sobota, 27 czerwca 2015

Wywiad z Jackiem Ślusarczykiem.

Jacek Ślusarczyk wywiad




Autor niebanalnej i niezwykle zabawnej powieści „Zebra w barze… czyli Polak potrafi” zgodził się odpowiedzieć na kilka moich pytań. Może za sprawą tej rozmowy uda mi się dowiedzieć coś więcej o Jacku Ślusarczyku.


Anna Grzyb: Skąd wziął się pomysł na „Zebrę w barze…”? 
Naprawdę uważa Pan, że to książka skierowana przede wszystkim do mężczyzn? Według mnie i kobiety mogą świetnie się z nią bawić…
Jacek Ślusarczyk: Pomysł na książkę?
Zbieg okoliczności. Myślę, że każdy ma kiedyś w życiu taki moment, kiedy chce podzielić się swoimi spostrzeżeniami, doświadczeniami albo przemyśleniami z kimś, kogo kocha. A ja kocham ludzi. Kiedy podróżowałem po świecie nie chodziłem do muzeów, nie "zwiedzałem zabytków"i nie łaziłem, żeby zobaczyć... i zaliczyć. Byłem... i wpisałem się... /na murze/! Pierwsza rzecz... znaleźć lokalnych tubylców, zaprzyjaźnić się i pogadać o życiu. Miałem szczęście poznać i pracować razem z teatrem awangardowym "Akademia Ruchu". Zwiedziłem w ten sposób kawał Europy. Cudowna przygoda ze wspaniałymi ludźmi. Tak, że... ochota podzielenia się.
Następną sprzyjającą okolicznością był przestój w pracy. Naokoło wszyscy ciężko udawali, że coś robią, a ja nie musiałem...tłukłem w klawisze laptopu i...zawsze wyglądałem na zapracowanego.
Trzecim powodem była frustracja. Cały rynek w Polsce opanowały kobiety. Pani Grochola, Pani Gutowska -Adamczyk... nie muszę udowadniać, wystarczy spojrzeć na półkę z książkami. Właśnie teraz piszę do pani, Pani Aniu, a moim wydawcą jest Joasia. Kobiety piszą dla kobiet. Domy stoją nad Rozlewiskami, wszędzie pleni się miłość i tragedia gdzieniegdzie. Proszę mnie źle nie zrozumieć. Książki są świetne, wszystkie przeczytałem, ale jak zobaczyłem kiedyś okładkę, na której mężczyzna leży w łóżeczku i ssie paluszek jak jakiś obsrany niemowlaczek... to mną zatrzęsło. Pomyślałem, że może czas na książkę TEŻ dla mężczyzn. To sobie sam napisałem.
W ten sposób odpowiedziałem przy okazji na pytanie drugie.

 AG: Opowiedział Pan, i to jak... Takiego rozmówcy jeszcze nie miałam. 
 Którego ze stworzonych przez siebie bohaterów obdarzył Pan największą sympatią, z którym mógłby się Pan zaprzyjaźnić?
Czy historia ta zawiera elementy autobiograficzne, czy czerpał Pan inspirację z życia swojego lub swoich znajomych? 
JŚ: Bohaterowie mojej powieści istnieli naprawdę, i byłem zaprzyjaźniony z nimi / i jestem / też naprawdę. Jak już napisałem... kocham ludzi i biorę ich takimi, jakimi są. Nie przebieram. Ludzie są fajni i każdy ma w sobie coś ciekawego. Ludzie skłóceni ze sobą nie szukają przyjaźni, męczą się sami.
I tu widzę odpowiedziałem częściowo na pytanie czwarte. Książka jest autobiograficzna. Niektóre elementy podkoloryzowane trochę, zmienione nazwiska i nazwy, poza tym... historia prawdziwa.

 AG: Jaką literaturę preferuje Jacek Ślusarczyk?
JŚ: Czytam wszystko, poza historiami o wampirach. Moja kochana siostra Barbara przysyła mi książki bez przerwy. Dzięki jej za to. Dobre książki czytam czasem parę razy. / Harry Potter...kto napisał, że to dla dzieci?!/


AG: Czy tworzy Pan kolejną powieść? Jeżeli tak, o czym ona będzie?
JŚ: Mam plan i początek powieści dla młodzieży. Za dwa lata będę na emeryturze /Hurrrra!/... może wtedy dokończę, bo w pracy, cholera, jesteśmy teraz wyjątkowo zajęci, a jak Smoleń mówił..."żyć trzeba".

 AG: Jakimi słowami zachęciłby Pan czytelnika do sięgnięcia po „Zebrę w barze…”?
JŚ: Jeżeli ktoś chce przeczytać książkę, którą się czyta lekko, jest zabawna i która pokazuje Stany Zjednoczone oczami kogoś, kto żyje tu od lat trzydziestu...to jest "Zebra w barze...".
Dziękuję za wywiad, Pani Aniu.



AG: Dziękuję za ciekawą rozmowę. 

2 komentarze:

  1. Tytuł niesamowicie intrygujący. Chyba chciałabym przeczytać. Może być ciekawa.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeżeli ksiązka jest tak samo intrygująca jak jej autor to zaraz zamawiam:) Aniu, super wywiad:) Pan Jacek rozbawił mnie i zaciekawił:) I proszę o następne książki:) Pozdrawiam i Ciebie, Aniu i Autora "Zebry..":)

    OdpowiedzUsuń