Dzisiaj recenzja, a w dniu premiery wywiad z Agnieszką Lingas - Łoniewską i konkurs, w którym do wygrania będzie książka "W szpilkach od Manolo", zapraszam 31 maja.
Agnieszka Lingas - Łoniewska uwielbia książki, i czytać, i pisać. Prowadzi blog, na którym publikuje recenzje najciekawszych tytułów, jakie miała przyjemność recenzować dla wydawnictw, KLIK do BLOGA>, jest pomysłodawczynią strony Czytajmy Polskich Autorów, na której pisze o polskich pisarzach, są tam konkursy, wywiady, KLIK do strony>. Jedyne tytuły, jakie miałam przyjemność czytać tej pisarki to trylogia "Zakrętów losu" o braciach Borowskich. Linki do moich recenzji są: TU, TU i TU. Spodobała mi się ta historia niebywale i dzięki niej postanowiłam poznać i pozostałe tytuły. Jeszcze wiele przede mną, na przykład "Zakład o miłość"czy "Bez przebaczenia".
"W szpilkach od Manolo" to lekka, przezabawna, ale miejscami dosyć niebezpieczna opowieść o Lilianie, o jej marzeniach, planach, poszukiwaniach... Skończyła 25 lat, jakoś tak 10 lat temu, więc całkiem niedawno i można na to przymknąć oko, uwielbia chodzić w szpilkach, troszczy się o swoje ukochane koty. Do tego ma nadopiekuńczą matkę, która nad wyraz często przypomina jej o tym, że zegar biologiczny tyka, że jej koleżanki mają już kolejne dziecko, męża, wielki dom z ogrodem. Czy o tym marzy Liliana, czy tego pragnie dla siebie? W pracy odnosi sukcesy, ale chyba nuży i męczy ją już ta korporacja, może warto coś zmienić w swoim życiu? Dla własnej satysfakcji prowadzi też blog recenzencki, ponieważ chłonie książki całą sobą. Miała już kogoś na dłużej, na stałe, ale jego uczucia okazały się jednak niestałe! A kto wie, może właśnie teraz pojawi się na horyzoncie ktoś ciekawy, godny uwagi, ktoś, z kim warto będzie spędzić więcej niż jedną noc? Wszystko układałoby się być może pięknie i idealnie, cukierkowo, gdyby nie te zaginione w dziwnych okolicznościach kobiety...
To książka doskonale poprawiająca humor, wierzę, że będziecie się z nią bawić tak samo dobrze jak ja. Ciekawe spostrzeżenia, świetnie napisane dialogi, autentycznie stworzone postaci i realne relacje między nimi, prawdziwe przyjaciółki, urzekające i dodające uroku kontakty damsko-męskie, wątek sensacyjny, trzymający w napięciu do samego końca. Każda z nas z tęsknotą przeczyta o Michale, z nutką zazdrości spojrzy w stronę Liliany, ale będzie jej dobrze życzyć, ponieważ to inteligentna kobieta, której należy się wreszcie szczęście. Tylko czy go nie przegapi? Czy jej ukochany okaże się taki idealny i cudowny, jak nam się wydaje? O tym musicie przekonać się sami. Oczywiście nie mogę nie wspomnieć o naprawdę pięknej okładce tej książki, która cieszy oko nieziemsko. Polecam jak najbardziej.
Za możliwość przeczytania "W szpilkach od Manolo" przedpremierowo dziękuję z całego serca autorce, Agnieszce Lingas - Łoniewskiej.
Bardzo lubię tego typu książki, mam nadzieję,że będę miała okazję przeczytać szpileczki :)
OdpowiedzUsuńi ja przepadam za komediami romantycznymi:)
UsuńKsiążka zapowiada się bardzo sympatycznie choć... już kiedyś pisalam innej autorce - nie rozumiem dlaczego w kobiecych książkach tak często kobiety odnoszące sukcesy dochodzą do wniosku że prawdziwe szczęście daje tylko mały biały domek, mąż i dzieci i kreatywna praca w której nie trzeba siedzieć po 8 godzin na dzień. W prawdziwym zyciu często słychać głosy oburzenia że na kierowniczych stanowiskach jest tak mało kobiet - co się dziwić, skoro wciąż wszędzie pokutuje przekonanie że takie zajęcia kobiecie szczęścia nie dają... Niemniej czytałam już 2 książki autorki i bardzo miło wspominam więc chętnie wezmę udział w konkursie ;-)
OdpowiedzUsuńAlison, ale Liliana nie marzy wcale o domku i dzieciach, to jej mama o wnukach marzy :) Ona chce mieć pracę związaną z tym, co lubi, z książkami :) Mnie to nie dziwi, sama szukam takiego zajęcia :)
UsuńTo nie zarzut do tej ksiazki, bo przeciez jej nie znam, ale do wielu ksiazek z tym schematem. Nawet jesli nie mazy o domku, praca w duzej korporacji, na ktora pewnie naprawde ciezko pracowala, nie daje jej szczescia. Praca z ksiazkami powiadasz. Pewnie nie chce siedziec w ksiegarni (no chyba ze otworzyc wlasna) tylko pisac artykuly lub ksiazki. Czyli alternatywne zajecie a nie wspinanie sie po szczeblach kariery. W innych ksiazkach sa jeszcze kobiety ktore uciekaja z wielkich miast by wdychac swieze powietrze i biegac po lakach... Pisze to ironicznie bo wkurza mnie ze jakos wszyscy sie uparli ze kobieta nie moze byc szczesliwa w duzym miescie, wielkiej korporacji. Zawsze dochodzi do wniosku ze czegos w jej zyciu brakuje. mnie w korporacji bylo dobrze. i co, tez odpuscilam na rzecz wazniejszych spraw w zyciu. szczerze? wcale sie z tego powodu nie ciesze i gdybym mogla, chetnie cofnelabym czas. stad wkurzaja mnie takie schematy...
Usuńwiem, wiem, mnie też irytuje już ta znudzona miastem i poszkodowana przez męża cierpiętnica :)
Usuńooo... Alison, taka książka, na podstawie Twoich doświadczeń i przemyśleń to byłoby coś ciekawego... :) a na pewno innego
tak sobie mysle ze gdybym kiedykolwiek ksiazke pisala, na pewno pojawilaby sie w niej bohaterka oparta na moich doswiadczeniach. kto wie... ;-)
Usuńzachęcam... można by też wspomnieć o zadziwiających relacjach panujących w świecie książkowym... he he to byłby hit!!!
UsuńJa czekam na swój egzemplarz, więc niedługo sama się przekonam, jak fantastyczna jest najnowsza powieść Agnieszki Lingas - Łoniewskiej.
OdpowiedzUsuńi ja czekam na papierowa wersję, pozdrawiam :)
UsuńJa akurat czytałam tylko "Zakład o miłość" i nie przypadł mi do gustu, ale chciałabym bardzo przeczytać inne powieści autorki,tę też, szczególnie że polecasz;)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię styl autorki, Zakładu jeszcze nie czytałam, więc nie mogę się wypowiedzieć, Szpilki są lekka komedią romantyczna i myślę, że zamierzony efekt jest osiągnięty :) można się bawić z ta lektura rewelacyjnie
UsuńCzyli ma wszystko to, czego potrzeba:)
UsuńPaula, też czytałam " Zakład o miłość" i rozumiem że nie przypadła Ci do gustu ale polecam ( bardzo bardzo bardzo) pozostałe książki jak dla mnie są bardzo ale to bardzo cudowne:))) chodź dopiero niedawno wpadłam na książki pani Lingas- Łoniewskiej:) i jestem zauroczona jej twórczością. Niecierpliwie czekam do targów książki w przyszłym tygodniu i mam nadzieję że zakupię tam szpileczki:)
UsuńJoanna
Asiu... jak ja Ci strasznie zazdroszczę tego, że będziesz na targach... pozdrawiam serdecznie
UsuńAniu:) Byłam na targach:) Było naprawdę fantastycznie ponieważ rozmawiałam z panią Agnieszką oraz oczywiście kupiłam książki i nie tylko szpilki:)i do tego wszystkie z dedykacjami. Przepraszam że tak perfidnie się chwalę ale po prostu chcę podzielić się moim szczęściem.
