▼
piątek, 17 października 2014
W nadziei na lepsze jutro Ewa Bauer
To pierwsza powieść autorki, którą znam z jej najnowszej publikacji, ale też miałam przyjemność spotkać się z nią osobiście podczas tegorocznych Warszawskich Targów Książki.
Moja recenzja "Kurhanka Maryli", który rekomenduję
na okładce: http://asymaka.blogspot.com/2014/04/ewa-bauer-kurhanek-maryli-recenzja.html,
opinia ta jest jedną z najpopularniejszych na moim blogu.
Strona Ewy Bauer: http://www.ewabauer.pl/
Profil autorki na FB: https://www.facebook.com/ewabauerautor?fref=ts
Ewa Bauer to pisarka, która z wykształcenia jest prawnikiem, jednak z wielką pasją oddaje się literaturze. Do jej zainteresowań należą także psychologia i podróżowanie. Biegle włada językiem hiszpańskim i dosyć często jeździ do Barcelony, choć na stałe mieszka w Krakowie. Uwielbia "Małego Księcia" i zbiera wydania w różnych językach owej książki, ma w swojej kolekcji już ponad dwadzieścia egzemplarzy. Zadebiutowała trzy lata temu powieścią, o której mam zamiar dzisiaj Wam opowiedzieć. Po "W nadziei na lepsze jutro" w 2013 roku pojawiła się na rynku wydawniczym druga propozycja literacka pisarki, zatytułowana "Kruchość jutra". "Kurhanek Maryli" ukazał się w maju tego roku.
"W nadziei na lepsze jutro" to opowieść o Annie. Poznajemy ją w momencie, gdy zamawia posiłek w knajpce przy plaży. Znajdujemy się w Barcelonie, gdzie nasza bohaterka tymczasowo pracuje w dziale zajmującym się analizą rynku nieruchomości. Jest piękną kobietą, obok której żaden mężczyzna nie przejdzie obojętnie, co jednak zdaje się nie mieć znaczenia i nie robi na niej żadnego wrażenia. Jest
"Zawsze cicha, spokojna, skupiona na pracy (...)"
Intryguje nas ta postać od samego początku. Zaczynamy się zastanawiać, dlaczego jest tak samotna, odizolowana od pozostałych pracowników, jaką tajemnicę kryje w sobie? Wszelkie próby nawiązania bliższych kontaktów z Anną kończą się fiaskiem. Przebywa tu już od sześciu miesięcy, ale wciąż czuje się tu nie na miejscu, obco.
Autorka powoli, krok po kroku, odsłania przed nami niełatwą przeszłość stworzonej przez siebie postaci. Okazuje się, że zostawiła ona w Polsce mężczyznę, którego jednocześnie kocha i nienawidzi.
Wielkim atutem powieści jest jej psychologiczny aspekt. Ewa Bauer naprawdę ciekawie tworzy swoich bohaterów, zagłębia się w ich psychice, pokazuje ogromne emocje, jakie nimi targają. Metamorfoza, jaką przechodzą jest dla nas zaskakująca, daje nam do myślenia. Wyciągamy z tej lektury lekcję nie tylko pokory, ale dowiadujemy się też wiele na temat prawdziwego życia, tego brutalnego, odzierającego nas z nadziei. Niestety dosyć szybko okazuje się, że człowiek jest tylko człowiekiem, popełnia błędy, rani najbliższe mu osoby, zdradza je i okłamuje. Czy potraktowana w ten sposób osoba kiedykolwiek podźwignie się, czy zaświeci dla niej znowu słońce? Czy tytułowa nadzieja na lepsze jutro kiedykolwiek zapuka do drzwi naszej przesympatycznej Anny?
Ewa Bauer pisze prosto z mostu o tym, co boli jej bohaterkę, nie owija niczego w bawełnę. Mówi całkiem otwarcie o uczuciach trudnych czasem do opisania, nie stanowi to dla niej żadnego problemu. Porusza nas wymyśloną przez siebie historią do głębi, trafia do serca czytelnika. Zapominamy na moment o otaczającym nas świecie, przenosimy się w rzeczywistość wykreowaną przez autorkę. Myślę, że ta książka uczy nas empatii, pozwala nam zrozumieć, jak może zachować się człowiek w dramatycznej sytuacji, jak może sobie z ową traumą poradzić. Zdecydowanie polecam "W nadziei na lepsze jutro" i zapewniam, że nie zawiedziecie się sięgając po nią. To lektura warta uwagi, której zakończenie wbije nas w fotel i z niecierpliwością będziemy oczekiwać kolejnej dawki twórczości Ewy Bauer. Na szczęście miałam ten komfort, że po skończeniu debiutanckiej powieści mogłam od razu zacząć czytać drugi tom opowieści o Annie, jaki znaleźć można w "Kruchości jutra". Opinia o kontynuacji niebawem, może jeszcze dzisiaj?
I znowu ciekawa propozycja :)
OdpowiedzUsuńKolejna powieść, której akcja toczy się w duszy.
OdpowiedzUsuńPięknie napisane! A książka naprawdę warta poznania.
UsuńDopiszę do listy..do poczytania.
OdpowiedzUsuńSerdeczności EMc.