poniedziałek, 21 stycznia 2013

"Piwonia, Niemowa, głosy" Krzysztof Gedroyc

Pierwszy raz spotkałam się z tak specyficznym językiem, stylem, ta książka jest po prostu inna niż wszystkie, napisana z niebywałym poczuciem humoruPoczątkowo czytało mi się ją dosyć opornie, nie mogłam się przyzwyczaić do dziwnego języka narratora, nie rozumiałam o czym on mówi. Im dalej byłam, im bardziej zagłębiałam się w poszczególnych stronach lektury, tym bardziej mi się ona podobała, byłam ciekawa co dalej. W rezultacie skończyłam ją czytać szybciej niż mogłabym się spodziewać i byłam mile zaskoczona zakończeniem, gdyż za nic w świecie nie powiedziałabym, że będzie akurat takie.
Autor przenosi nas w czasy powojenne, w lata pięćdziesiąte, niełatwe, skomplikowane. Dodatkowo mamy tu morderstwo, które czyni z tej książki dosyć zaskakujący i specyficzny rodzaj kryminału. Poznajemy tytułową Piwonię, właściwie Iwonę bodajże, jednak nikt nie pamięta, że tak miała na imię, to ona prowadzi śledztwo w sprawie wspomnianej przeze mnie zbrodni.
Zapewne drugiej takiej książki, takim stylem i językiem napisanej nie ma jak na razie, co moim zdaniem jest jej dużym walorem i fenomenem. Pisarz zatem powinien być przez nas doceniony i powinniśmy, chociażby z ciekawości, sięgnąć po ten tytuł, a jak już zaczniemy czytać, na pewno skończymy i będziemy zadowoleni z tego, że  mogliśmy zapoznać się z tą książką.

Za możliwość poznania tej ciekawej i oryginalnej książki dziękuję bardzo Wydawnictwu Nowy Świat  i TEJ stronie, która jest stroną tego wydawnictwa.

6 komentarzy:

  1. Nie lubię okresu przed(po)wojennego. Zdecydowanie bardziej wolę współczesne realia, dlatego tym razem jednak wyjątkowo podziękuje tej książce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a ja w literaturze uwielbiam ten okres, w filmach zresztą tez, jest dla mnie najbardziej interesujący, mimo tego cieszę się, że nie boisz się pisać, co myślisz, bo niektórzy sa inni

      Usuń
  2. Widzę, że ostatnio kryminały czytasz, ja też przepadam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. lubię takie książki, ale akurat tę czytałam bodajże w grudniu i recenzja pochodzi z mojego starego bloga

      Usuń
  3. Sam tytuł juz jest specyficzny :) Może być ciekawa ...

    OdpowiedzUsuń