Co to za tajemnicza przesyłka?
Nadawcy udało się wywołać na twarzy mojego syna wyraz konsternacji, zdziwienie i zaskoczenie!
Niespodzianka udana, perfekcyjnie przygotowana i przemyślana.
Czy i Wasze dzieci chciałyby otrzymywać tradycyjne, piękne listy?
Szczegóły znajdziecie tutaj: http://kumpligswist.blogspot.com/
Zapraszam serdecznie w imieniu pomysłodawczyni - Iwony Wilmowskiej.
▼
niedziela, 13 listopada 2016
Przeznaczeni Katarzyna Grochola recenzja
Katarzyna Grochola jest według mnie najlepiej piszącą polską autorką. W jej książkach jest prawda, szczerość, istota życia. Nie ma owijania w bawełnę, za to jest mądrość wynikająca z doświadczenia.
Najnowsza publikacja pisarki nie zawiodła mnie, za to podobnie jak przy wcześniejszych powieściach, zaskoczyła i dała do myślenia. Emocje sięgały zenitu. Byłam zła, sfrustrowana, załamana czytając poszczególne fragmenty, by już po chwili śmiać się w głos i cieszyć, z nadzieją patrząc w przyszłość. Irytowało mnie zachowanie jednych bohaterów, zaślepienie i głupota innych. Kolejni uczyli mnie, tłumaczyli zawiłości, pokazywali, że warto optymistycznie patrzeć na świat. Mogę z całą stanowczością stwierdzić, że Katarzyna Grochola tworzy tylko i wyłącznie postaci wyraziste, żywcem wyjęte z życia, niepozbawione wad, ale i niejednokrotnie posiadające zalety, jakich mógłby im pozazdrościć każdy.
To historia naprawdę dojrzała i do głębi przemyślana. Pokazuje nam, że los bywa przewrotny i może zupełnie niespodziewanie połączyć ze sobą kilka osób, które wcześniej nie znały się i nigdy nie widziały.
Całość przeczytałam w tempie ekspresowym, choć lektura ta nie należała do najcieńszych. Wciągnęła mnie od samego początku, z trudem rozstawałam się z niektórymi jej bohaterami. Byłam ciekawa, jak dalej potoczą się ich losy.
Polecam. Będziecie zapewne tak samo poruszeni i zszokowani, jak ja. Nadal nie mogę dojść do siebie po zakończonej lekturze...
sobota, 12 listopada 2016
Nocna tęcza Claire King
"Nocna tęcza" to książka, z którą naprawdę warto się zapoznać.
Zupełnie nie spodziewałam się po niej tak interesującej i poruszającej fabuły. Wkraczamy do świata dziecka, które na swój sposób próbuje poradzić sobie z trudną codziennością. Człowiek dorosły miałby spore problemy, by zaakceptować rzeczywistość, w której żyje ta dziewczynka, a co dopiero ma powiedzieć ona? Pięciolatka jest odważna, pomysłowa i po prostu cudowna! Nie może być mowy o tym, by jej nie pokochać. Ja pokochałam ją już na samym początku, po kilku zaledwie zdaniach pojawiających się na kartach tej nietuzinkowej lektury.
To książka inna niż wszystkie. Naprawdę. Każdy rodzic po zapoznaniu się z nią zapewne przytuli swoje dziecko i będzie patrzył na nie zupełnie inaczej. Zacznie baczniej je obserwować, zrozumie, że taki mały człowiek też ma w sobie wiele emocji, odczuć, z którymi nie zawsze potrafi sobie poradzić. A jednak poradzić sobie musi.
To historia wielkiej samotności. I przyjaźni. I miłości. Także matczynej.
Wiele z nas, matek popełnia błędy. Wiele uważa się za złe matki. Za rodzicielki dalekie od doskonałości. Zupełnie niepotrzebnie. Skoro zdajemy sobie sprawę z własnych ułomności, z własnych wad, nie możemy być aż tak złe. Najgorsze. Staramy się. Próbujemy być coraz to lepsze dla naszych dzieci, a to przecież najważniejsze. By one były szczęśliwe. By mogły dorastać w otoczeniu ukochanych osób.
Powieść ta jest naprawdę piękna. Daje nadzieję. Pokazuje, jak można poradzić sobie z nieuchronnością ludzkiego losu, ze stratą najgorszą z możliwych. Ze smutkiem, rozgoryczeniem, rozżaleniem.
Do pewnego momentu życie Pei jest naprawdę szczęśliwe. Beztroskie. Takie, jakie powinno być życie każdego dziecka. Niestety wskutek śmierci taty świat dziewczynki zostaje wywrócony do góry nogami. Dosłownie i w przenośni.
Wspaniale było wraz z Peą biegać po łące. Dostrzec tytułową nocną tęczę. Odzyskać nadzieję i wiarę w ludzi. Brakuje mi słów, by przekazać istotę tej historii. Musicie sami odnaleźć miejsce w Waszym sercu, w którym na stałe zagości ta mała, rezolutna bohaterka. Bohaterka niezwykła.
"We troje" Hanna Dikta recenzja
Moje pierwsze spotkanie z twórczością Hanny Dikty muszę zaliczyć do naprawdę udanych. Powieść wciągnęła mnie już od pierwszych stron, pozwoliła na zadanie trudnych pytań i poszukiwanie odpowiedzi na nie nie tylko na kartach książki. Jestem mocno poruszona tą historią i polecam ją z całego serca.
Agatę poznajemy w momencie, w którym zdaje się być kobietą szczęśliwą i spełnioną. Niespodziewanie musi wyruszyć w podróż niezwykle trudną, daleką. To podróż nie tylko do wcześniej wyznaczonego celu, ale również spotkanie z przeszłością. Bohaterka tej historii musi nauczyć się akceptować wybory innych, ale też zastanowić się, co jest najważniejsze w życiu jej samej.
Książka ta zmusza nas do refleksji i prawdziwego zastanowienia się nad nieuchronnością ludzkiego losu, nad decyzjami, które być może nas przytłaczają, ale nie możemy, nie mamy prawa ich zmieniać i podważać. To również opowieść o tym, jak trudna potrafi być miłość.
Powieść naprawdę gorąco polecam. Znalazłam w niej to, czego w dobrych lekturach poszukuję. Emocji trudnych do ogarnięcia, skomplikowanych relacji rodzinnych, finału nieoczywistego i dającego po raz kolejny do myślenia.
Całość czyta się szybko, ponieważ autorka doskonale posługuje się językiem polskim. Wykreowane przez nią postaci są przemyślane i dopracowane. Polecam, polecam i jeszcze raz polecam. I z niecierpliwością czekam na kolejne powieści Hanny Dikty!
poniedziałek, 7 listopada 2016
Piórem czy mieczem. Opowieść o Henryku Sienkiewiczu Anna Czerwińska-Rydel
"Żeby została pamięć, bo tak łatwo zapomnieć." [1]
Czy dzieci wiedzą, kim był Henryk Sienkiewicz? Czy to prawda, że "był filmowcem"? Czy "wymyślił W pustyni i w puszczy"? Co na jego temat wie najmłodsze pokolenie? Kim jest występująca w tej historii Basia i co łączy ją z panią Wołodyjowską? Jakim uczniem był Henryk Sienkiewicz? Co oznacza tytuł Quo vadis?
Akcja tej publikacji rozpoczyna się w Muzeum Literackim Henryka Sienkiewicza. To tutaj uczennica Basia poznaje twórcę muzeum-Ignacego Mosia, który opowiada jej o tym, jak zaczęła się jego przygoda z twórczością Sienkiewicza. Jak zdobył pierwszy przedmiot z kolekcji pamiątek dotyczących pisarza? Jaki tytuł miała pierwsza powieść napisana przez noblistę i czy ujrzała ona światło dzienne? Ile żon miał Sienkiewicz? Jakie nosiły imię?
"Sienkiewicz uwielbiał żarty i dowcipy, miał cięty język i znakomite poczucie humoru." [2]
Książka jest nie tylko idealną lekturą, napisaną w sposób ciekawy i przystępny, dla dzieci, ale również i dla dorosłych. Z niesłabnącym zainteresowaniem zagłębiałam się w tej historii. Ogromną sympatią obdarzyłam odważną i szczerą Basię.
Całość serdecznie polecam, szczególnie uczniom szkoły podstawowej. Historia ta zapewne mogłaby pomóc nauczycielom w przybliżeniu młodzieży sylwetki Henryka Sienkiewicza.
[1] "Piórem czy mieczem. Opowieść o Henryku Sienkiewiczu Anna Czerwińska-Rydel Wydawnictwo Literatura 2016, s. 98
[2] tamże, s. 16
niedziela, 6 listopada 2016
Dziecko last minute Natasza Socha recenzja powieści
Już prawie zapomniałam, jaka to radość czytać coś niesztampowego! Coś, dzięki czemu można sobie przypomnieć, jak bardzo kochało się literaturę. Wiecznie w biegu, zatroskani, zmęczeni nie mamy czasu na książkę. A szkoda, bo warto!
