▼
środa, 1 marca 2017
Babski wieczór Mary Kay Andrews
Jedna z najlepszych książek, jakie miałam okazję czytać. Do bólu prawdziwa, gorzka, ale też zabawna, niosąca przesłanie i dająca nadzieję.
Polecam!!!
"-(...) Ludzie wyrzucają mnie ze swoich blogrolli i usuwają z grona znajomych na Facebooku. Jak tak dalej pójdzie, to nie będę miała w branży żadnych przyjaciół.-Grace zerwała się na nogi i zaczęła chodzić tam i z powrotem przed barem, bliska łez.
-Grace.-Głos Rochelle brzmiał surowo.-Usiądź i posłuchaj mnie.-Złapała córkę za łokieć.-Usiądź.
-Co?-Grace zdawała sobie sprawę, że odezwała się jak zepsuty bachor, ale nic nie mogła na to poradzić.
-Ten, kto uważa, że byłabyś zdolna zrobić coś takiego, wcale cię nie zna. Jeśli im powiesz, że tego nie zrobiłaś, a oni nadal ci nie uwierzą, olej ich. Tak naprawdę nigdy nie byli twoimi przyjaciółmi.
-Ale oni nimi byli-upierała się Grace.-Nie wiesz, jaki jest świat blogerów. Czytamy nawzajem swoje teksty, komentujemy je, crosspostujemy, publikujemy posty gościnne. No i raz czy dwa razy do roku spotykamy się na zjazdach.Ci ludzie są dla mnie ważni, a ja jestem ważna dla nich.
Rochelle pokręciła głową.
-Nie, nie jesteś. Ilu z tych tak zwanych przyjaciół zadzwoniło do ciebie po obejrzeniu w wiadomościach relacji z twojego rozstania z Benem? Czy ktokolwiek z nich tu przyjechał, zabrał cię na lunch albo po prostu pozwolił ci się wypłakać? Gdzie byli, kiedy ich najbardziej potrzebowałaś?
-W moim świecie to tak nie działa-upierała się Grace.
-W takim razie ten twój świat jest solidnie popieprzony. Od dwóch miesięcy przeżywasz ciężkie chwile, a jeszcze nie widziałam, żeby ktoś do ciebie zajrzał. I nie chodzi mi tylko o tych tak zwanych kolegów blogerów. Gdzie są twoje stare przyjaciółki?"
To powieść niezwykła. Czyta się ją szybko i z niesłabnącym zainteresowaniem, pomimo iż całość jest obszerna nie nudzi nas w żadnym momencie. Za to zmusza do zastanowienia, do refleksji. Odkrywamy prawdę nie tylko o zdawałoby się idealnym życiu głównej bohaterki, ale też zaczynamy stawiać przed sobą pytania niełatwe, jednak konieczne. Niezbędne do tego, by zmienić w naszym życiu to, co nam przeszkadza, co nas uwiera.
Grace jest kobietą szczęśliwą i ze wszech miar spełnioną. Zajmuje się tym, czym zajmuję się i ja, prowadzeniem bloga. Strona Grace należy do popularnych i często odwiedzanych przez czytelników. Jej wpisy są nietuzinkowe, przemyślane, pisane prosto z serca i to dostrzegają, jak też doceniają odbiorcy. Wszystko zmienia się w ciągu jednej nocy. Misternie budowany wizerunek, całe życie Grace rozsypuje się jak domek z kart. Mąż, tak idealny, najwspanialszy partner i przyjaciel zdradza ją z jej własną asystentką, jednak szybko okazuje się, że nie tylko zdrada fizyczna zaboli najbardziej. Do czego jeszcze zdolny będzie mężczyzna, z którym Grace żyła i którego zdawało jej się, że znała na wskroś?
Najciekawszym aspektem tej historii jest odpowiedź na pytanie, jak radzić sobie z emocjami. Z frustracją. Jak dalej żyć, by nie zwariować, choć wszystko zdaje się działać na naszą niekorzyść.
Dla mnie to jedna z lepszych lekcji życia, jakie otrzymałam. Dzięki tej historii zrozumiałam, że nic nie jest nam dane na zawsze i nigdy nie możemy być niczego pewni w stu procentach. To również powieść o tym, jak wielka drzemie w nas siła, siła, z której nie zdajemy sobie sprawy do momentu, gdy naprawdę musimy ją wykorzystać, wykrzesać z siebie pokłady dobrej energii. Grace to osoba godna naśladowania, pomimo wielu kopniaków od losu nie poddała się, opatrzyła rany i nie rozpamiętywała przeszłości, a uparcie dążyła do celu i spełnienia marzeń. Życiowa, inteligentnie napisana, mądra historia, z której warto wyciągnąć własne wnioski. Polecam z całego, ale to całego serca!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz