Seria Zaopiekuj się mną to zbiór książeczek napisanych przez tę uroczą, uśmiechniętą kobietę. Holly Webb pisze piękne, wzruszające historyjki o pieskach i kotkach, które kochają i są kochane, które miewają różne, mniejsze lub większe problemy, ale wychodzą cało z każdej opresji. W moim domu pojawiły się te książeczki dzięki miłości Małgosi do zwierząt, najstarsza moja latorośl od wielu, wielu lat marzy o takim stworzonku. To ona dostrzegła te naprawdę niesamowite okładki na półce w bibliotece, które z kolei doskonale odzwierciedlają zawartość każdej powiastki. Jest tu ciepło, uczucie, są emocje, dziecko uczy się troski, odpowiedzialności, oczekuje z wielkim zainteresowaniem, jak rozwinie się i czy dobrze skończy ta czy inna przygoda. Może nasz potomek dzięki temu tytułowi stanie się wrażliwszy na los innych, zastanowi się, zawaha, zanim wraz z rówieśnikami rzuci kamieniem w biedne, niewinne stworzenie? Taki obraz jest niestety u nas dość powszechny, panuje straszna znieczulica, zwierzęta nikogo nie obchodzą, są porzucane, zaniedbywane, a przecież to nie zabawka, tylko przyjaciel, członek rodziny...
Książka "Mały Rubi w tarapatach" zdaje się zaczynać tak cudownie, wspaniale, szczęśliwie! Ośmioletnia Kasia ma otrzymać wymarzone stworzonko, pieska, dokładnie takiego, jaki jej się przyśnił, jakiego pragnie. Rodzice zgadzają się, ona cieszy się bardzo, tylko jedna osoba nie jest przekonana do tego, by zamieszkał w ich domu kolejny zwierzak, starsza siostra dziewczynki, Jola. Szybko okazuje się, że obawy te nie są bezpodstawne, nowy pupil rodziny nie jest akceptowany przez tego, który w ich domostwie ma już pewien staż. Kotka Pchełka nie potrafi zaakceptować psiaka, a i on niechcący robi wszystko, by niechęć kici nie minęła. Jest taki nierozważny, jak na szczeniaka przystało, myśli tylko o zabawie! Trzeba przyznać, że jednak swoją panią kocha ogromnie i to z wzajemnością. Jak zakończy się to wszystko? Czy trzeba będzie oddać pieska, a może uda się znaleźć jakieś dobre rozwiązanie, pogodzić te dwa zwaśnione stworzenia, może kot i pies wcale nie różnią się aż tak bardzo?
Książka dostępna w Bibliotece Publicznej w Mirosławcu, polecam!
Aż sama mam ochotę przeczytać te książeczki, wydają się ciekawe i takie radosne! :)
OdpowiedzUsuńtakie właśnie są :)
UsuńMiałam już okazję zapoznać się z tą serią, czytając "Zagubioną w śniegu". Na pewno zaopatrzę jeszcze mojego brata w kolejne książeczki, ponieważ poruszają istotne tematy, o jakich warto rozmawiać z dziećmi, tj. w tym przypadku - wrażliwość na krzywdy, a także szanowanie zwierząt.
OdpowiedzUsuńto prawda, zbliża się Dzień Dziecka, to świetny pomysł na prezent :)
Usuń