niedziela, 8 czerwca 2014

Wyniki konkursu z książką Jacka Wąsowicza "100 kijów w mrowisko".

Tym razem przemówi autor. Chciałam tylko napisać, że poproszę o przesłanie adresu na mój e-mail. Wyniki pojawiają się z opóźnieniem nie z mojej winy, mogę jedynie przeprosić tych, którzy czekali na pojawienie się tego postu. Teraz już oddaję głos na moim blogu na moment Jackowi Wąsowiczowi:

Szczerze? Nie spodziewałem się tak pozytywnego oddźwięku od Czytelników (co ważne, obojga płci!). Czego się bardziej spodziewałem to głosy oburzenia, ewentualnie negacji, że "przecież u nas tak wcale nie jest" tudzież "a u mnie w domu jest zupełnie inaczej i co w ogóle autor sobie myśli". Ku memu zadowoleniu (i zapewne pani Ani również), każdy Uczestnik Konkursu na swój sposób dotknął temat, a nawet go pogłębił, dzieląc się z nami swoimi osobistymi doświadczeniami. Większość komentarzy szukała nawet przyczyn takiego stanu rzeczy.
Tak więc decyzja Jury była daleka od łatwej. Niemniej zasady konkursów tego typu są nieubłagane. Stad Szacowne Jury, po morderczym wysiłku selekcji wpisów konkursowych, osiągnęło concensus (tutaj: sukces), którym było wyselekcjonowanie dwóch wpisów "finałowych". Tymi wpisami są:
Anonimowy28 maja 2014 09:42 (Iwona Banach)
oraz

Pani Iwona w swym obszernym komentarzu stara się doszukać sedna sprawy takiego stanu rzeczy (z Dniem Matki), według nas robiąc to sumiennie, dogłębnie, a przede wszystkim bardzo trafnie (CYTAT: "Matka Polka wie wszystko najlepiej, gotuje najlepiej, sprząta najlepiej wszystko robi za wszystkich i jest w ogóle "niezastąpiona" - bo nikomu nie pozwala się zastąpić!"). Autorka wpisu idzie jednak dalej, dorzucając nawet propozycję "Ostatecznego rozwiązania kwestii matkowskiej" (nieśmiertelna pizza forever), zaś całość okrasza oryginalnym i jakże adekwatnym słowotwórstwem "matkopolskość" (jeśli własnego autorstwa, tym większy szacun).
Z drugiej strony mamy ultraciepły wpis Użytkownika anna, która idzie w "podróbkę" stylu konkursowego felietonu i tak oto uzasadnia swą "radość", że nie jest Brytyjką: (CYTAT: "Ruch w kuchni mam zapewniony, a przecież ruch to też samo zdrowie. Ba! A potem jak zalegnę w łożu małżeńskim, to żadne głupoty mi w głowie! No, teraz to od razu inaczej spoglądam na swoją rolę - Matki, w dodatku Polki. :) :) Aż chce się żyć."). Logika iście pokrętna, jednak Jury jest nią kupione.  ;-)

Nie dziwota więc, iż w tym miejscu Jury utknęło: bo jakże Mu wybierać między rzeczowym, ostro-chłodnym komentarzem Pani Iwony, a równie wnikliwą, żartobliwą formułą wpisu "anny"??

Niemniej wpisy wpisami, jednak zasady konkursu zasadami konkursu: zwycięzca jest tylko jeden.
Niniejszym, Jury ogłasza wszem i wobec, iż w/g Niego najpełniejszym, a przez to zwycięskim komentarzem jest wpis Pani Iwony Banach. Gratulujemy nagrody w postaci kopii "100 kijów w mrowisko" z autografem autora.

Ale, ale.
Jury nie mogło jednak nie okazać serca wobec Autorki drugiego finałowego wpisu konkursowego. No nie mogło i już. Dlatego, Użytkownik "anna" otrzymuje specjalne wyróżnienie w postaci - uwaga, uwaga - drugiej kopii "100 kijów w mrowisko"! Łał, łał, łał!
(Jedyne, czego Jury nie może gwarantować to autograf na tymże egzemplarzu "100 kijów", ale to też jest do załatwienia: Użytkownik "anna" zawsze może pofatygować się z książką na Wyspy Brytyjskie, a autor z pewnością jej nie odmówi.)

Serdeczności dla wszystkich Uczestników Konkursu oraz gratulacje dla zwycięzców śle z Wysp
Jacek Wąsowicz
 
 

 

3 komentarze:

  1. Gratuluję żwyciężczyniom, a pana Jacka Wąsowicza podziwiam za styl pisania. Opowiadania, powieści pisane w takim stylu ubóstwiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow. Cieszę się bardzo. Dziękuję jury. :) :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Aha, i jeszcze kto wie, może na te Wyspy się wybiorę po autograf. :) :)

    OdpowiedzUsuń