▼
niedziela, 24 stycznia 2016
W niebie na agrafce Iwona Grodzka-Górnik
Wreszcie znalazłam czas, by przeczytać "W niebie na agrafce" Iwony Grodzkiej-Górnik.
Historia ta zaintrygowała mnie, gdy okazało się, że ojciec głównej bohaterki przepadł bez wieści w czasie stanu wojennego i od tamtej pory nikt nie wie, gdzie się podziewa. Czy jeszcze żyje? Dlaczego rozstał się z matką Zuzanny, skoro tak bardzo byli w sobie zakochani?
Niebanalny tytuł, sympatyczna okładka i ta intrygująca zagadka przekonały mnie, że warto sięgnąć po niniejszą opowieść. Ciekawa byłam, jak potoczą się losy samotnej matki czteroletniego chłopca, czy znajdzie ojca, a może nie tylko jego?
Zuzanna nie ma nawet trzydziestu lat, a już tak wiele przeszła w swoim życiu. Przez przypadek dowiaduje się jeszcze, że jej biologiczny ojciec był malarzem, wreszcie wychodzi na jaw, skąd pojawiła się u niej tak wielka pasja do malowania. Talent odziedziczyła po ojcu, po prostu! Idąc jego tropem wyjedzie do Italii, by tam przeżyć wiele niebezpiecznych przygód. Czy uda jej się wyjść cało z tej opresji?
"W niebie na agrafce" zapowiadała się na powieść obyczajową w lekkim stylu, ale moim zdaniem to zabawna opowieść kryminalno-obyczajowa. Szczególnie ujęły mnie momenty, w których pojawiał się syn Zuzanny, Łukasz, chłopiec roztropny i odznaczający się inteligencją i dowcipem. Od razu przypominały mi się rozmowy i pytania moich dzieci. Widać, że autorka świetnie zna się na świecie naszych milusińskich.
Główna bohaterka przeżyła przed laty dramat, kiedy to ojciec jej nienarodzonego jeszcze wtedy dziecka zginął w wypadku. Mały został pozbawiony jednego z rodziców, nigdy nie miał szansy go poznać, a jej zawalił się cały świat. Podniosła się jednak, nie poddała się. Przeprowadziła się, by nowe miejsce nie przypominało jej o tragedii, jaka ją spotkała. Tutaj odzyskiwała spokój i powoli uczyła się życia na nowo. Sama. Przynajmniej do momentu, w którym ją poznaliśmy.
Obok Zuzanny pojawia się dwóch mężczyzn, którego z nich wybierze? Który okaże się być tym jedynym? A może nie wybierze nikogo? Przy okazji poszukiwania ojca pozna swoich dwóch przyrodnich braci, czy połączy ich prawdziwie bliska, rodzinna więź? Czeka ją też wiele niebezpiecznych przygód, we Włoszech spotka się z szajką fałszerzy obrazów.
To książka, która nie pozwoli czytelnikowi na nudę. Czyta się ją szybko i lekko, choć to nie tylko zabawna historyjka o samotnej kobiecie. Zuzanna poszukiwać będzie własnych korzeni, zastanawiać się nad własnym życiem, nad tym, czego w nim brakuje, czego potrzebuje, by być naprawdę szczęśliwą. Tutaj barwna i interesująca fikcja literacka mieszać się będzie z szarą i smutną rzeczywistością, z autentycznymi problemami, jakie ma wielu z nas. To opowieść, w której przeplatają się wątki miłosne z sensacyjnymi, odkrywane są rodzinne sekrety, a wszystko okraszone jest sporą dawką dowcipu. Idealna mieszanka dla czytelnika szukającego dobrej, lekkiej lektury na chwil kilka.
Być może skuszę się w któryś wolny, ale dopiero wakacyjny dzień ;)
OdpowiedzUsuńStoi na półce dzięki przecenom w biedronce ale póki co się nie skusiłam... Muszę w końcu zabrać się za wyczytywanie domowych zapasów:)
OdpowiedzUsuńZachęcająca recenzja i zagadkowy piękny tytuł, muszę też tą książkę zdobyć i przeczytać, na pewno warto. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń