▼
wtorek, 19 stycznia 2016
Cynamonowe dziewczyny Hanna Greń
"Cynamonowe dziewczyny" to druga powieść początkującej autorki Hanny Greń. Czytałam jej debiutancką książkę, recenzja znajduje się pod tym linkiem: http://asymaka.blogspot.com/2015/12/cien-sprzedawcy-snow-hanna-gren.html
Długo biłam się z myślami, zanim zdecydowałam, czy polecę "Cynamonowe dziewczyny". Dotąd patronowałam medialnie historiom weselszym, chwytającym za serce, dającym nadzieję. Ta książka była niebezpieczna, brutalna, z każdej strony wylewała się przemoc i krew. Trudne do zrozumienia zachowania, opisy, o których nie potrafiłam zapomnieć przez długi, długi czas... Obrazy, jakie namalowała przede mną autorka poruszyły mnie i zatrwożyły.
W książce tej spotykamy dobrze nam już znanych bohaterów poprzedniej publikacji, ale moim zdaniem możemy zagłębić się w tej lekturze bez znajomości tomu pierwszego.
"Cynamonowe dziewczyny" to odrębna opowieść, podobnie jak "Cień sprzedawcy snów" jest to kryminał z wątkiem obyczajowym. Połączenie to, choć szalenie w ostatnim czasie popularne, nadal przyciąga uwagę czytelników.
Całość rozpoczyna się od tajemniczej śmierci policjanta z Bielska-Białej. Dlaczego zginął i kto posunął się do tak drastycznych środków? Czyżby komuś przeszkadzał? Odkrył zaskakującą prawdę? Czym zajmował się zamordowany w ostatnim czasie? Prowadził sprawę zabójstwa młodej kobiety. Czyżby wpadł na trop mordercy i ten postanowił go uciszyć? W tej historii nie ma prostych odpowiedzi, a pytania mnożą się w zastraszającym tempie. Oddech mordercy czujemy tuż za plecami, niebezpieczeństwo czyha na każdym kroku!
Daniel Laszczak właśnie wrócił do mieszkania. Było tuż przed pierwszą, gdy do niego dotarł. Marzył tylko i wyłącznie o gorącym prysznicu, dlatego w ciemnościach zaczął się rozbierać. Nagle usłyszał dziwny dźwięk... Ktoś próbował dostać się do jego lokum...
"Odpiął kajdanki od paska i rozpiął kaburę. Czekał." [1]
Na kogo?
Najnowsza publikacja Hanny Greń dostarczy czytelnikowi wielu emocji. Będzie przerażająco, momentami zabawnie, na pewno intrygująco. Stworzeni przez nią bohaterowie są charakterystyczni, niepozbawieni wad, dzięki czemu odbiorca czuje się w wykreowanej przez autorkę rzeczywistości jak w prawdziwym świecie. Przynajmniej do pewnego momentu...
Wątki obyczajowe ciekawią i wywołują uśmiech na twarzy czytelnika, by za moment przestraszyć go brutalnością i pomysłowością mordercy. Świetnie oddana została w tej historii złożoność psychiki ludzkiej, jak też wpływ traumatycznych wydarzeń z dzieciństwa czy okresu dojrzewania na życie dorosłego człowieka. Morderca na pewno nie odpuści tak łatwo, a kolejne ofiary będą bezlitośnie okaleczane.
Zatrważająca to była lektura, mrożąca krew w żyłach. Polecam czytelnikom o mocnych nerwach, takim, którzy docenią dobrą opowieść kryminalną z wątkiem obyczajowym. Nie zabraknie tu ciętego języka, jakże adekwatnego do sytuacji, świetnie poprowadzonej, interesującej akcji.
[1] Hanna Greń "Cynamonowe dziewczyny" Wydawnictwo Replika 2016
Jeszcze nie słyszałam o autorce, no i trochę boję się zaufać jej stylowi. Zobaczymy jutro, może spotkam się z jej powieściami w bibliotece i wtedy się okaże. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko i zapraszam do siebie,
http://tylkomagiaslowa.blogspot.com/