wtorek, 16 lipca 2013

Winogrona bez pestek Anna Pasikowska

Czy ucieczka z szarej, nieprzyjaznej Polski może zmienić życie młodej wdowy?


Nie słyszałam nazwiska autorki, nie czytałam niczego, co napisała, ale ponieważ bardzo lubię odkrywać nowe, zupełnie nieznane mi wcześniej polskie pisarki, chętnie sięgnęłam po powieść "Winogrona bez pestek". Okładka przykuwająca uwagę, tytuł równie ciekawy, a  i treść mnie nie zawiodła.
Anna Pasikowska mieszka w Szczecinie, w tym samym województwie zachodniopomorskim, co i ja, dzieli nas zaledwie 120 km, to miła odmiana dla mnie jako osoby, która wszędzie ma daleko. Pisarka ukończyła Wydział Humanistyczny Uniwersytetu Szczecińskiego, jest nauczycielem i filologiem. Ma trójkę dzieci, które są już dorosłe, niezrealizowane marzenie o tym, by grać na fortepianie, ale jak napisane jest na okładce książki, stukanie w klawiaturę i pisanie aż tak bardzo nie odbiega od kreowania świata muzycznego, od dotykania klawiszy instrumentu. W obydwu dziedzinach można pobudzić wyobraźnię, nie tylko swoją, ale też odbiorców, można przedstawić im w sobie tylko znany sposób to, co się myśli, czuje, o czym chce się powiedzieć, zinterpretować rzeczywistość po swojemu, ukazać to, co ważne i istotne.
"Winogrona bez pestek" to historia młodej kobiety doświadczonej przez los, ale też mającej mimo wszystko sporo szczęścia w życiu. Posiada przyjaciółkę, która bardzo się o nią martwi, chce wyrwać ją z szarej rzeczywistości komunizmu, jak też pomóc jej zapomnieć o tragedii, jaka spotkała ją przed rokiem. Ciekawie opisana jest sama scena odlotu do Kanady, kraju ogromnych możliwości, perspektyw, kolorów... Samolot budzi we mnie samej niezmiennie lęk i nie wiem, czy kiedykolwiek wsiadłabym do tej latającej maszyny, tym bardziej podziwiam naszą bohaterkę, szczególnie, że leci sama, do nieznanego kraju. Czy boi się tego, co przed nią, czy też ma nadzieję na lepsze życie, na szczęście?
To idealna lektura na wakacyjny czas. Bardzo ciekawie opisana jest ówczesna rzeczywistość, nie tylko w Polsce, ale też w Kanadzie, szczególnie poruszył mnie tutaj los polskiej rodziny, która ma masę problemów, ale próbuje za wszelką cenę walczyć z bezdusznością urzędników. To życiowa, miejscami lekka i przyjemna opowieść, ale poruszone są w niej sprawy czasem bardzo ważne i mało zabawne. Rozbawiała mnie w niej masa adoratorów Magdaleny, musiała być naprawdę piękną kobietą, bo co rusz ktoś zakochiwał się i miał poważne zamiary wobec niej. Czy jednak udało jej się znaleźć wśród tych mężczyzn tego jedynego? A może los postanowił pokrzyżować jej plany, wlać kolejną porcję goryczy do jej w miarę już poukładanego świata, do kielicha pełnego słodyczy? Czy Magda ma prawo być szczęśliwa, a może wisi nad nią jakieś fatum i nigdy nie ułoży sobie życia?
Wiele interesujących wątków, wartych poznania, do tego całkiem przyjemna historia naszej bohaterki, która opisana jest w dobrym, ciekawym stylu. Autorka nie ukazuje jej nam jako kobiety pozbawionej wad, idealnej i pełnej zalet, pozwala jej na chwile słabości, choć w gruncie rzeczy to silna i twarda moim zdaniem osoba, potrafiąca dać sobie radę nawet w chwilach, gdy inni poddaliby się i odpuścili, ona stara się żyć w miarę normalnie.
 Przed Wami w każdym bądź razie spora dawka uczuć, emocji, rozterek, mnóstwo nadziei na lepsze, ale też znajdziecie tu smutne realia polskie i bajkowe wręcz dla osób żyjących za żelazną kurtyną, kanadyjskie. Wszystko świetnie opisane, dopracowane w każdym szczególe, to doskonała opowieść o tym, jak było kiedyś. Jest ciekawie, czyta się szybko, książka wciąga już od pierwszych stron. Wiele możemy dowiedzieć się z niej nowego, spojrzeć z innej perspektywy, poznać ówczesną rzeczywistość. Warto przeczytać, a później może sięgnąć po debiutancką powieść " Rollercoaster" czy "Pałac z lusterkami" Anny Pasikowskiej? Książkę polecam, a sama z chęcią poznałabym dalsze losy Magdaleny. Może powstanie kontynuacja, kto wie?

"Winogrona bez pestek" Anna Pasikowska, Wydawnictwo MWK, 2013

Za możliwość poznania historii Magdaleny dziękuję bardzo autorce, Annie Pasikowskiej :)

8 komentarzy:

  1. Recenzja mnie jak najbardziej zachęca ;) Jak spotkam to na pewno przeczytam ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakoś na razie nie ciągnie mnie do tej książki, ale może kiedyś, w wolnej chwili, po nią sięgnę:)
    Zapraszam do udziału w moim konkursie urodzinowym :)
    http://czytelnicze-zycie.blogspot.com/2013/07/konkurs-rocznicowy-etap-ii.html

    Pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
  3. Książka już za mną i miło ją wspominam. Teraz planuje poznać "Pałac z lusterkami".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ooo to czekam na recenzję :)

      Usuń
    2. Moja ulubiona książka Anny Pasikowskiej! Gorąco polecam!!!

      Usuń