czwartek, 10 września 2015

Co nowego?

Co u mnie?
W poniedziałek premierę miała moja debiutancka powieść, ale o tym "trąbiłam" już wielokrotnie ;)
Dzień należał do niezwykle udanych. Nie spodziewałam się tak pięknych słów, emocji, gratulacji.






Wieczorem spotkałam się z Agnieszką Lingas-Łoniewską w Bibliotece w Tucznie. Panie, które pracują w tej bibliotece pamiętały o tym, że tego dnia premierę miało moje "Życie z drugiej ręki", co było dla mnie przecudowną niespodzianką.
Na spotkaniu z wrocławską pisarką było wspaniale. Agnieszka opowiadała ciekawie, a maleńka biblioteka przepełniona była czytelnikami i miłośniczkami Jej twórczości. Byłam tam nie tylko prywatnie, jako czytelnik, ale miałam również przyjemność przeprowadzić wywiad z autorką do lokalnego tygodnika.





Pierwsze opinie dodały mi skrzydeł. Zresztą od poniedziałku nic innego nie robię, tylko uśmiecham się od ucha do ucha. Czuję się z tym dziwnie i nie wiem, co odpowiadać na Wasze wiadomości. Książka podoba Wam się, dostrzegacie w niej siebie, a to dla mnie najważniejsze, bo chciałam, by była wiarygodna. Nie jest to oczywiście literatura "z górnej półki", ale nie miała taka być. To lektura przeznaczona dla "normalnych", zwyczajnych kobiet. Matek, żon, które potrzebują, podobnie jak Anita, impulsu do zmian, do działania.

Oto kilka krótkich recenzji:

"przeczytałam debiut Ani : ) czytasz.....i masz wrażenie, że Anita siedzi obok , że mówi do Ciebie .Ta książka jest niczym spotkanie. W szczery i prostolinijny sposób bohaterka opowiada o swoim życiu tu i teraz. O marzeniach,miłości, o przeszłości......dniu codziennym..... refleksyjna, zapewniam:) szanuj siebie, swoje uczucia , zmieniaj............................................................................................ 
..................polecam "Życie z drugiej ręki" !
Dorota"


"nie wiem czy powinnam o tym pisać Emotikon smile ale zaczęłam czytać książkę w autobusie moja trasa trwa 15 min, a skończyłam w pracy:-) Dzięki,"Życiu z drugiej ręki " dzień zleciał szybko i przyjemnie.
Ewa"

" A ja nie mogłam sobie wyobrazić dnia bez książki. Czytałam w każdej wolnej chwili, przy każdej nadarzającej się okazji. To mnie odprężało, relaksowało."
Anna Grzyb ja już dawno zapomniałam jak to fajnie jest usiąść wygodnie, albo położyć się (co kto woli) , z książką w ręku i oderwać się na moment od rzeczywistości.
Lektura przeczytana, co przy małym brzdącu czasami okazuje się niemałym wyzwaniem. Dzięki za dwa fajne wieczory z twoją książką, czekam na kolejne. Półeczki czekają. 
Justyna"

"Życie z drugiej ręki" przeczytałam z ogromną przyjemnością!!! To jedna z tych wyjątkowych książek, która trafia prosto do serca czytelnika dzięki swojej prostocie, szczerości i niesamowitemu ładunkowi emocjonalnemu.. Pięknie ukazana historia, która tak naprawdę może rozgrywać się za drzwiami wielu domostw.. Zwyczajni, zmagający się z życiowymi problemami, lękami bohaterowie, których momentami odbierałam jak swoich znajomych po sąsiedzku.. Emotikon smile Anna Grzyb opowiedziała historię o nas samych.. Bo czyż nie każdy z nas ma ukryte lęki i słabości?? Czyż nie każdy chowa na dnie serca głęboko skrywane marzenie? Jak poradziła sobie ze swoimi lękami bohaterka książki??... Zapraszam do lektury!!! Warto!!!!!
Aniu dziękuję za cudowną książkę i wspaniałe chwile jakie przy niej spędziłam. 
Aneta" 

