▼
piątek, 22 stycznia 2016
Krystyna Mirek Jabłoniowy sad Rodzinne sekrety
Drugi tom sagi o rodzinie Zagórskich. Opinia na temat części pierwszej jest tu: http://asymaka.blogspot.com/2015/08/krystyna-mirek-szczesliwy-dom-premiera.html.
Z wielką niecierpliwością czekałam na kontynuację sagi o tej wyjątkowej familii. Ciekawa byłam, jak potoczą się losy Anielki, jaką decyzję podejmie Julia, niestety zupełnie zapomniałam o Maryli... Nie wiem dlaczego tak się stało, ale była dla mnie osobą mało ciekawą, nie zajmowała moich myśli, nie zastanawiałam się, jak potoczą się jej sprawy. Za to autorka utarła mi nosa, pokazując, że i ona jest postacią barwną, interesującą i inspirującą. I jej warto poświęcić chwilę uwagi, bo choć sprawiała wrażenie nudnej i nieatrakcyjnej, okazała się być bohaterką odważną i potrafiącą walczyć o szczęście swoje i swoich dzieci.
W tej części Krystyna Mirek nie da nam ni chwili wytchnienia. Znowu będzie emocjonująco, po raz kolejny pokaże nam, jak trafić na właściwe tory, choć wszystko wskazuje na to, że to już koniec, że po burzy nic nie będzie takie, jak kiedyś...
W domu Zagórskich zjawia się brat Jana, którego ten miał spłacić przed czterdziestoma laty. Ojciec czterech córek ma do wyboru sprzedaż sadu z domem lub ukochanej, rodzinnej księgarni. Jakie decyzje podejmie, czy wytrzyma to jego osłabione serce? Czy wreszcie spojrzy za siebie i przyzna się do błędów, jakie popełnił w przeszłości?
I wreszcie Anielka, najbliższa mi bohaterka tej sagi. Do tej pory samotnie wychowywała córeczkę, nikomu nie wyjawiając, kto jest jej ojcem. Co takiego zainspiruje ją do zmiany zdania? Czy i ona będzie miała wreszcie szansę na szczęście?
Kłopoty finansowe, nawarstwiające się problemy, trudne do podjęcia decyzje... Wiele zmian, istnych rewolucji czeka rodzinę Zagórskich, czy uda im się pokonać przeciwności losu, powiedzieć: "przepraszam" tym, których zranili? Czy przepraszanych stać będzie na wybaczenie?
Ciężko opuszczało się to niezwykłe miejsce pełne ciepła, zapachu ciasta i bliskości. Krystyna Mirek stworzyła przepiękną sagę o rodzinie dalekiej od ideału, ale za to wspierającej się w każdej, nawet najbardziej dramatycznej sytuacji. Któż z nas nie chciałby choć przez chwilę usiąść obok nich przy stole i miło spędzić czas w gronie przychylnych i sympatycznych ludzi?
Powieść ta jest jak najpyszniejsze jabłko mieniące się wieloma kolorami. Z jednej strony bardzo chcemy je zjeść, z drugiej żałujemy, że tak szybko je skonsumowaliśmy... To książka, na którą czekałam niecierpliwie, cieszyłam się, że powrócę do dobrze mi znanych bohaterów, ale po zakończeniu lektury zrobiło mi się smutno i żal. To już? Już przeczytałam te prawie czterysta stron?
Nie muszę chyba wspominać, że czekam na następny tom. Oczywiście z niecierpliwością.
"Rodzinne sekrety" polecam z czystym sumieniem. Wartościowa to była lektura.
Jeszcze nie skusiłam się na autorkę, ale tak zachęcasz, że nie sposób się oprzeć. Skuszę się na jej powieści jak tylko będę mieć okazję!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://tylkomagiaslowa.blogspot.com/
Jestem przekonana, że to powieść przepełniona dobrymi uczuciami i właśnie dlatego z chęcią ją przeczytam. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJestem przekonana, że to powieść przepełniona dobrymi uczuciami i właśnie dlatego z chęcią ją przeczytam. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam część pierwszą i czekam z niecierpliwością aż w moje ręce wpadną Rodzinne sekrety :) Po raz kolejny przekonuje się, że kilkuczęsciowe publikacje najlepiej czyta się "za jednym zamachem", bo wtedy nie trzeba czekać na kontynuację ani nie zapomina się szczegółów z poprzednich!
OdpowiedzUsuńPrzeczytalam jak na razie jedna ksiazke i jestem zachwycona
OdpowiedzUsuń