▼
środa, 1 marca 2017
Mikołajek. Niczego się nie boję Na podstawie książek Goscinny'ego i Sempego
Cała moja rodzina uwielbia specyficzny humor, jaki znaleźć można tylko w opowieściach o Mikołajku. Bardzo się ucieszyłam, że stworzono serię dla najmłodszych, ponieważ moim zdaniem i mniejsze dzieci powinny poznać barwną i arcyciekawą postać tego chłopca. Bawiliśmy się doskonale, co wieczór czytając o kolejnych pomysłach Mikołajka i osób z jego otoczenia. Polecamy. To doskonała propozycja dla każdego dziecka. Również do samodzielnego czytania.
Całość przepięknie wydana, w twardej oprawie. Ilustracje w nowoczesnym stylu, kolorowa grafika może nie do końca przekonuje bardziej radykalnych rodziców, którzy wolą rysunki bardziej klasyczne, za to treść przypadnie do gustu wszystkim. Tego jestem niemalże pewna, ale przekonajcie się sami.
Książeczka składa się z czterech krótkich, dowcipnych historyjek w najlepszym stylu. W pierwszej Mikołajek spędza noc z koleżankami, podczas gdy rodzice wychodzą z domu. Dzieci mają oczywiście wiele szalonych pomysłów i sposobów na nadchodzący wieczór, sposobów, które niekoniecznie przypadłyby do gustu ich rodzicom. Kto boi się pająków? Jak zakończy się zabawa w chowanego? Druga opowieść jest równie ciekawa. Pod koniec lekcji pani przypomniała dzieciom o jutrzejszym szczepieniu w szkole. Kto najbardziej boi się wielkiej igły? Do jakich sposobów uciekną się uczniowie, byleby tylko nie zostali zaszczepieni? Trzecie opowiadanie jest o zielonej szkole, a ostatnie o nowych, niemodnych, wprost paskudnych butach, które ma nosić Mikołajek.
To była wspaniała przygoda i bawiliśmy się wyśmienicie. Całość czyta się w tempie ekspresowym, wielokrotnie zaśmiewając się aż do bólu brzucha. Ten przesympatyczny bohater przypadnie do gustu wszystkim, małym i dużym czytelnikom. Nie sposób nie obdarzyć go sympatią. Chciałabym także zwrócić uwagę rodziców na to, że choć Mikołajek powstał dawno temu, nie stracił nic na autentyczności i aktualności. Dzieci z radością będą się z chłopcem utożsamiać, dostrzegając podobieństwa między nim a nimi samymi. Przecież nie tylko Mikołajek i jego koledzy odczuwają strach. Lektura doskonała! Polecamy wspólnie z sześcioletnią Zuzą i dziewięcioletnim Kamilem.
Uwielbiam Mikołajka, więc za jakiś czas na pewno będziemy czytać jego perypetie z synkiem. :)
OdpowiedzUsuń