▼
wtorek, 24 marca 2015
Podarunek Krystyna Mirek
Czytałam już kilka książek Krystyny Mirek i każda z nich szalenie mi się podobała. Nie inaczej było i z "Podarunkiem". Choć to historia osadzona w okolicach Świąt Bożego Narodzenia, przeczytałam ją w okresie bardziej wiosennym niż zimowym. I była to najlepsza decyzja z możliwych. Właśnie teraz bowiem potrzebowałam radosnej, dającej nadzieję historii o prawdziwym życiu, nie tym usłanym różami, bajkowym i wspaniałym, a takim, jakie ono jest rzeczywiście. Brakuje mi właśnie takich powieści na naszym polskim rynku wydawniczym.
Marta, której rozterki doskonale rozumiałam, a jestem pewna, że nie tylko ja, czuje się osamotniona i jest jej zwyczajnie źle. Prosi los, by uczynił ją szczęśliwą. Jak to w życiu bywa, ten okazuje się przewrotny. Co szykuje dla naszej bohaterki? A tego już zdradzić nie mogę...
Teściowa Marty nie ukrywa, że nie darzy jej sympatią, zresztą z wzajemnością, bo i matka jej wnuków nie przepada za mamusią męża. Perspektywa wspólnych świąt nie zachwyca żadnej ze stron, nawet dzieci Marty dostrzegają konflikt, jaki rozgrywa się między dorosłymi i są nimi zwyczajnie zmęczone. Małżonek zdaje się być pomiędzy przysłowiowym młotem a kowadłem. Jak rozwiążą swoje problemy rodzinne nasi bohaterowie? Czy uda im się zakopać topór wojenny, czy raczej rozstaną się, by żyć z dala od siebie?
Oprócz Marty i Eleonory, bo tak ma na imię "ukochana mamusia", spotkamy na kartach tej publikacji Kaję, która również ma na głowie sporo kłopotów, jednak zdaje się je bagatelizować. Udaje, że to nie ona jest źródłem problemów, nie chce pojąć ich istoty, nie potrafi zaakceptować prawdy, zaprzecza jej. Przynajmniej do momentu, gdy zostaje sama w wigilijny wieczór. Na szczęście i dla niej los ma niespodziankę.
Powieść urzekła mnie, oczarowała, poddałam się jej magii i naprawdę doskonale na tym wyszłam. To pełna ciepła, niezwykle klimatyczna historia, dzięki której możemy się i wzruszyć, i czegoś nowego nauczyć. Mądra, nastawiająca optymistycznie do świata, pokazująca obie strony medalu, świetnie napisana to książka. Wartościowa, ciekawa, wciągająca. Styl autorki jest bez zarzutu, jej bohaterowie zostali rewelacyjnie wykreowani. Całość dopracowana w najmniejszym nawet szczególe, fabuła przemyślana i taka prawdziwa. Nie mam żadnych zastrzeżeń.
Polecam zdecydowanie, a sama z wielką niecierpliwością czekam na "Francuską opowieść" Krystyny Mirek.
Przeczytałam książke kilka dni temu i tez byłam pod jej urokiem, ale recenzji jeszcze nie zdążyłam napisać.
OdpowiedzUsuńMam wielką ochotę na tę powieść!
OdpowiedzUsuńTa powieść grzeje swoje miejsce na półce i czekam tylko, kiedy będę mogła ją przeczytać. Po Twojej recenzji mam ochotę rzucić wszystko w kąt i wziąć się za Podarunek. :) Mam nadzieję, że wywrze on takie samo wrażenie na mnie, jak wywarł na Tobie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Jeszcze nie zapoznałam się z twórczością tej autorki, ale na pewno to zrobię :)
OdpowiedzUsuńO autorce słyszałam baaaaaaaaaaardzo dużo, ale niestety nie znam jeszcze żadnej jej książki :( Chyba czas najwyższy to zmienić!
OdpowiedzUsuń