UsuńPozdrawiam serdecznie
Joanna
To cudownie, nie przepraszaj, bo nie ma za co! Cieszę się razem z Tobą, ciekawa jestem wrażeń po przeczytaniu... a książka z dedykacja jest piękną pamiątką, pozdrawiam cieplutko!
UsuńJak tylko przeczytam, niestety nadmiar zajęć nie pozwala mi na razie jej przeczytać :((( a nie chcę "kraść czas na szpileczki" tylko tak na spokojnie
UsuńPozdrawiam
J.
oczywiście rozumiem doskonale :)
UsuńPrzeczytałam!
UsuńNie znoszę! Nie cierpię! Nie są w moim guście komedie książkowe! Najzwyczajniej nie!!! A tu proszę, jak zwykle nie zawiodłam się na twórczości Pani Agnieszki:))) Bawiłam się doskonale czytając Szpileczki:)a najlepsza była reakcja ludzi w metrze gdy wybuchałam śmiechem i po prostu nie mogłam się uspokoić( penie myśleli jakaś wariatka, może i racja, może pokazałam prawdziwe " ja"). Teraz tak na serio, książka " W szpilkach od Manolo" bardzo mi się spodobała ( podkreślam ponownie, że nie przepadam za tego typu literaturą)sprostała moim oczekiwaniom, które są ostatnio bardzo wygórowane. Aby się bardziej rozwinąć musiałabym streszczać historię Liliany a tego nie lubię robić:) Czytając tę książkę świetnie się bawiłam ( komedia), miałam "motyle w brzuchu" (romans), "zapowietrzyłam" się i złapała mnie lekka arytmia(kryminał)
Polecam gorąco
J.
Ps. Teraz z niecierpliwością czekam na
"Łatwopalnych" Pani Agnieszki, i " obawiam " się że ta książka wypali mnie...
Asiu, Łatwopalni zapowiadają się rewelacyjnie... to coś zupełnie innego niż W szpilkach, nie będzie zabawnie, ale naprawdę interesująco!
UsuńAniu, wiem wiem wiem i dlatego tak na nie czekam, uwielbiam twórczość Pani Agnieszki ( ten typ twórczości) w Jej książkach są takie emocje że podczas czytania jestem taka inna(nieobecna, rozdrażniona, zafrasowana?) i to jest to( to lubię)
UsuńPozdrawiam
J
SZPILKI piękne, ech jak ja kocham szpilki książka jakby o mnie he he :-) z pewnością po nią sięgnę, choć ostatnio w Empiku widziałam taka jedna i miałam dylemat książkę do której mnie ciągnęło czy Szkołę żon i wybrałam szkołę. ..
OdpowiedzUsuńu mnie będzie konkurs, Kasiu, zapraszam 31 maja :)a może wcześniej???
UsuńSzczęściara :D Ja cały czas poluję na egzemplarz i może uda mi się nabyć go jeszcze przedpremierowo ;)
OdpowiedzUsuńIrenko, Ty się za to załapałaś na Bezdomną... nie wspomnę Pocałunku Gwen... ale tak, uważam się za szczęściarę!
Usuńale zazdraszczam :)
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńCiekawie się zapowiada nowa powieść pani Agnieszki!
Ja tam wolałabym biegać po łąkach i czytać na okrągło książki, niż pracować w wielkiej korporacji i mieszkać w wielkim, zasmrodzonym mieście. Ale przecież każdy z nas ma inne, swoje marzenia:) Książkę Aniu z chęcią przeczytam!
łąki niestety są teraz pozagradzane i nie są już tym, czym były kiedyś, ech... ale i tak się cieszę, że nie pracuję w korporacji i nie mieszkam w wielkim mieście, tu, na prowincji też można się spełniać i robić coś godnego uwagi :) polecam Agnieszko, jest zabawnie, relaksująco, miejscami niezwykle intrygująco :)
UsuńChętnie zaznajomiłabym się z tą książką. :)
OdpowiedzUsuńbyła u mnie do wygrania nie tak dawno...
Usuń