wtorek, 29 marca 2016

Tajemnice Leokadii Iwona Wilmowska




"Tajemnice Leokadii" Iwony Wilmowskiej poniekąd przypomniały mi o twórczości fenomenalnej autorki kryminałów-Agacie Christie. Wychowałam się na książkach tej pisarki, a ostatnio próbuję zaszczepić tę miłość w mojej nastoletniej córce.
Nazwisko Iwony Wilmowskiej nie jest mi obce, ponieważ czytałam jej debiutancką powieść dla młodszego czytelnika zaraz po wydaniu. "Pogromcami Nudy" byłam zachwycona. Ostatnio miałam również przyjemność poznać pierwszy tom historii napisanej z myślą o młodzieży.

Iwona Wilmowska jest matką dwóch córek, która potrafi docenić dobrą kuchnię, uwielbia czytać, pisać, z wielką radością gra na... ukulele! Jest doktorem psychologii społecznej, który zawodowo zajmuje się badaniami marketingowymi.

"Tajemnice Leokadii" to pierwsza książka autorki skierowana do czytelnika dorosłego. Pełna uroku okładka sugeruje klimatyczną opowieść, a nie mniej sugestywny tytuł pozwala odbiorcy wierzyć w ogrom emocji i sekretów, jakie na niego czekają.
Pisarka zabiera nas  w podróż ciekawą, dzięki której przeżyjemy wiele przygód i odkryjemy tajemnice głęboko skrywane przez lata. Czy Antoni Hoffer naprawdę dobrze znał swoją przesympatyczną sąsiadkę, z którą tak doskonale się dogadywał? Czy wiedział o niej wszystko? Czy  starsza pani, która podobno popełniła samobójstwo, byłaby zdolna do takiego czynu? A może jednak ktoś inny postanowił wypchnąć ją przez okno? Czy istniała na świecie choć jedna osoba, która mogłaby źle życzyć tej z pozoru spokojnej i nikomu niewadzącej staruszce?
Antoni naprawdę wierzy w to, że Leokadia została zamordowana, ale policja ma odmienne zdanie na ten temat. Na szczęście sąsiad denatki prosi o pomoc Agatę Brok, która jest jego siostrzenicą. Wujek, po przedwczesnej śmierci jej rodziców wraz ze starszą siostrą zastępował dziewczynie mamę i tatę. Teraz to on potrzebuje wsparcia i rady, a niebawem być może i opieki. Agata co prawda o byciu detektywem ma blade pojęcie, ale aby uspokoić wujka, postanawia uważniej przyjrzeć się tej sprawie.
To pasjonująca i niezwykle wciągająca lektura, napisana lekko i bez zbędnego patosu. Kiedy trzeba rozbawi, zainteresuje, da do myślenia. Kryminał w dobrym stylu, o niebanalnej formie, daleki od moralizatorstwa. Polecam. Moją uwagę przykuły szczególnie fragmenty dotyczące problemów w relacji matka-dorastające dziecko. Warto zapoznać się z tą lekturą. Wartka akcja, wyraziste postaci, trudna miłość, nieporozumienia i tajemnice to tylko kilka elementów składających się na świetną powieść Iwony Wilmowskiej. Z wielką ciekawością czekam na kolejne książki autorki, której  zdecydowanie kibicuję. Na koniec zdradzę Wam sekret-powstała już druga część kryminału.

Premiera: 29.03.2016 






Mam zaszczyt patronować tej książce medialnie. 

9 komentarzy:

  1. W życiu po okładce bym nie powiedziała, że to kryminał. Raczej jakaś historia rodzinna z myszką. Zaintrygowałaś, Aniu, tym ukulele również....

    OdpowiedzUsuń
  2. Podobnie, jak Pani Iwona, widząc okładkę tej książki, nigdy nie pomyślałabym, że to kryminał. Spodziewałabym się klimatycznej powieści o rodzinie, która skrywa jakieś tajemnice :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawi mnie opis tych relacji matka-dziecko, to bardzo trudny temat.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawi mnie opis tych relacji matka-dziecko, to bardzo trudny temat.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zaciekawiła mnie recenzja.
    "Pisaninka"potrafi wzbudzić ciekawość, przyznacie...
    Kiedyś zaczytywałam się w kryminałach, potem jakoś naturalnie odeszły na rzecz innych lektur. Ale coś mi się zdaje,że za sprawą Ani znów wejdę na tę drogę. Zaintrygowała mnie postać ...spokojnej...starszej pani. Czy aby na pewno była oazą spokoju?
    Okładka...
    Jest w niej nostalgia ale i tajemnica.
    Nie wiem może przez kolor poczułam też dziwny smutek( smutek samotnej kobiety).


    Serdeczności zostawiam Ewa.

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam kryminały! A recenzja jeszcze bardziej mnie przekonała, że nie zawiodę się! Czuję, że przeniosę się do krainy pełnych tajemnic i tym samym, przeżyję wspaniałą podróż.
    Dziękuję za recenzję i pozdrawiam!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Mnie okładka kojarzy się właśnie z jakąś mroczną historią. Nie znam twórczości Iwony Wilmowskiej, ale z recenzji wynika, że mogę śmiało sięgnąć po tę książkę, bo zawiera wszystkie elementy, które lubię. Lekko napisana, porusza życiowe tematy, do tego wyraziści bohaterowie. Zresztą, do wydawanych przez Replikę książek nie trzeba mnie szczególnie namawiać :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Tyle pytań, czy na wszystkie znajdziemy odpowiedź? Oby tak! :-) nie znałam wcześniej tej autorki, a z tego, co widzę, koniecznie muszę się zapoznać przynajmniej z tą książką! Tytuł i okładka są bardzo zachęcające, z przyjemnością poznałabym jej treść. Ciekami mnie, czy autorka pisząc wcześniej dla młodszych czytelników, odnalazła się w tego typu literaturze i pisała tę powieść z lekkością. Czas się przekonać :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Wyczytałam, że imię Leokadia oznacza "kobietę troszczącą się o swój lud". Tu pewnie tkwi tytułowa tajemnica, bo w recenzji wyczuwam drugie dno w pytaniu: "Czy istniała na świecie choć jedna osoba, która mogłaby źle życzyć tej z pozoru spokojnej i nikomu niewadzącej staruszce?". Coś mi się zdaje, że ta staruszka nie była taka przykładna i zatroskana o dobro innych. Bardzo chciałabym przekonać się czy mam rację - szczególnie, że recenzja strasznie kusi by zagłębić się w tej lekturze i odkryć jej tajemnice.

    Pozdrawiam, Agnieszka Kosińska

    OdpowiedzUsuń