piątek, 26 lutego 2016

Prawdziwa historia Ireny Sendlerowej Anna Mieszkowska




Publikacja ta zainteresowała mnie i poruszyła do głębi. Byłam zachwycona faktem, że mogę poznać historię tak niezwykłej, odważnej i skromnej osoby. Któż z nas nie słyszał o Irenie Sendlerowej, która wiele w swoim życiu przeszła, lecz mimo to z wielkim poświęceniem pomagała ludziom i do końca pozostała człowiekiem pełnym empatii, wrażliwości na potrzeby innych.

"Moje pierwsze wrażenie z wizyty u Ireny Sendlerowej: umie słuchać! Ma wewnętrzny spokój i cierpliwość do wielu odwiedzających ją osób. Otwarta, serdeczna. Zawsze uśmiechnięta, mimo wielu dolegliwości wieku podeszłego" [1]


O czasach wojennych rozmawiała tylko z ludźmi, którzy sami ją przeżyli. Doskonale zdawała sobie sprawę z tego, że nikt inny nie zrozumie dramatu tamtych wydarzeń tak dobrze jak ktoś, kto w nich uczestniczył. Oczywiście, że możemy czytać na ten temat, ale nigdy nie pojmiemy, jak czuły się ofiary II wojny światowej, żaden zapis nie jest w stanie tego oddać w całości, żadna książka nie wywoła w nas tamtej atmosfery, to, czego doświadczamy przy poznawaniu wspomnień tamtych osób, to zaledwie namiastka.

"Świat w czasie drugiej wojny światowej był obojętny na los Żydów. Dorosłych i dzieci. Jan Karski ryzykował życie, wchodząc na teren getta, obozów zagłady. I co?-pytała.-Świat mu nie uwierzył. Wtedy! A dziś chcą, abym opowiadała o tym, co działo się za murem. Ponad sześćdziesiąt lat temu! Komu? Światu? A czy świat mi pomagał, jak szłam ulicą i płakałam z bezsilności? Gdzie wtedy byli ludzie?" [2]


Irena Sendlerowa poszła na wojnę ze złem, takich słów użyła autorka tej książki i myślę, że to najlepsze określenie na to, czym zajmowała się bohaterka publikacji. To ona nosiła do getta odzież, lekarstwa, jedzenie i pieniądze. Wraz z innymi robiła wszystko, co było w jej mocy, by uratować tych skazanych na zagładę ludzi.

"Dobro musi zwyciężyć, powtarzała często. Całym długim, niełatwym życiem udowodniła światu, że można być dobrym nawet wtedy, gdy dookoła są zło, nienawiść i śmierć. Cierpiała, widząc, że świat nie wyciągnął należytych wniosków z okrucieństw drugiej wojny. Że nadal na całym świecie mnóstwo jest przemocy, nietolerancji, cierpienia." [3]

Po tym wstępie autorka zaprasza nas do zapoznania się z rozmową z córką Ireny Sendlerowej, Janiną Zgrzembską, w dzieciństwie nazywanej Asiunią. To ona dzieli się z czytelnikiem wspomnieniami na temat swojej mamy, pokazuje zdjęcia, dokumenty, opowiada o uratowanych dzieciach, o powojennych spotkaniach z ocalonymi.

Poznajemy całe życie Ireny Sendlerowej, Dowiadujemy się, że wywodziła się z rodziny z tradycjami, że marzyła o studiach o charakterze społecznym, jako siedemnastolatka zaczęła studiować prawo, ale kierunek ten zawiódł ją, bo zabrakło na nim podstaw do pracy społecznej. Przeniosła się na wydział humanistyczny o specjalności polonistyka.

Książkę czyta się z prawdziwym zainteresowaniem. Śledzimy losy jej bohaterki z niepokojem, podziwem, doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, jak wyjątkowa to opowieść. Opowieść o kobiecie, o której nie wolno nam nigdy zapomnieć. Jest dla nas wzorem do naśladowania, niedoścignionym, prawdziwym, godnym szacunku.

Anna Mieszkowska podjęła się zadania trudnego, ale moim zdaniem wywiązała się z niego bardzo dobrze. Rzetelnie opowiedziała nam o faktach znanych od dawna, ale też o tym, czego nie wiedzieliśmy. Sprostowała i uzupełniła biografię Ireny Sendlerowej. To publikacja dopracowana i świetnie napisana. Autorka przybliża nam sylwetkę wielkiej, lecz niepozbawionej ludzkich uczuć, takich jak strach czy bezsilność, postaci. Pani Irena nigdy nie uważała się za bohaterkę, jej zdaniem tak należało postąpić, to był jej obowiązek.

Przejmująca, wartościowa to była lektura. Jeszcze wiele razy będę czytać jej fragmenty, ponieważ refleksje Ireny Sendlerowej na temat wojny są bardzo interesujące i dają do myślenia. Powinniśmy wyciągnąć z nich wnioski na przyszłość, zrozumieć zasady, jakimi warto się kierować. Brać z tej niezwykłej osoby przykład.

Pięknie wydana biografia, obok której nie sposób przejść obojętnie. Poznajemy nie tylko opowieść samej zainteresowanej, ale też osób z jej otoczenia, jej bliskich, przyjaciół, znajomych. Myślę, że nie trzeba nikomu polecać tej publikacji.


[1] Anna Mieszkowska "Prawdziwa historia Ireny Sendlerowej", Wydawnictwo Marginesy, 2014, s. 7
[2] Tamże, s. 8
[3] Tamże, s. 10


4 komentarze:

  1. tematka holokaustu mnie bardzo interesuje od lat szkoły podstawowej czytałam Dzieci Ireny Sendlerowej

    OdpowiedzUsuń
  2. Osobiście nigdy nie przechodzę obojętnie obok biografii. Postać Ireny Sendlerowej jest mi szczególnie bliska, jeszcze od czasów szkoły podstawowej. Dlatego też z przyjemnością rozszerzę swoją wiedzę o tej osobie oraz wzbogacę swoją biblioteczkę o tę lekturę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ciekawa książka! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam tę książkę, nawet z autografem autorki , muszę ją w końcu przeczytać!

    OdpowiedzUsuń