▼
piątek, 19 lutego 2016
Powiedz, że mnie kochasz, mamo Grażyna Mączkowska
Polecałam "Powiedz, że mnie kochasz, mamo" w wielu postach na Facebooku, ale niedawno zdałam sobie sprawę, że do tej pory nie napisałam opinii na blogu. Dlaczego? Zwyczajnie się tego bałam, bo historia ta poruszyła mnie głęboko, wycisnęła z moich oczu wiele łez i nie dała o sobie zapomnieć choćby na chwilę. Do tej pory ogarnia mnie smutek na myśl o tym, jak straszne dzieciństwo stało się udziałem głównej bohaterki. Jak wiele w swoim życiu przeszła...
Debiut literacki Grażyny Mączkowskiej to publikacja wyjątkowa. Jedna z tych, które dają nadzieję, pokazują, że nawet po dramatycznych przeżyciach możemy mieć szczęśliwą i pełną rodzinę. To książka, która jest nie tylko poruszająca i przejmująca do szpiku kości, ale też szalenie prawdziwa. Autentyzm bije z każdej niemalże strony, empatia i wrażliwość autorki jest wprost niezwykła.
Mamy tu do czynienia z kobietą dojrzałą, która wreszcie postanowiła uporać się z traumatyczną przeszłością. Nazywa rzeczy po imieniu, nie boi się tego, wie, że tylko w ten sposób może się rozliczyć ze wspomnieniami. Czy tłumaczy, próbuje zrozumieć zachowania swoich rodziców? Czy zaakceptowała rzeczywistość, wie, dlaczego jej mama postępowała tak, a nie inaczej? Czy pogodziła się z tym?
To trudna książka, ale dająca nadzieję i napisana w sposób ciepły, przepełniony mimo wszystko optymizmem, ponieważ Gabrieli udało się ułożyć sobie życie. Cieszą ją małe radości, drobne przyjemności, docenia to, co dostała od losu. Kocha swoich najbliższych. To mądra i pięknie napisana opowieść o tym, że dziecko potrzebuje naszej miłości i akceptacji. Że rozumie o wiele więcej niż może nam się wydawać. Moim zdaniem każdy rodzic powinien przeczytać tę powieść. By wiedzieć, jakich błędów nie popełnić, czego się wystrzegać, a na czym skupić, na co zwrócić uwagę.
Czy mówicie swoim dzieciom, że je kochacie? Jak często?
Moja Zuzia uczy mnie tego każdego dnia. Nawet dziś, gdy odprowadzałam ją do przedszkola, zaspana i roztargniona, bo tyle miałam przecież rzeczy do zrobienia...
Stanęła na ostatnim schodku, tuż obok drzwi prowadzących do jej sali. Pomachała mi wesoło, a ja pomachałam jej.
-Kocham cię, mamo!-powiedziała.
-I ja cię kocham!-odkrzyknęłam nieco speszona, bo obok byli przecież inni rodzice i inne dzieci. A co tam, pomyślałam z radością, nie muszę się wstydzić tego, że moja pięciolatka mnie kocha. Bo i ja ją kocham.
"Powiedz, że mnie kochasz, mamo" polecam zdecydowanie. To książka, która w kwietniu 2014 roku zdobyła wyróżnienie w konkursie literackim "Moja własna książka". Warto po nią sięgnąć. Pomimo niełatwej tematyki, całość czyta się szybko, bo styl autorki jest niebywale plastyczny i obrazowy.
Miałam okazję wygrać tę książkę, chyba u Ciebie, Aniu:) Bardzo się bałam lektury i do dziś nie pokusiłam się o recenzję:) Ale przyznaję - piękna książka, którą trzeba przeczytać:)
OdpowiedzUsuń