Pierwsza opinia blogerki. Dziękuję.
"Czyta się ją tak, jakby się dotykało piórka. Autentycznie lekki styl autorki powodował, że unosiłam się – w dosłownym znaczeniu – w chmurach, a nie trwałam przy akcji. Po prostu odlatywałam nie do końca w tę rzeczywistość, którą miałam przed oczyma. Jednocześnie słowa wciągały tak, jak wciąga odkurzacz.
"Czyta się ją tak, jakby się dotykało piórka. Autentycznie lekki styl autorki powodował, że unosiłam się – w dosłownym znaczeniu – w chmurach, a nie trwałam przy akcji. Po prostu odlatywałam nie do końca w tę rzeczywistość, którą miałam przed oczyma. Jednocześnie słowa wciągały tak, jak wciąga odkurzacz.
Życie z drugiej ręki to historia stworzona w bardzo ciepły sposób. Bije od niej jakaś taka harmonia, radość życia. Prawdopodobnie dlatego chciało mi się ją przeczytać do końca, prawdopodobnie dlatego, że wznosiłam się na wyżyny nieba, rzeczywiście bujając w obłokach przy jej kartach, mogę powiedzieć: tak, warto po nią sięgnąć, chociażby dlatego, by dotknąć tych przemiłych słów, które są idealne czy do kawy, czy do poduszki."
Więcej na blogu:
Więcej na blogu:
Wszystkim, którzy naprawdę przeczytali książkę i dopiero po zapoznaniu się z lekturą wypowiadają się na jej temat, dziękuję.
Ja przeczytam dziś :) Na razie pogłaskałam, wsadziłam nos w kartki, powąchałam, pstryknęłam fotkę, podczytałam tu i tam... Słowem - pozalecałyśmy się do siebie i czekamy na randkę wieczorną ;)
OdpowiedzUsuńładnie to ujęłaś... mam nadzieję, że randka będzie należała do udanych ;)
Usuń