Arkady Paweł Fiedler to miłośnik samochodowych podróży, fotograf i producent filmów podróżniczych. Był organizatorem i pomysłodawcą projektu podróżniczo-filmowego "PoDrodze"z roku 2009-Maluchem wzdłuż granic Polski, z roku 2014-Maluchem przez Afrykę i z roku 2016-Maluchem przez Azję. Po przeszło dekadzie zrezygnował z pracy w korporacji w Londynie, by oddać się w stu procentach swojej pasji odkrywania świata. Jest godnym następcą tradycji podróżniczych rodziny Fiedlerów.
Zastanawiałam się wielokrotnie, jaki musi być człowiek, który decyduje się na taki krok. Czy jest szalony, czy brakuje mu w życiu adrenaliny, czy nie ma żadnych problemów i dlatego szuka tak zwanego guza w dalekim i mimo wszystko dzikim regionie? Na pewno musi to być ktoś nieprzewidywalny, w żadnym wypadku nie nudny, starający się żyć z całych sił, poszukiwacz inspiracji chłonący wszystko, co nowe i nieznane z nieprawdopodobną pasją i szybkością. Jaka musi być jego rodzina? Czy ja potrafiłabym zrozumieć bliską mi osobę, która zostawiłaby mnie, by spełniać marzenia daleko ode mnie, od domu, od rodziny i przyjaciół?
Książka zaciekawiła mnie i zaskoczyła. Podziwiam członków wyprawy, choć wiem, że sama nigdy nie zdecydowałabym się na uczestniczenie w niej. Może nawet trochę żal mi tych odczuć i emocji, jakie targały Arkadym i jego towarzyszami... Tyle razy byli w opresji, spali pod gołym niebem, użerali się z bezdusznymi urzędnikami, na własne oczy przekonywali, jak wielka bieda panuje w tym czy innym miejscu. Poznali ludzi, którzy potrafili wiele poświęcić, by tylko pomóc innym, zawarli na przykład znajomości z jakże przyjaznymi Nubijczykami.
"Prowadzisz auto daleko od swojego kraju, zdany na siebie w obcej krainie, i czujesz, jak ta blaszana, niewygodna puszka z wolna przeobraża się w jakiś twór bliski twojemu sercu. W jakąś istotę na poły ożywioną, do której zwracasz się w czułych słowach i którą traktujesz jak przyjaciela." [1]
To publikacja, wzbogacona o przepiękne i klimatyczne zdjęcia, przesiąknięta jest bardzo ciekawymi informacjami, napisana językiem przystępnym. Czyta się ją szybko i z niesłabnącym zainteresowaniem. Naprawdę wciągająca i pouczająca to była lektura. Przenosiłam się w nieznane miejsca, przyglądałam piramidom, czytałam i nie dowierzałam, że wszystkie te sytuacje się wydarzyły. Maluch dał radę, dojechał tam, gdzie miał dotrzeć! W trakcie czytania poznawałam Arkadego, który już od pierwszych stron reportażu wzbudzał w czytelniku sympatię. Nie zdziwiło mnie zatem pozytywne wrażenie, jakie robił na ludziach Afryki. Na mnie również zrobił wielkie wrażenie. Nie żałuję, że sięgnęłam po tę książkę i polecam ją nie tylko pasjonatom podróży, ale również tym, którzy nigdy nie odważą się na podobną wyprawę. Warto zapoznać się z tą niezwykłą i nietuzinkową publikacją.
[1] Arkady Paweł Fiedler "Maluchem przez Afrykę", Wydawnictwo Muza 2016 r., s. 95
Książkę można nabyć na przykład tu: http://www.taniaksiazka.pl/maluchem-przez-afryke-p-732700.html
Widziałam tą pozycję w zapowiedziach, jednak nie dawno zapoznałam się z książkiami z cyklu"Busem przez świat" i nie chciałam czytać kolejnej podobnej historii tak od razu. Ale teraz wiem, że w wolnej chwili po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
www.kate-with-books.blogspot.com