To było moje pierwsze spotkanie z twórczością Anny Bialer, ale postaram się przeczytać i debiutancką powieść autorki, "Szczęścia też chodzą parami". Początkująca pisarka pracuje jako tłumaczka literatury węgierskiej, jest też redaktorką.
W książce tej poznajemy kobietę dojrzałą. Nieco postrzeloną, zwariowaną, zabawną. Mogłaby trochę schudnąć i dostrzec, że jej facet jest naprawdę w porządku, ale przecież nie można mieć wszystkiego. Maria po prostu nie może być chodzącym ideałem! No bez przesady!
Całość przeczytałam oczywiście w mgnieniu oka. Spojrzałam na świat oczami kobiety dojrzałej. Takiej, która jeszcze wiele może osiągnąć. Przed którą tak naprawdę wszystko, co najlepsze.
To opowieść o miłości, o przyjaźni, o macierzyństwie. O życiu po prostu. Takim, które nie jest może usłane różami, ale bywa radosne i piękne. Wszystko zależy od tego, jak na to spojrzymy. Polecam! Zapomniałabym o wątku kryminalnym, który dodaje książce smaczku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz