Joanna Opiat-Bojarska zadebiutowała w październiku 2011 roku
powieścią „Kto wyłączy mój
mózg?”. Najnowsza książka jest piątą propozycją literacką autorki, która
uzależniła się już od pisania na swoim różowym laptopie i nie ma zamiaru
przestać. Nie mogłaby przecież zawieść swoich czytelników, którzy z
niecierpliwością liczą dni do premiery kolejnego tytułu z jej nazwiskiem na
okładce!
„Słodkich snów, Anno” jest zapowiedzią świetnej kryminalnej
zagadki, wyśmienitej zabawy w doborowym towarzystwie. Nie sposób się od tej
historii oderwać, przestać o niej myśleć. Autorka zwodzi nas, próbuje
wielokrotnie zmylić, zmienić kierunek naszej drogi ku rozwiązaniu tajemnicy,
prowadzi nas ślepymi uliczkami.
Poznajemy Annę Rogozińską, kobietę, która wie, czego chce i
uparcie, wytrwale dąży do obranego celu. Ma plan, którego trzyma się bardzo
mocno, nie zważając na nikogo i na nic. Ma też sposoby na to, by odkryć prawdę i nie
cofnie się przed niczym. Marzy o tym, by pracować w ogólnopolskiej telewizji,
dlatego tropi aferę za aferą, chce być zawsze pierwsza na miejscu zdarzenia,
wiedzieć, co się dzieje, co jest ważne w danym momencie. Nie waha się ani
chwili, gdy lekarz z Turzna dzwoni do
niej i chce podzielić się z nią wiedzą na temat pewnej śliskiej sprawy.
Niestety dziennikarka trafia na miejsce
za późno, jej informator nie żyje, a jego śmierć zdaje się nie być
przypadkową.
Anna nie potrzebuje miłości, nie czuje się samotna. Ma
matkę, która jest z niej dumna i trzyma za nią mocno kciuki, kibicuje jej i
ogląda każdy program, w którym choć na moment pojawia się twarz córki. Ojciec
kobiety drwi, że rodzicielka częściej widzi Annę na szklanym ekranie niż w domu rodzinnym.
Poznań i Primo TV nie jest szczytem marzeń naszej lokalnej
gwiazdy, dlatego dziennikarka nie odpuści i zajmie się sprawą związaną ze
śmiercią doktora. Miała z nim porozmawiać o dwóch oszustach, którzy
wykorzystują naiwność niewykształconych kobiet, ich strach przed nieuleczalną
chorobą. Testują na nich nieznane leki, każą sobie słono płacić za wizyty w
prywatnym gabinecie. Krok po kroku Anna zacznie odkrywać poszczególne fragmenty
łamigłówki. Czy uda jej się znaleźć odpowiedź na dręczące ją pytania? Czy
wiadomości, jakie zaczną przychodzić na jej pocztę e-mailową będą miały
cokolwiek wspólnego z prowadzonym przez nią śledztwem? Czy to możliwe, by miała
szansę porozmawiać z mordercą i poznać prawdę na temat, który tak ją intryguje?
A może ona zna tego człowieka lepiej niż jej się wydaje?
„Słodkich snów, Anno” to lektura
tak wciągająca i emocjonująca, że nie sposób oderwać się od niej ani na chwilę.
Gdy myślimy, że jesteśmy tuż, tuż, że morderca czuje na sobie nasz oddech, że
jesteśmy blisko rozwiązania zagadki, autorka śmieje nam się w twarz i prowadzi
z nami dalszą grę pozorów. Nie daje nam wytchnienia, nie pozwala przystanąć.
Uparcie kroczymy dalszymi mrocznymi zaułkami, by wreszcie stanąć przed
światłami kamery i usłyszeć historię tragiczną w swych skutkach.
Nie jest to
prosta powieść kryminalna, lekka i przyjemna lektura, ponieważ da nam do
myślenia, pokaże, co ważne. Uzmysłowi nam, że czasem nasze własne wybory
okazują się niewłaściwe i błędne, że możemy żałować raz podjętej decyzji.
Mistrzowsko poprowadzona intryga, zaskakująca puenta, postaci stworzone
świetnie, sytuacje jakby żywcem wyjęte z pierwszych stron gazet.
„Słodkich snów, Anno” pokazuje
nam, jak cienka jest granica między dobrem a złem, że ten, którego uważamy za
idealnego, często okazuje się wcale nie takim kryształowym i bez skazy
człowiekiem. Że w życiu nigdy niczego i nikogo nie powinniśmy być pewni. Nigdy.
Czyta się szybko, jest interesująco, intrygująco, emocjonująco. Postać głównej
bohaterki dopracowana i osadzona idealnie w realiach współczesnego świata.
Polecam. To rewelacyjny kryminał.
"Słodkich snów, Anno." Joanna Opiat-Bojarska, Wydawnictwo Filia, premiera: 12.03.2014
Zwykle nie czytam kryminałów, ale ta recenzja jest niezwykle kusząca.
OdpowiedzUsuńJeszcze nie czytałam nic tej autorki, a ta książka zapowiada się ciekawie.
OdpowiedzUsuńZapowiada się super, chętnie przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńJa w sumie też nie przepadam za kryminałami, ale autorkę polubiłam przy naszym pierwszym literackim spotkaniu. Mam nadzieję, że warsztat autorki wkroczył na wyższy level :)
OdpowiedzUsuń