Polecam z całego serca najnowszą historię opowiedzianą na kartach powieści przez Nataszę Sochę. "Dziecko last minute" ma nie tylko idealny tytuł i uroczą okładkę. Zakończenie jest rewelacyjne! I jeszcze ten tort z pokrzyw! Że nie wspomnę o insulinie, wszak znam ten temat od 12 lat ;)Czekam niecierpliwie na kolejny tom, dłuższa recenzja niebawem!
Najnowszy patronat "O Wojtku z planety Uran" Agnieszka Dydycz Antoś Oniśko
Chciałam pokazać Wam okładkę książeczki, która jest naprawdę wyjątkowa. Mam zaszczyt patronować jej medialnie.
Szczegóły wkrótce ;)
Szczegóły wkrótce ;)
150 lat to wcale nie tak dużo, gdy się jest mieszkańcem planety Uran. A tyle właśnie ma Wojtek, który aż stamtąd przyleciał na Ziemię. Tu zaprzyjaźnił się z pięcioletnim Antosiem, króliczkiem i całym stadem nietoperzy mieszkających w zoo.
Czy małemu przybyszowi z planety Uran spodoba się u nas? Jakie przygody czekają go na Ziemi? Musicie o tym koniecznie przeczytać! Przekonacie się przy tym, jak fascynujące jest poznawanie świata, także tego wokół nas, oraz jak ważna jest przyjaźń i serdeczność. I dlaczego ziemskie jedzenie jest takie smaczne. I musicie jeszcze wiedzieć, że Antoś istnieje naprawdę. To właśnie on opowiedział swoim rodzicom o Wojtku, a jego mama tę historię opowiedziała nam. Czy to nie wspaniałe?
Tak wygląda wnętrze książeczki, a tutaj kilka słów od Antosia:
Dlaczego książeczka ta jest aż tak wyjątkowa?
70% przychodu ze sprzedaży tej książki zostanie przekazane na wsparcie Fundacji "Pomóżmy Dzieciom" (www.pomozmy-dzieciom.org.pl)!
Partnerzy projektu:
Książkę polecają między innymi:
Chciałbym spędzić na planecie Uran długie wakacje razem z Wojtkiem i moimi wnukami: Aaronem, Mają, Adasiem, Jadzią i dorosłą już Leną. Każdy z nas czasem czuje się... kosmitą. Lepiej mieć wtedy obok siebie bliskie osoby
Andrzej Seweryn, aktor
Andrzej Seweryn, aktor
Czy na pewno masz czas? Bo od tej książeczki trudno się oderwać.
Jacek Santorski, psycholog, psychoterapeuta
Jacek Santorski, psycholog, psychoterapeuta
Nieziemska historia - w sam raz na GILgotki Kosmiczne!
Agnieszka Gil, pisarka, popularyzatorka kultury
Agnieszka Gil, pisarka, popularyzatorka kultury
Humor, wartka i wciągająca akcja, zabawny i charakterystyczny główny bohater to atuty książeczki.
Zespół Pedagogiczny z Ogniska Wychowawczego „Praga” im. K. Lisieckiego „Dziadka”
Zespół Pedagogiczny z Ogniska Wychowawczego „Praga” im. K. Lisieckiego „Dziadka”
70 % przychodów ze sprzedaży tej książki zostanie przekazane na Fundację “Pomóżmy Dzieciom” (status opp, KRS 0000130515), której głównym celem jest pomoc dzieciom znajdującym się w trudnej sytuacji materialnej i życiowej.
Magdalena Kordel "Anioł do wynajęcia" recenzja książki
Ta ciepła, klimatyczna opowieść nastroiła mnie optymistycznie, przypomniała o tym, co w Świętach Bożego Narodzenia jest najważniejsze. Jednocześnie z oburzeniem czytałam, jakie książki dla dzieci można znaleźć na półkach księgarń! Mam nadzieję, że ten fragment powstał jedynie w wyobraźni autorki. Poznałam ludzi życzliwych, ale i tych pozbawionych skrupułów. Z radością powróciłam do Malowniczego, choć akcja dzieje się zupełnie gdzie indziej, pisarka pozwoliła nam na moment przypomnieć sobie o tym małym, specyficznym miasteczku. Książkę zdecydowanie polecam. Idealna lektura przed świętami, na święta, ale również i po świętach. Pamiętajmy o tym, jak istotny jest drugi człowiek, jak bardzo może czuć się samotny, jak bardzo może być zdesperowany. Czasem potrzebuje ciepłego słowa, innym razem okrycia wierzchniego, a kiedy indziej dachu nad głową i miłości. "Anioł do wynajęcia" to wyjątkowa historia, obok której nie sposób przejść obojętnie!
Moim zdaniem książka ta będzie doskonałym pomysłem na prezent świąteczny. Taki podarunek na pewno sprawi bliskiej osobie wiele radości.