wtorek, 30 czerwca 2015

Dzień z książką. Katedrale. Joanna Kubica. Fragment czwarty.

Dzień z książką.
Katedrale. Joanna Kubica.
Fragment czwarty.
"Karolina leżała na czymś twardym i chłodnym, twarzą do ziemi, kompletnie przemoczona i wyczerpana. Wciąż czuła ból w klatce piersiowej i niedosłyszała na jedno ucho. Nie miała siły, aby wstać, uciekać ani walczyć-właściwie było jej w tym momencie wszystko jedno, potrzebowała tylko odrobiny spokoju. Jeszcze niedawno marzyła o wielkich przygodach, odkrywaniu tajemnic i poznawaniu ukrytych prawd. Jakich, do cholery, prawd?, myślała teraz. Jedyną niepodważalną prawdą był fakt, że wszyscy, którzy wtykają nos w nie swoje sprawy, marnie kończą. Była tego najlepszym przykładem.
Nie może tak leżeć całą noc, oni mogą tu w każdej chwili wrócić. Dygocząc z zimna i strachu, wstała i trochę nieprzytomnie rozejrzała się po okolicy. Ku własnemu zdumieniu odkryła, że leży obok pomnika Najświętszej Maryi Panny przed wrocławską katedrą. Czyżby się teleportowała? I to ma być ta wielka tajemnica, której omal nie przypłaciła życiem? Z tego, co pamiętała z seminarium profesor Zielińskiej, jest kilka różnych metod teleportacji, żadna z nich nie przypominała jednak sposobu, w jaki się tutaj znalazła."


2 komentarze:

  1. Wiemy, że wtykała nos w nie swoje sprawy - ciekawe czyje?
    Wiemy, że za to jej się oberwało od więcej niż jednej osoby (oni to liczba mnoga).
    Wiemy, że musiała się znaleźć w wodzie, ponieważ była cała przemoczona.
    Znalazła się w innym miejscu - czyżby umiała się teleportować?


    Grażyna Wróbel

    OdpowiedzUsuń
  2. No, no, no :) Twoj blog jest jednym z najlepszych blogow jakie dane mi było do tej pory czytac, posiadasz wielki talent :) Zapytasz czego dotyczy ta moja przekorna zazdrosc? Juz Ci spieszę z wyjasnieniem, mianowicie zazdroszczę Ci troszkę tego talentu w aspekcie pisania :) Sam chcialbym potrafic tak swietnie pisac

    OdpowiedzUsuń