Kochanek pani Grawerskiej, recenzja.
W historii tej spotykamy kobietę nieszczęśliwą. Na imię ma
Marta i jest żoną człowieka wpływowego, ale i bezwzględnego, pozbawionego
skrupułów. Zupełnie przypadkowo poznaje mężczyznę, którego zainteresowanie
schlebia jej i dowartościowuje ją. Chociaż nigdy wcześniej nie myślała o tym,
że mogłaby zdradzić męża, teraz zdaje się mieć wątpliwości co do tego, czy uda
jej się zachować wierność. Coraz wyraźniej dostrzega, iż musi coś w swoim życiu
zmienić, że nie powinna godzić się z tym, jak ono wygląda.
To pierwsza książka Krystyny Śmigielskiej, jaką miałam
przyjemność czytać. Po zapoznaniu się z nią mam jednak zamiar sięgnąć i po
wcześniejsze propozycje literackie autorki. Chętnie przeczytam „Gotowe na
zmiany”, „Ty to głupia jesteś!” lub którąś z powieści skierowanych do młodszego
czytelnika. Pisarka jest animatorką kultury, która na debiut literacki
zdecydowała się przed dziewięcioma laty za sprawą opowiadania zatytułowanego
„Zbieracz grzechów”. Jej twórczość charakteryzuje się tym, że pokazuje nam
prawdziwy świat, w którym nie brakuje ani radości, ani smutków. Z
zaciekawieniem przygląda się relacjom międzyludzkim, by wydobyć z nich to, co
naprawdę istotne, co przyciąga rzesze czytelników, bo jest szczere i pozbawione
sztuczności. Tworzy postacie sympatyczne, takie, z którymi trudno się rozstać i
którym kibicuje się od samego niemalże początku. Zaintrygowani śledzimy ich
perypetie, otwierając ze zdziwieniem buzię, gdy co i rusz dzieje się w ich
życiu coś niespodziewanego.
„Kochanek pani Grawerskiej” sugeruje swoim tytułem typowe
romansidło, ale na szczęście nie mamy do czynienia z tego typu lekturą. Wręcz
przeciwnie, rzekłabym nawet, że romans gra tu rolę raczej poboczną. Jest to po
prostu świetna książka z wątkiem sensacyjnym, poruszająca temat polityki,
korupcji, machlojek, więzi rodzinnych i przyjacielskich, a wszystko to opisane
jest w sposób zabawny, ciekawy i wciągający. Całość mówi nam wyraźnie, że
często idziemy drogą, która okazuje się dla nas niewłaściwa, ale mimo tego mamy
szansę na zmianę, bo na to, by być szczęśliwym nigdy nie jest za późno.
Wystarczy odrobina dobrej woli i odwaga.
Książkę polecam zdecydowanie. Każdy znajdzie w niej coś dla
siebie, ponieważ fabuła jest rozbudowana, wątki interesujące, dialogi jakże
prawdopodobne, a zachowanie zarówno biznesmanów, jak i ich żon, znajomych,
pełnomocników, przyjaciół doskonale odzwierciedlone. Powieść ta udowadnia nam,
że nie wszystko w gruncie rzeczy jest czarno-białe, że mamy w naszym życiu
wiele odcieni szarości. Nikt nie może być do końca dobry, ani do końca zły.
Czasem zbieg okoliczności, przypadek, przeznaczenie mogą całkowicie odmienić
nasz los, bo nigdy nie wiadomo, czy za zakrętem nie czeka na nas prawdziwa
miłość. Czy naprawdę musimy z niej zrezygnować tylko dlatego, że nie jest tak
kryształowo czysta, jak byśmy chcieli? Że narodziła się w momencie, w którym
nie powinna zaistnieć, wbrew wszystkiemu i wszystkim? Czy dlatego jest skazana
na porażkę, nim na dobre się rozwinie? I czy można zdeptać w zarodku to uczucie
tylko dlatego, że zakochani nie są idealnymi ludźmi, bez skazy, mają za sobą
błędy i porażki, o których lepiej nie wspominać? Polecam, polecam i jeszcze raz
polecam. I może jednak faktycznie jest to historia miłosna, z delikatnym
wątkiem sensacyjnym i politycznym w tle? Jak wolicie, najważniejsze, że warto
po nią sięgnąć. Bo naprawdę warto.
Anna GrzybPatronat medialny:
Premiera: 17.02.2015
Skusiłaś mnie ogromnie na tę książkę, ale na razie z pewnych względów muszę obejść się smakiem :( Ale może kiedyś przypadkiem uda mi się ją zdobyć.
OdpowiedzUsuńInteresująca recenzja, pięknie napisana :)
OdpowiedzUsuńKsiążka zawiera w sobie wszystko, czego nie lubię. Zdecydowanie nie przeczytam.
OdpowiedzUsuńJa właśnie zaczynam ją czytać.
OdpowiedzUsuńSkoro polecasz, to musi być godna uwagi :)
OdpowiedzUsuńTytuł sugeruje romans.typowy miłosny trójkąt. Ale jak wynika z recenzji, można się pozytywnie zdziwić. Z chęcią przeczytam.
OdpowiedzUsuńZachęcająca recenzja :-)
OdpowiedzUsuńZ odpowiedzi do pytań do autorki i recenzji już wiem, że jest to bardzo ciekawa książka. Zagadkowa i zmuszająca do przemyśleń, a takie książki cenię.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Dorota Kalinowska
Czytając recenzję, a tym bardziej po "Dniu" z tą książką, jestem coraz bardziej ciekawa całej historii. Koniecznie muszę ją dorwać w swoje łapki :D
OdpowiedzUsuńJest na mojej liście pt. " muszę przeczytać" :D
OdpowiedzUsuńMężczyzna też ją chętnie przeczyta :)
OdpowiedzUsuńMarek Udała