niedziela, 21 stycznia 2018
Apteka marzeń Natasza Socha
Książka ta dosłownie wbiła mnie w fotel. Wiem doskonale, jak pisze Natasza Socha. Obrazowo, bez skrępowania, bez zahamowań, plastycznie, intrygująco i na wesoło. Wiem, jak wyrazistych tworzy bohaterów. Wiem, że jej fabuła nie będzie nudna i sztampowa. Nie spodziewałam się jednak tego, co otrzymałam...
Potężnego kopa w moje zastygłe, sporych przecież rozmiarów, cztery litery.
Poruszająca do granic możliwości, dająca pstryczka w nos lektura inna niż wszystkie. Czy naprawdę marudzimy, że musimy rano wstać, że tyle mamy do zrobienia i jeszcze, że nie mamy co na siebie włożyć?
Natasza Socha, choć może nie wprost, nie dosłownie, jednak mówi nam, że powinniśmy się wstydzić. Cieszyć każdą chwilą. Doceniać to, co mamy, bo jutra może nie być...
Przepłakałam całość.
Naprawdę.
Były to i łzy wzruszenia, i żalu, i gniewu, ale też nadziei i radości. Natasza Socha zapewniła mi całą gamę emocji. I za to jej bardzo dziękuję. Za poruszenie tak ważnego tematu, za zmuszenie do myślenia. Za pokazanie, że można, a wręcz trzeba. Trzeba pomagać. Trzeba działać. Trzeba żyć.
"Człowiekowi wydaje się, że jest odporny na śmierć. Że jest objęty ochroną, chociaż inni umierają. Pędzimy samochodami, skaczemy ze spadochronami, balansujemy na granicy życia, a jednak nigdy nic złego się nie dzieje. Nie patrzymy na śmierć z pokorą..."
Kupując tę książkę, wspierasz Drużynę Szpiku.
Nie jest to smutna opowieść nastrajająca nas pesymistycznie, choć tematyka do łatwych nie należy. Natasza Socha umiejętnie i w sposób przemyślany przedstawia nam historię Karoliny i Oli. Pomimo różnicy wieku (dzieli je dekada), dziecko i nastolatka odnajdują wspólny język. Połączy je niezwykła więź, bo i dziewczyny nie są takie całkiem zwyczajne. Inteligentne, kreatywne, myślą nie o sobie, a o drugim człowieku. Jedna z nich to osoba, która istnieje naprawdę. Pisarka postanowiła opowiedzieć o niezwykle odważnej Oli, dziewczynce, która zbyt wiele przeszła w swoim krótkim życiu. Druga, Karolina, to połączenie cech kilku osób w zbliżonym do tej fikcyjnej postaci wieku.
Obie pokochałam całym sercem i trzymałam za nie mocno, mocno, mocno kciuki.
"Kiedy wracam wieczorem do domu, zaczyna padać drobny deszcz. Pachnący i ciepły.
-Znowu leje, co za gówno-mruczy jakaś kobieta, potrącając mnie rozkładanym w pośpiechu parasolem.
Zamykam oczy.
Do wszystkich kobiet mających dylemat, czy lepsza jest na piance od kawy rozetka, czy może serduszko. Do wszystkich ludzi, których denerwuje padający deszcz, zbyt głośno szeleszcząca gazeta czy też spóźniający się tramwaj. Do tych, którzy kłócą się o nic. Lu o włosy kota na poduszce. O smak rosołu.
Raz jeden w życiu przejdźcie się korytarzem szpitala onkologicznego. Oddział dziecięcy. Raz jeden..."
Fragmenty pochodzą z książki "Apteka marzeń" Nataszy Sochy. Wydawnictwo Pascal.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Czytałam i też zrobiła na mnie ogromne wrażenie. I też przepłakałam - może nie całość, ale jednak... Chyba najlepsza z książek poruszających tę tematykę.
OdpowiedzUsuńCiekawe czy i mnie ta książka wzruszy. Przeczytam, zobaczę :)
OdpowiedzUsuńnaprawdę polecam :)
UsuńMuszę w końcu poznać tę książkę, bo czytałam już wiele opinii o tym, jak bardzo jest poruszająca. :)
OdpowiedzUsuńjest, jest, to opowieść o dzielnej dziewczynce, która naprawdę istnieje
Usuń