▼
środa, 1 lipca 2015
Alek Rogoziński Ukochany z piekła rodem.
Ostatnio mam coraz mniej czasu i z tego powodu staram się ograniczać ilość książek, jakie recenzuję. Po debiutancką powieść Alka Rogozińskiego nie sięgnęłabym, gdybym nie miała okazji poznać go na tegorocznych Targach Książki w Warszawie. Okazał się osobą ciekawą, zabawną i nietuzinkową, z tego też powodu nabrałam przekonania, iż stworzona przez niego historia nie może być nudna i sztampowa. Jakby tego było mało, Natasza Socha poleciła mi ją, mówiąc, że na pewno będę się świetnie bawić. I bardzo dobrze, że wreszcie zainteresowałam się tak niebanalną lekturą, bo inaczej koło nosa przeszłaby mi arcyzabawna i interesująca publikacja.
Czyta się ją rewelacyjnie, lekki styl autora powoduje, że przez powieść się płynie, nic nam nie "zgrzyta" i nie denerwuje nas. Właściwie czułam się, jakbym czytała kryminał Joanny Chmielewskiej, a muszę przyznać, że bardzo mi brakowało w ostatnich miesiącach Jej książek.
Alek Rogoziński pracuje jako dziennikarz, od wielu lat związany z mediami, przez ostatnich osiem współtworzy magazyn "Party". Uwielbia podróżować, lecz równie mocno kocha muzykę. W Warszawie mieszka od urodzenia, ale chętnie wraca do Paryża, Berlina czy Londynu. Marzy o okrążeniu całego świata, by wreszcie kiedyś, w dalekiej przyszłości, osiąść na stałe na jednej z wysp Morza Śródziemnego. Tam mógłby oddać się swojej kolejnej pasji-pisaniu książek. "Ukochany z piekła rodem" to jego debiutancka powieść. Obecnie kończy pracę nad kolejną, zatytułowaną "Morderstwo na Korfu".
To historia, w której autor odsłania ludzkie słabości. Pokazuje nam, bez upiększania i koloryzowania świat, jaki otacza nieprzeciętnych "zjadaczy chleba", ludzi sławnych i zmanierowanych. Dowiadujemy się dzięki niemu, jak naprawdę wygląda ta barwna zdawałoby się i idealna według przeciętnego Kowalskiego rzeczywistość osób znajdujących się na świeczniku. Czy faktycznie chcielibyśmy znaleźć się na ich miejscu? Być bezwzględni, pozbawieni skrupułów, wredni? W tym świecie nie ma miejsca na sentymenty, tutaj się knuje, plecie z mozołem sieć intryg, szuka drogi na sam szczyt, tracąc po drodze osobowość, inteligencję, wspomnienia i szacunek do samego siebie.
Joanna, znana pisarka nie należy do osób idealnych i choć początkowo nie budzi naszej sympatii, szybko zapominamy, jak bardzo jest rozkapryszona i rozpuszczona przez współpracowników, czytelników, czy kogo tam jeszcze. Atrakcyjna, inteligentna i popularna podoba się mężczyznom, jest dla nich nie lada kąskiem. Nadal wierzy w miłość doskonałą, jaka zdarza się wyłącznie na kartach jej romansów. Z uporem maniaka i naiwnie, ma nadzieję, że ostatni książę z bajki przybędzie na rumaku właśnie do niej. I że pokocha ją z wzajemnością, po czym będą żyli długo i szczęśliwie. Takiego właśnie mężczyznę dostrzega w młodszym od siebie i szalenie tajemniczym Konradzie. Nie wie o nim prawie nic, jednak związuje się z nim. Wkrótce fotograf zostaje znaleziony martwy w jej własnym domu. Bestsellerowa autorka postanawia znaleźć mordercę ukochanego, a w śledztwo wciąga swoją menadżerkę Betty, gdyż samodzielnie nie ma zamiaru rozwikłać tej zagadki.
W gruncie rzeczy jest to powieść obyczajowa z wątkiem kryminalnym, ale nie do końca pasuje do tego gatunku. Wciąga, ciekawi, bawi nas, jest romans, jest trup... Cóż więcej nam potrzeba?
Dobrej zabawy życzyć nie muszę, bo jest zagwarantowana. Znajdziemy tu doskonale wykreowanych, wyrazistych bohaterów, trafne spostrzeżenia i dowcipne dialogi. Polecam i z niecierpliwością czekam na kolejną propozycję literacką autora.
Jedyny mankament to nie do końca dopracowana redakcja i korekta książki, ale jestem pewna, iż przy następnej wszystko będzie dopięte na ostatni guzik.
O tej książce też marzę. ostatnio mam w ogóle małe braki i w kupowaniu książek :( Zabrałam się za czytanie zaległych, leżących na półce, bo spoooooooro się ich zebrało :) Ale po "Ukochanego..." na pewno sięgnę! :)
OdpowiedzUsuń