niedziela, 13 września 2015

W kolejce po życie. Katarzyna Archimowicz.




Katarzyna Archimowicz jest absolwentką matematyki na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, mieszka w Chełmie. Uczy w szkole podstawowej i w gimnazjum, jest też doradcą zawodowym. Chętnie czytuje reportaże i powieści historyczno-obyczajowe, zajmuje się również haftem wielkoformatowym. Jej debiutancka powieść to "Miłość w Burzanach", której nie miałam jeszcze przyjemności czytać. "W kolejce po życie" to druga książka autorki.


Akcja powieści rozpoczyna się w grudniu 2011 roku. Jej główna bohaterka wraz z rodziną zasiada właśnie do wigilijnej wieczerzy. Przepięknie pachnie igliwiem, ale też potrawami przygotowanymi specjalnie na święta. Pogoda również zdaje się być idealna, ponieważ jest "rześko, śnieżnie, choć mimo to niezbyt zimno". [1]


W takich okolicznościach poznajemy rodzinę Czarskich. Święta mijają, a mąż Ewy wyjeżdża do pracy jeszcze przed Sylwestrem. Dojrzała kobieta, matka dorosłych już synów, idealna żona
postanawia spędzić sylwestrowy wieczór w babskim gronie. Wraz z Leszkiem za kilka tygodni, gdy tylko mąż wróci z pracy, planuje wyjechać na wycieczkę za granicę. Zupełnie nie spodziewa się tego, co ją czeka...
Sylwestrowy poranek zmienia w jej nudnym, uporządkowanym i mało ciekawym życiu wszystko. Policjant, który puka do drzwi jej domostwa burzy wszystkie jej plany i marzenia. Czy Ewa kiedykolwiek będzie w stanie żyć spokojnie, czy uda jej się oswoić z tym, co nieuniknione? Czy odnajdzie się w rzeczywistości, w jakiej teraz przyjdzie jej funkcjonować?

Książka ta jest niezwykle prawdziwa. Prawdziwa do bólu. Daje nam do myślenia i przypomina, że nie należy odkładać niczego na później, że nie powinniśmy żyć "na pół gwizdka". Na drodze Ewy stanie wielu przyjaznych jej ludzi, którzy pomogą jej przetrwać, ale to ona sama będzie musiała na nowo poukładać swój świat. Leszek, który uległ poważnemu wypadkowi, być może nigdy nie wybudzi się ze śpiączki... i co teraz? Co dalej? Ewa traci grunt pod nogami, wszystko zmienia się na gorsze, a przyszłość oznacza tylko niepewność. Jak uda jej się wytrwać, przeżyć to wszystko i nie zwariować? Uważam, że warto sięgnąć po "W kolejce po życie", bo to ciekawa, niebanalnie opowiedziana historia. Wciągnie nas ona i zachęci być może do odwiedzenia miejsc, w których była Ewa, ponieważ autorka przedstawia nam je w sposób interesujący. Maluje przed nami obraz realistyczny, widzimy go oczami wyobraźni i chcemy przenieść się w tamte okoliczności przyrody nie tylko za sprawą powieści.
Wzruszająca, refleksyjna, naprawdę warta uwagi. Polecam.

[1] Katarzyna Archimowicz "W kolejce po życie", Wydawnictwo Black Publishing, 2015, s. 7



3 komentarze:

  1. Matematyk z pasją :) Jestem ciekawa tego połączenia i pewnie niebawem sięgnę po książkę tej autorki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam już kilka pochlebnych recenzji na temat tej Autorki i jeszcze z pewnością sięgnę kiedyś po którąś z jej książek :)

    OdpowiedzUsuń
  3. O autorce nie słyszałam nic a nic, teraz widzę, że to błąd. Bardzo lubię powieści, jak to określiłaś "prawdziwe do bólu". Takie są najlepsze, więc tytuł sobie zapiszę :)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń