▼
poniedziałek, 4 lutego 2013
Niezapominajek. Michael Broad
Piękna okładka, prawda? Śliczny jest słonik i otaczające go kwiatki, ponieważ są w moim ulubionym niebieskim kolorze... czuję zapach wiosny...
Mojej 11-letniej Groszek bardzo się ta książeczka podobała, zabrała ze sobą do pokoju młodsze rodzeństwo i zaginęli w świecie tej historyjki na parę chwil, a jaka była cisza, tak zasłuchanych moich Miśków dawno nie widziałam! Uważam, że to najlepsza rekomendacja, skoro książeczka przykuła uwagę moich dzieci, nie znudziła im się po sekundzie i siedzieli na miejscu, ciekawi, co będzie dalej!
Poznajemy tutaj słonika o imieniu Monty, który jest bardzo zmęczony i wyczerpany. Rozmawia on ze swoją mamą, która opowiada mu o niezapominajkach, przepięknych drobnych kwiatkach. Według mamy słonika niezapominajki mają wielką moc, dzięki nim słonie mają bowiem dobrą pamięć. Nie zapominają o tym, że trzeba słuchać mamusi, że nie wolno oddalać się od stada i...
" I jeszcze nigdy nie zapominaj o tym, jak bardzo cię kocham - uśmiechnęła się mama. "
Niestety nasz bohater chyba miał krótką pamięć, niebywale krótką...
i nie skończyło się to dla niego zbyt dobrze. Przeżył do prawda wiele ciekawych, zajmujących przygód, ale mama na pewno w tym czasie bardzo się o niego martwiła.
Mamy tu przepiękne, barwne ilustracje, zachęcające dziecko do oglądania książeczki, moja Laleńka dwuipółletnia z wielkim zafascynowaniem przeglądała już wielokrotnie kartki, strona po stronie. Przyglądała się słonikowi i chyba bardzo jej się spodobał. Zresztą wcale mnie to nie dziwi, ten maluszek potrafi wzbudzić sympatię, nawet wtedy, kiedy nie do końca zachowuje się tak, jak powinien, nawet wtedy, gdy nie jest grzeczny.
To bardzo ciepła opowieść, pełna pięknych uczuć, bijących z każdego zdania, słowa, gestu. Z chęcią sięgniemy po kolejną książeczkę z tej samej serii, o przygodach małego słonika, "Niezapominajek szuka przyjaciół". I dopiero teraz, gdy sama przeczytałam tę opowieść rozumiem dlaczego moje dzieci były aż tak wylewne, kiedy moja Groszek skończyła im ją czytać, myślałam, że mówią o swoich uczuciach, o tym, że mnie kochają z zupełnie innego powodu, że chcą coś słodkiego, czy też chcą pograć na komputerze, a chodziło o bezinteresowne okazanie miłości po przeczytaniu tej pięknej i mądrej historyjki.
"Niezapominajka" miałam przyjemność poznać dzięki Wydawnictwu BIS, bardzo jestem wdzięczna i dziękuję ślicznie polecając rodzicom, ciociom, babciom, dzieciom w każdym wieku.
Okładka jest śliczniutka!! sama bym przeczytala taka bajeczke:)
OdpowiedzUsuńpóki co siedze z nosem w książkach od Ciebie i razem z mamą jesteśmy szczęśliwe:))dziękujemy!
Cieszę się, Aguś, przepraszam, że tak Was zaniedbuję, ale nie wyrabiam czasowo! Za dużo na siebie wzięłam ostatnio, a mój mąż dzisiaj wyjechał, więc sama rozumiesz, muszę na nowo się odnaleźć w tym świecie... ech...
UsuńJuż się obawiałam,że może już nas nie lubisz...
UsuńBiedna z chęcią bym pomogła ale widzisz za daleko jestem.
oj, szkoda... lubię Was zawsze i wszędzie!!!
Usuńśliczne są te ilustracje!
OdpowiedzUsuńZgadzam się, a książeczka jest o miłości matczynej, a więc najpiękniejszej z możliwych!!!
UsuńCzekam na kolejną Pani książkę, droga Autorko!