Fragment drugi.
"-Zobaczymy, jak się pan będzie starał. Następnym razem będzie nagana.
-Dobrze, zgadzam się na tę naganę za następny raz-powiedziałem-przecież nie może pan wciąż przymykać oczu na przewinienia podległych sobie pracowników, ale jeżeli mi się to znowu przydarzy, to czy mogę pana prosić o wcześniejsze obudzenie mnie, bo dzisiaj już nie zdążę na autobus, a żona bardzo nie lubi, gdy przyjeżdżam później niż zwykle.
-To już jest szczyt bezczelności-oburzył się kierownik, trzasnął drzwiami i wyszedł, to znaczy najpierw wyszedł, a potem usłyszałem trzask drzwi i zobaczyłem futrynę upadającą na podłogę.
-Kto to zrobił?-zapytał brygadzista, który przyszedł w chwilę po tym wydarzeniu.
-Pan kierownik, proszę pana-odpowiedziałem zgodnie z prawdą."
Czy i Wy mieliście kiedykolwiek problemy z szefem? Nie musicie odpowiadać
Zapraszam do komentowania, zarówno tutaj, jak i na FP Pisaninki, ponieważ dla najaktywniejszej dzisiejszego dnia osoby egzemplarz powieści do wygrania.
Mam też dobrą wiadomość dla recenzentów. Jeżeli ktoś z Was prowadzi blog i chciałby przeczytać tę powieść, poproszę o adres bloga w komentarzu pod tym postem, chętnie zerknę.
Dobre. Rozbawił mnie ten fragment.
OdpowiedzUsuńtakie poczucie humoru ma autor, mnie przekonało :)
Usuń