niedziela, 21 lutego 2016
Katarzyna Enerlich Pod słońcem prowincji Zapiski z prostego życia Potrawy z ziemi i pór roku
Katarzyna Enerlich ma swój własny, niepowtarzalny styl. Wabi nas słowem, przypomina, jak ważne jest życie w zgodzie z naturą. Pokazuje uroki prostej egzystencji, odczarowuje prowincję, mówi nam, jak cieszyć się z tego, co otrzymujemy, co mamy w zasięgu ręki.
"Życie może być piękne nawet mglistą i wilgotną jesienią. Jeśli czerpie się radość ze zwykłych chwil, niepotrzebne są te wielkie sprawy dające szczęście tylko na moment." [1]
Pisarka zmienia nasze myślenie, nasz tok rozumowania. Dzięki niej przestawiamy się na inne tory, zaczynamy wstydzić się tego, że marudzimy i nie dostrzegamy prostych, małych radości. Ona nas uczy innego spojrzenia. Pozytywnego myślenia.
"Tak właśnie mówią nudni ludzie. Na prowincji nic się nie dzieje. Nudy.
I czekają, aż ich ktoś czymś rozbawi. Zorganizuje zabawę, zawody, bal. Żeby coś się działo. Żeby piwo lało się strumieniami. Jak się leje, to się dzieje.
Albo żeby było głośno i hałaśliwie.
Nudzą się tylko ludzie nudni.
Ludzie ciekawi świata, z otwartymi umysłami sami sobie organizują czas. Nie czekają, aż zrobi to za nich sołtys, rada sołecka, grupa wioskowych aktywistów. Oni sami robią coś dla siebie i innych." [2]
Ostatnia z serii Prowincji to coś zupełnie innego od poprzednich części. Tym razem poznamy zbiór opowieści, nie jedną, zwartą historię. Trafne przemyślenia autorki dadzą nam do myślenia, pokażą nam, jak ważne jest osiągniecie harmonii, czerpanie radości z niewielkich, codziennych spraw. Pokój z samym sobą. Zrozumienie, jak istotni jesteśmy my sami. Czasem warto pomyśleć tylko o sobie, by ciekawie spędzić czas, by być szczęśliwym człowiekiem.
Bardzo przyjemnie czytało się "Pod słońcem prowincji". Pisarka pokazała nam, jak wygląda jej życie codzienne, o czym myśli, za co docenia każdą z pór roku, jak radzi sobie w tej czy innej sytuacji. Przedstawiła nam też szereg lokalnych legend, zabrała nas ze sobą w niezwykłe podróże, odkryła przed nami sekretne przepisy na przepyszne potrawy, jak też domowe kosmetyki. Podzieliła się z nami prawdą, przypomniała nam, jak cudowne i szczęśliwe może być życie w zgodzie z rytmem natury, jak proste, ale i najpiękniejsze.
Serdecznie polecam.
[1] Katarzyna Enerlich "Pod słońcem prowincji" Wydawnictwo MG, 2015 rok, s. 262
[2] Tamże, s. 263
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Czytałam, bardzo lubię takie książki. Wprowadzają wiele słońca :)
OdpowiedzUsuń