▼
piątek, 22 maja 2015
Barbara Freethy Nie mów nic.
Wyobraźcie sobie, że zupełnie przypadkowo dowiadujecie się, iż Wasze życie pełne było zakłamania i tajemnic. Stoicie przed decyzją istotną, macie zrobić wielki krok w przyszłość, planujecie ślub, choć zaczynają dopadać Was wątpliwości, czy to na pewno TEN mężczyzna. Umiera matka po walce z wyniszczającą chorobą. Ojciec nie potrafi poradzić sobie z tym traumatycznym doświadczeniem i zaczyna zaglądać do kieliszka. Wszystko, w co do tej pory wierzyliście i czego byliście pewni, okazuje się tylko pozornie prawdziwe. Cały Wasz świat zmienia się, rozpada niczym domek z kart.
Czego dowie się Julia, idąc tropem zdjęcia z wystawy popularnego fotografa? Uchwycona w kadrze mała dziewczynka wydaje jej się taka znajoma, bliska... Czy to na pewno ona, sprzed wielu, wielu lat? I dlaczego nikt nigdy nie powiedział jej prawdy? Czy jej ojciec nie jest nim w rzeczywistości? Co ukrywała przed nią matka? Czy była dzieckiem adoptowanym i dlatego zawsze czuła, że różni się od reszty rodziny?
Kto wyjawi naszej zagubionej i zdesperowanej bohaterce prawdę? Fotograf, który wykonał to zdjęcie od dawna nie żyje, matka Julii również. Jedyne źródło wiedzy to syn autora fotografii, tylko Alex może jej pomóc poznać tajemnicę z przeszłości. I tylko on chce jej pomóc, nie zważając na grożące im niebezpieczeństwo. Najprawdopodobniej jego ojciec wcale nie zginął w wypadku, a został zamordowany. Akcja nabiera tempa, ale nasi zdeterminowani i odważni nie cofną się przed niczym, byleby tylko dowiedzieć się, co wydarzyło się przed laty. Kim jest Julia, kim była, skąd pochodzi? Dopiero gdy znajdzie odpowiedzi na dręczące ją pytania, będzie mogła myśleć o swojej przyszłości i ślubie.
Historia ciekawa, napisana doskonałym językiem, prostym i przystępnym. Czyta się ją szybko, z wielkim zainteresowaniem. To lektura pasjonująca, intrygująca i wciągająca. Autorka wie, jak zaciekawić czytelnika. Książka nie zawiodła mnie, podobnie jak wcześniej dwie części z serii "Zatoka aniołów", które miałam przyjemność czytać. Polecam zdecydowanie, warto!
Czytałam całkiem niedawno i bardzo mi się podobała (-:
OdpowiedzUsuńKazdy Twoj wpis jest coraz lepszy :) Wiem o czym mowie, ponieważ sledze Twojego bloga już bardzo dlugo :) Ostatnie wpisy czytalem po kilka razy, bardzo przyciagaja, masz swietny styl pisania, bardzo lubię zatracic się w czytaniu tego co udostepniasz :) Bo narpawde bardzo lubie czytac to co wychodzi spod Twojego piora, hehe :)
OdpowiedzUsuń