piątek, 5 września 2014

Scenariusz z życia Anna M. Brengos


Ta debiutancka powieść niesamowicie mnie zaskoczyła i rozbawiła. Pokazała, że zemsta na niewiernym mężu może być nie tylko słodka, ale też może przynieść wymierne korzyści osobie zdradzanej. Jej życie może odmienić się na lepsze i tak naprawdę należałoby takiemu ktosiowi wręcz podziękować.

Anna M. Brengos wiele lat poświęciła pracy w oświacie, by wreszcie powiedzieć: Dość! Postanowiła zrealizować swoje ciche i uśpione marzenia, obudzić je i pokazać sobie i innym, że można robić to, co się kocha. Jest współzałożycielką fundacji o pięknej nazwie "Ocean Marzeń", pracuje też w Obywatelskiej Fundacji Pomocy Dzieciom. To kobieta, która organizuje zbiórki na rzecz potrzebujących, festiwale i akcje społeczne.

"Scenariusz z życia" to zabawna i ciekawie napisana powieść, którą dostrzeżono w konkursie literackim wydawnictwa, otrzymała wyróżnienie i została wydana przez Naszą Księgarnię.

Takie książki naprawdę chętnie i szybko się czyta. Właściwie nie wiadomo kiedy następuje koniec i pozostajemy z żalem i pytaniem, czy to naprawdę już? Czuć w tego typu lekturach niesamowitą lekkość pióra autorek, nie ma żadnej przesady, wymuszenia, pisania z niechęcią.

Co mnie najbardziej urzekło w tej historii? Po raz kolejny uczyłam się wraz z bohaterką "Scenariusza z życia" asertywności, próbowałam samej sobie przemówić do rozsądku, bo czasem nadal miewam problemy z powiedzeniem: Nie!

Główna postać tej powieści obyczajowej to Marta. Kobieta dojrzała, zamężna, matka, babcia. Jak dotąd zawsze doskonała, niezastąpiona, potrzebna. Bez niej ani w pracy, ani w domu nikt by sobie nie poradził. Stara się ze wszystkich sił sprostać oczekiwaniom najbliższych i szefa, jednak czy jest szczęśliwa i spełniona? Przemęczona, zabiegana, brakuje jej chwili wytchnienia, czasu dla siebie, to na pewno, ale radości w niej nie ma. A dlaczego? Ponieważ nie potrafi odmówić nikomu pomocy, brak jej asertywności. Do czasu!
Już na początku książki dowiadujemy się, że ukochany mężuś "zabawia się na boku z Konferencją", córka nie szanuje matki i nie pyta jej nigdy o zdanie, wciskając na siłę wnuka tak, jakby to nie ona była jego matką! Ależ szarpały mną emocje, gdy czytałam fragmenty o tej cudownej córusi, zwłaszcza, że wiem, iż takie osoby istnieją w rzeczywistości. Życie Marty, jej plany czy pragnienia nie są dla nikogo istotne, ale uważam, że sporo w tym winy jej samej, bo pozwalała się tak traktować, bo nie powiedziała, że już dosyć, że basta!

Jestem naprawdę pod wielkim wrażeniem tej powieści. Polecam ją kobietom w każdym wieku, ponieważ znajdziecie na kartach tej książki nie tylko doskonałą fabułę, ale też receptę i nadzieję na to, iż zmian można dokonać w każdym wieku. Czasami potrzebujemy do tego impulsu, zdarzenia wcale nie przyjemnego, raczej dramatycznego i wywracającego wszystko do góry nogami. Takiego, jak w przypadku Marty-zdrady nie życzę nikomu, ale chyba lepiej przestać żyć w kłamstwie i wreszcie zacząć oddychać pełną piersią.
Powieść przezabawna, poprawiająca humor. Polecam zdecydowanie.

"-Halo. 
-Boguś ma kochankę-wyrzuciłam z siebie bez żadnego wstępu.
-Marta?
-Albo moje truchło, bo chyba już nie żyję.
-Co ty gadasz?-zdziwiła się.
-Co ja gadam? Gadam, że mój ślubny właśnie łamie śluby małżeńskie. Z Konferencją-mruknęłam i gwałtownie wydmuchałam nos. 
-Piłaś?-spytała Kasia podejrzliwie.
-Jestem trzeźwa jak kijanka, tylko zdradzona przez własnego męża. Z Konferencją.
-Boguś cię zdradza?
-Z Konferencją.
-Jeśli ty nie piłaś, to ja muszę się napić-stanowczo oświadczyła moja przyjaciółka. -Zaraz u ciebie będę. Mam tylko nadzieję, że go nie zastanę. Gdzie on teraz jest?
-Z Konferencją-powtórzyłam jak echo." [1]


[1] fragment pochodzi z książki "Scenariusz z życia" Anna M. Brengos, wydawnictwo Nasza Księgarnia, 2014, strona 9-10




5 komentarzy:

  1. Mam ebook, ale jeszcze nie przeczytałam. Czekam na troszkę więcej wolnego czasu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię takie książki, które poprawiają humor:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Marta o Marcie chętnie przeczyta. Ba, nawet obowiązkowo :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ach, te Marty. Kilka ich znam. Wszystkie są świetne.

    OdpowiedzUsuń
  5. W sam raz na chłodny wieczór, z ciepłą herbatką w ręku :)

    OdpowiedzUsuń