"Cóż, „Morderstwo Kopciuszka” oraz Chmielewska musiały poczekać, bo nieoczekiwanie zdobyłam „Życie z drugiej ręki”. Wyrażając się kolokwialnie – książkę załatwiłam w ciągu dwóch wieczorów co dobrze świadczy zarówno o autorce, Annie Grzyb, jak i o jej książce 
Emotikon smile.
Anna Grzyb w sposób interesujący i nieskomplikowany przedstawia życie młodej żony i matki - Anity, jej codzienne troski, niepokoje oraz wątpliwości, które nią targają. Bohaterka nie poddaje się wpływowi małomiasteczkowego marazmu, tylko walczy o lepsze jutro dla swoich dzieci i siebie, bo słusznie uważa, że więcej szczęścia da dzieciom jako kobieta szczęśliwa, a nie jako smutna i zrezygnowana kura domowa. Czy Anicie uda się zmienić swoje życie? Do jakich wniosków dojdzie? Jeśli chcecie uzyskać odpowiedzi na te oraz inne pytania zapraszam do sięgnięcia po tę lekturę. Będzie w niej również o rodzinnej tajemnicy, obliczach przyjaźni i pokusach. „Życie z drugiej ręki” jest mądrą, dobrze napisaną książką obyczajową, która niesie swego rodzaju ukojenie, wycisza i wskazuje co tak naprawdę w tym naszym zabieganym życiu jest ważne. Gorąco polecam.
Anna Kleiber, pisarka" 

"W każdym z nas drzemie jakiś potencjał, każdy z nas ma swoją historię, każdy ma swoje miłości, upadki i wzloty 😉
Wielu posiada też tajemnice, o których lepiej może nie myśleć 😉 Wielu z nas ma marzenia 😉 Jedni się spełniają, inni w siebie nie wierzą 😡
Bardzo fajnie Anka pokazałaś w swej książce wszystko to o czym mowa wyżej. Przedstawiona w sposób prosty, dostępny dla wszystkich, historia kobiety, matki, która wzmaga się z problemami życia codziennego, swoimi słabościami, brakiem zrozumienia (jak jej samej się wydaje) 😩😩😩 oraz z miłością, czy może również jej brakiem...
Czy warto wierzyć w ludzi?
Czy warto mieć przyjaciół?
Czy warto pomagać innym?
Czy warto kochać?
Dzięki Tobie Aniu wiem, że... No właśnie 😃😃😃
Proponuję wszystkim zajrzeć do książki, którą czyta się jednym tchem 
Dziękuję Tobie Anka za te chwile spędzone przy Twojej książce  Gratuluję pomysłu i umiejętnego dobrania słów, dzięki którym pokazałaś nam szarą rzeczywistość i...
I znów 3 kropek 😉😉😉 Doczytajcie sobie sami 😉😉😉
Koniecznie. Bo WARTO !!!
Marta" 


"Przeczytana 😀Anna Grzyb napisałaś książkę, którą jest taka prawdziwa. Ukazuje nasze normalne, codzienne życie. Bohaterki są autentyczne, ich problemy podobne do wielu z nas. Czyta się ją tak lekko. Podoba mi się bardzo. 😀 Czekam na kolejne. 
Kinga" 

Dobrze. Książka swoją drogą, ale w prasie lokalnej znowu jestem Emotikon wink

Tym razem Pojezierze wałeckie i bardzo ważny nie tylko dla mnie artykuł. Wszystkich, którzy mogą wybrać się na ten bieg, zachęcam. Warto pomagać, wiecie o tym doskonale. Ruch to zdrowie, ale o tym też wiecie. Mirosławiec zaprasza. Szczegóły niebawem na oficjalnej stronie miasta. 








Zaniedbałam blog okropnie, ale już niedługo wrócę do recenzowania. Dzisiaj dotarła do mnie najnowsza powieść Iwony Banach "Klątwa utopców", której jestem bardzo, ale to bardzo ciekawa. Czytałam "Lokatora do wynajęcia" tej samej autorki i bawiłam się przednio, dlatego z wielką radością przeczytam nową propozycję literacką autorki. Okładka wygląda tak:





Czekam jeszcze na egzemplarz książki Kasi Bulicz-Kasprzak:



Przesunięta została data premiery książki Anny Kasiuk, której patronuję medialnie, na koniec września. Recenzja tutaj: http://asymaka.blogspot.com/2015/08/anna-kasiuk-lewy-brzeg-premiera.html



Co jeszcze na wrzesień planuję?


NOWOŚĆ
„Podaj łapkę misiu”  


Autor: Krystian Głuszko
Ilustracje, opracowanie graficzne: Beata Kulesza-Damaziak, studio Karandasz
Format 235 x 165 mm
Ilość stron 48
oprawa twarda
ISBN 978-83-62248-57-5
Wydanie I, Warszawa 2015
Data wydania 25.09.2015r.
Wydawnictwo Alegoria
cena 24,90

Kostek jest wyjątkowym misiem. Ma piękne czarne oczka, brązowe futerko i duże puchate łapki. Jest ładnym, ale smutnym niedźwiadkiem. Najchętniej bawi się sam. Często chowa się w swoim pokoju i czyta książeczki. Lubi też układać klocki. I całkiem dobrze mu to wychodzi. Mało mówi, a z jego oczek czasem płyną diamentowe łezki. Misiaczek ma bardzo dobre serduszko, chociaż bywa, że się złości. Dlaczego? Po prostu drażni go wiele rzeczy, a wtedy krzyczy i tupie łapkami. Tak to już z tym misiem jest. Na szczęście złość szybko mu mija...
Nie każdy jest taki sam, a niektórzy są zupełnie ODMIENNI. I niełatwo takim  "dziwakom" w życiu, trudno im znaleźć przyjaciół. A przecież to, że ktoś jest inny, nie oznacza wcale, że jest gorszy.  Trzeba tylko zobaczyć, jak wiele dobrego kryje się pod tą odmiennością. Pełna ciepła i uroku bajka o potrzebie akceptacji, przyjaźni i tolerancji.
Bajka  adresowana jest  do dzieci z Zespołem Aspergera (i ich rodziców), ale też do dzieci zdrowych (i ich rodziców). Pokazuje ona różne aspekty tego zaburzenia i sposoby radzenia sobie z nimi. W ten sposób  może służyć wsparciem tym, których ono dotknęło, a dzieci neurotypowe oswajać ze zjawiskiem,  pokazywać, że "nie taki diabeł straszny" i udowadniać, że nawet z dzieckiem zaburzonym można się kolegować, przyjaźnić. Nie trzeba chyba przekonywać, jak bardzo jest to ważne.
Patroni i partnerzy wydania:
Qlturka.pl, Klub Mamuśki, babyboom.pl, Pisaninka.pl, Stowarzyszenie "Czajnia",

partner merytoryczny - Fundacja Synapsis, a ponadto Akademia Pedagogiki Specjalnej, Instytut Terapii i Edukacji Społecznej, Polskie Towarzystwo Biblioterapeutyczne, Poradnia Psychologiczno-Pedagogiczna nr 2 w Krakowie, Gabinet Psychiatryczny dr nauk med. doktor Bożena Śpila,  Biblioteka Pedagogiczna w Skawinie, a także firma Haidelberg Polska Sp z o.o.  


 Pani Monika zapytała mnie przed chwilą, czy pojawią się jeszcze nasze wtorkowe spotkania z książką. Oczywiście, że tak. W tej chwili zajmuję się jeszcze swoją powieścią i nie nadążam odpisywać czytelnikom, czytać pięknych, pozytywnych opinii, za które dziękuję. Poza tym zaczęłam pracować, piszę też kolejną, trzecią już powieść, stąd czasu mi brakuje, ale pamiętam o Was i na pewno wkrótce Dzień z książką się pojawi.
Planuję w najbliższym czasie umieścić w moim wtorkowym cyklu "Rosół z kury domowej" Nataszy Sochy, "Lewy brzeg" Ani Kasiuk, wydany z moim logo na okładce, którego premiera przesunięta została na koniec września, moją własną powieść "Życie z drugiej ręki". Czy starczy mi czasu, nie wiem. Na październik proponuję "Jutro zaświeci słońce" Joanny Sykat i "Skazanych na ból" Agnieszki Lingas-Łoniewskiej. To tyle, jeżeli chodzi o moje plany związane z blogiem na najbliższe tygodnie.

Pozdrawiam wszystkich czytelników mojego bloga!!! 
Mam nadzieję, że uda nam się spotkać na Targach Książki w Krakowie. Wybieracie się? 



5 komentarzy:

  1. I będzie się działo :)
    Już się cieszę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratulacje! Kraków to dla mnie drugi koniec Polski, ale może siostrę uda mi się posłać po jakieś zdobycze...

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratuluję serdecznie. Zerkałam na tę książkę kilka razy. Jakoś dopiero teraz zauważyłam, że jesteś jej autorką. Ale ze mnie gapa. Mam nadzieję, że kiedyś przeczytam.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń