poniedziałek, 16 września 2013

Wywiad z Agnieszką Lingas-Łoniewską i konkurs z przedpremierowym jeszcze egzemplarzem książki "Łatwopalni" do wygrania.



„Łatwopalni spalali mnie od środka.”
Agnieszka Lingas-Łoniewska wywiad



Agnieszka Lingas-Łoniewska bez książek nie mogłaby istnieć. Prowadzi blog, na którym ukazują się recenzje czytanych przez nią powieści, ale przede wszystkim z tej wielkiej pasji do literatury zaczęła sama tworzyć, właściwie już jako dziecko. Parę lat minęło i wydana została debiutancka powieść „Bez przebaczenia”. Trylogia o braciach Borowskich – „Zakręty losu” czy „Szósty”, „Zakład miłość” to tylko niektóre z tytułów wydanych przez pisarkę. W tym roku Agnieszka napisała lekką i zabawną komedię romantyczną, z wątkiem kryminalnym „W szpilkach od Manolo”, a niebawem pojawi się na rynku historia niezwykła, którą miałam przyjemność już poznać – „Łatwopalni”. Przy okazji premiery nowej powieści postanowiłam zadać pisarce kilka pytań.


Jak zareagowałaś na propozycję napisania najnowszej książki? Miał to być erotyk, prawda? Moim zdaniem mówi on o bardziej poważnych sprawach, namiętność jest tu tylko apetycznym kąskiem, tłem, który dodaje całości smaczku.

Tak, jakoś nie mogłam skupić się tylko na cielesności, musiałam wejść głębiej w psychikę bohaterów i namieszać w ich głowach. A tym samym w głowach czytelników. Oczywiście erotyka także występuje, ale raczej stanowi uzupełnienie przedstawianych wydarzeń. Ważniejsze są przeżycia, rozterki i dążenia bohaterów. Dążenia czasami bardzo… niezrozumiałe, ale jednocześnie bardzo życiowe.


Czy historia opowiedziana w „Łatwopalnych” od samego początku miała być właśnie taka, czy może powstawała w Tobie powoli, rozwijała się wraz z kolejnymi stronami, w trakcie pisania?

Na początku miało być zupełnie inaczej. Miało być inne zakończenie, ale w trakcie pisania historia ewoluowała i bohaterowie także się zmieniali. Jarek i Monika to główne postaci, ale nieoczekiwanie na czoło wysunął się także Grzesiek i w związku z tym wszystko uległo transformacji. Mam nadzieję, że Czytelnicy nie znienawidzą mnie za zakończenie.

Skąd pomysł na opisanie tak trudnych, dramatycznych przeżyć, na pewno nie było to łatwe, czy wyczerpywało emocjonalnie? Żyłaś losem swoich bohaterów?

Oczywiście! Zawsze żyję losem bohaterów i na czas pisania książki rozsiadam się w ich rzeczywistości. Nawet, gdy pisałam lekką komedię „W szpilkach od Manolo”. Tylko wówczas to na pewno mniej wyczerpywało mnie emocjonalnie. Natomiast tutaj… ech, czasami nie potrafiłam sama ze sobą dojść do ładu. Wstawałam o 4 nad ranem i pisałam do 12. Łatwopalni spalali mnie od środka. Poza tym w książce ukazałam mój ukochany Dolny Śląsk. Pojawi się Zamek Czocha, Zamek Grodno, Zamkowa Góra w Wałbrzychu, Palmiarnia w Lubiechowie, zlot motocyklowy w Bielawie. Zamek Czocha jest patronem książki i przygotuje dla Czytelników bardzo atrakcyjny konkurs.

Czy osoby, które wykreowałaś w „Łatwopalnych” wzorowane były na kimś rzeczywistym, czy zostały przez Ciebie wymyślone od samego początku do końca? Są bardzo wyraziste, pełne emocji i uczuć, i to nie tylko główni bohaterowie, ale również postaci drugoplanowe wiele wnoszą do tej powieści…

Od początku do końca są to postaci wymyślone, ale oczywiście mają zapewne cząstki cech, fragmenty osobowości osób mi znajomych, a może nawet mnie samej. Skądś muszę czerpać dane typy zachowań, nawet jeśli są one tylko fragmentaryczne.

Czy planujesz jeszcze w tym roku zaskoczyć czymś swoich czytelników?

W tym roku ukaże się jeszcze jedna moja książka, którą napisałam w 2009 roku. To całkiem coś innego, akcja powieści będzie rozgrywać się w USA, a główny bohater będzie miał pewną moc, której nie posiada zwykły człowiek. Do tego dojdzie zagrożenie w postaci toksycznego narkotyku i wielka miłość do wścibskiej dziennikarki. To trochę taka zabawa konwencją, pisałam tę powieść z lekkim przymrużeniem oka. Ale na pewno trzyma w napięciu i wzbudza wiele emocji. „Obrońca nocy” ukaże się w październiku, premiera będzie na Krakowskich Targach Książki.

A plany na rok 2014? Jestem pewna, że Twoi fani już nie mogą się doczekać kolejnych ciekawych historii, które napiszesz?

W 2014 roku na pewno ukaże się polska wersja „Dirty World”, czyli „Brudny świat”. W tej chwili przymierzam się do chorwackiej historii trzech sióstr, która nosi roboczy tytuł „Szukaj mnie wśród lawendy”. A co dalej? Zobaczymy. Każdy dzień przynosi coś nowego i wiele się dzieje.

Zapowiada się ciekawie! A jaką literaturę preferuje Agnieszka Lingas- Łoniewska?

Porywającą, wciągającą, pełną emocji, a także głęboko wnikającą w umysły bohaterów. Ostatnio tak bardzo wciągnęła mnie powieść Małgosi Wardy „Jak oddech”.

Czytałam i zgadzam się, to rewelacyjna powieść. Wracając do tematu…
Czy powstanie kiedyś kontynuacja trylogii „Zakręty losu”? Lukas był taką intrygującą postacią…

Nie, to zamknięta historia. Aczkolwiek mam w planach całkiem inną opowieść i tam epizodycznie pojawi się postać Lukasa.

Jaka jest prywatnie Agnieszka? Jako mama? Wymagająca, wyluzowana, spokojna, czy nerwowa, zmartwiona, czy beztroska?

A to różnie, zależy od tego, jakie wiatry wieją. Raczej jestem uśmiechnięta i obdarzam wszystkich wokół czarnym i złośliwym humorem. Ale to wśród bliskich i przyjaciół. Mam też swoje zmartwienia i troski, jak każdy człowiek. I za bardzo czasami się przejmuję niektórymi rzeczami, emocjonalność to chyba moja wada.

Zastanawiałaś się kiedyś nad napisaniem czegoś dla młodszego czytelnika, czy wolisz pisać tylko i wyłącznie dla dorosłych?

Mam taką jedną bajkę edukacyjną na koncie. Opowiada o tym, co się dzieje z mózgiem dziecka, kiedy ów narząd nie jest karmiony nowymi książkami. Dałam ją do przeczytania mojej córce, aby wiedziała, co ją czeka, gdy nie będzie czytać książek. Na całe szczęście z nią nie mam tego problemu.

Który swój tytuł poleciłabyś na pierwsze spotkanie czytelnikom, którzy jeszcze nie znają Twojej twórczości?

Dla mnie bliskie są „Zakręty losu”, a także „W szpilkach od Manolo”. A jeśli ktoś lubi dużo wzruszeń i niesztampowe zakończenia, to na pewno „Łatwopalnych”.


Trzymam kciuki za „Łatwopalnych”, których premiera 25 września, choć nie wiem, czy to potrzebne, bo ta powieść jest rewelacyjna i jestem pewna, że czytelnicy dostrzegą od razu jej walory. Dziękuję za rozmowę.

Także dziękuję i pozdrawiam wszystkich Czytelników.



Na tym zdjęciu pisarka myśli nad fabułą do kolejnej powieści, o roboczym tytule: "Szukaj mnie wśród lawendy", już sam tytuł mnie zaciekawił, a Was???
Zapraszam do czytania mojej recenzji, na okładce książki jest jej fragment, to ogromne wyróżnienie :)
http://asymaka.blogspot.com/2013/08/recenzja-przedpremierowa-atwopalni.html

KONKURS:
W związku z tym, że za kilka dni dni, 25 września, jest premiera powieści "Łatwopalni" zapraszam do udziału w zabawie. Konkurs rozpoczyna się dzisiaj, 16 września i potrwa do 23 września, do godziny 24:00. W zabawie mogą brać udział wszyscy, którzy mieszkają lub mają adres na terenie Polski.
Organizatorem konkursu jestem ja, nagrodę ufundowało wydawnictwo Filia.
W ciągu trzech dni pojawią się wyniki, ale raczej prędzej niż później, do 26 września na pewno.
Pytanie, na które odpowiedź należy zostawić pod tym postem to: Za co cenisz twórczość Agnieszki Lingas-Łoniewskiej lub, jeśli nie znasz żadnego napisanego przez nią tytułu: Dlaczego masz zamiar poznać?

Czekam na Wasze komentarze, pod tym postem, poproszę też o pozostawienie adresu e-mailowego, ponieważ tylko w ten sposób będę mogła skontaktować się ze zwycięzcą konkursu. Można polubić moją stronę na facebooku, jak też dodać mój blog do obserwowanych, nie jest to wymóg, ale będzie mi bardzo miło :) Dziękuję za uwagę i pozdrawiam serdecznie! Sama zabieram się za czytanie "Obrońcy nocy", intryguje mnie nowa twarz pisarki: 



75 komentarzy:

  1. Za co? Za romantyzm, za przywracanie wiary w miłość, w to, że amorc vincit omnia. Kocham takie książki, z pozoru lekkie i przyjemne a gdy się wgryzie, przejmujące, poruszające i zapadające w pamięć. Czuję, że tacy są "Łatwopalni" dlatego już jestem napalona jak szczerbaty na suchary ;) Wiem, że to oklepane, banalne. Ale za to lubię twórczość ALŁ i tyle. Co będę wymyślac. ;)

    kmastalerczyk@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiek, i cóż ja mam biedna począć???

      Usuń
    2. W sprawy poczęcia to ja się nie mieszam :P nie stać mnie na alimenty :D

      Usuń
    3. ooo ja tym bardziej, u mnie już komplet, a nawet nadbagaż;)

      Usuń
    4. ejjj niby od przybytku głowa nie boli ;)

      Usuń
  2. jestem od roku wielką miłośniczka książek Pani Agnieszki.Przez 12 m-cy przeczytaław wszystkie,ktore sie ukazały na rynku,na półce czeka tylko ,,W szpilkach "Czeka na wolną chwile i jest fajne,że mam książke,która czeka,aż znajde chwile wolnego czasu.
    Czytam te książki jednym tchem,a następnie pożyczam.Jeden egzemplarz mojej książki czytały 4-5 osób.Trylogie podarowałam komus bliskiemu w prezencie,bo wiedziałam,że ta książka jest jej marzeniem.Dziękuje Pani Agnieszko za chwile z Pani książkami
    djawidzyk@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zazdroszczę, że znasz wszystkie, przede mną jeszcze sporo do nadrobienia

      Usuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Od pierwszej przeczytanej książki zachwyciłam się twórczością Pani Agnieszki, każda książka jest bardzo wciągająca, każdą książkę przeczytałam po kilka razy. Całą kolekcję mam na półce w sypialni, w każdej wolnej chwili biorę do ręki książkę i czytam "najlepsze momenty". Nie ma lepsze czy gorsze, wszystkie są fenomenalne.Przeczytałam wiele książek,ale żadna nigdy mnie nie zachwyciła w taki sposób jak twórczości Pani Agnieszki, cenię je właśnie za to,że czyta się je jednym tchem i bardzo miło się do nich wraca mimo,że znam je niemal na pamięć. ;-) quaila6@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię za "Całokształt" Za to,że jak ma książka wzruszać to wzrusza,jak ma lekko rozbawić to bawi .No i za to,że napisane są piękną polszczyzną i dlatego mogą je czytać wszyscy bez wyjątku!
    jolunia559@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. za całokształt zdecydowanie dobra odpowiedź ;)

      Usuń
  6. Co prawda mam za sobą tylko Trylogię Zakręty Losu, ale one właśnie sprawiły, że nie potrafię zapomnieć tych emocji, które we mnie wywołały. Płakałam wraz z bohaterami. Cieszyłam się ich szczęściem. A za co cenię? Z pewnością za podniesienie na duchu. Pokazanie, że zawsze jest nadzieja. Cenię książki Pani Agnieszki za burzę emocjonalną, jaką nam - czytelnikom - przekazuje w swych dziełach. Za to, że czytelnik zostaje wciągnięty w świat wykreowany w powieści i długo już nie potrafi jej opuścić. To takie książki, po przeczytaniu których przytulamy je do piersi i z łezką w oku, chcąc wciąż jeszcze i jeszcze. Są wciągające, interesujące, jakże realistyczne. To idealne odskocznie od trudnej rzeczywistości. Każdy znajdzie tu coś dla siebie, potrafi znaleźć siebie w bohaterach, w sytuacjach. To książki, które na zawsze pozostaną w mojej pamięci i które polecać będę z prawdziwą przyjemnością.
    Pozdrawiam
    MagdaLena (abeille05@wp.pl)

    OdpowiedzUsuń
  7. Twórczość autorki cenię za to, że opowiadane przez nią historie są na tyle wiarygodne, że czytelnik już od pierwszej strony zaczyna wierzyć autorce. Przeżywa wszystko razem z bohaterami emocje udzielają się i jemu. Podoba mi się w książkach Pani Agnieszki również tak zwane mieszanie gatunków i różnorodność wątków. Trochę powieści obyczajowej, romansu a do tego szczypta sensacji i czasem postaci z kryminalną przeszłością . Do tego pomysł z playlistą według mnie bardzo trafiony. Gdy słucham utworu dopasowanego do danego rozdziału. odbiór jest no nie wiem pełniejszy.
    Adres e- mail ania. glod@amorki.pl
    Blog dodany do obserwowanych.
    Na FB też polubione już od jakiegoś czasu jako Anna G.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, ja także doceniam w książkach Agnieszki wiarygodność, pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  8. Cenię za lekkość pióra, za to, że w każdej jej powieści jest jakieś nawiązanie do znajomych osób. Nawiasem mówiąc mam jej wszystkie książki, więc ,,Łatwopalni" idealnie by się tam dopasowali ;)

    bookandcooking@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Książki Pani Agnieszki to nie wyssane z palca opowieści o królewnach czy fantastycznych bohaterach ratujących świat. To historie ludzi mijanych przez nas na ulicy każdego dnia, ludzi takich jak my sami. Ich problemy są naszymi problemami, ich szczęścia naszymi uśmiechami losu. Przeczytałam wiele książek Pani Agnieszki, ponieważ ... warto. Warto oderwać się na kilka chwil od samego siebie i przenieść tam, gdzie życie zatacza swój krąg...
    didi40@op.pl

    OdpowiedzUsuń
  10. Dzięki Twojemu blogowi oraz zamieszczanym na nim wywiadom zauważyłam u siebie spory brak znajomości polskich autorów - z czym staram się od jakiegoś czasu walczyć i za co Ci ogromnie dziękuję. :)
    Agnieszka Lingas-Łoniewska jest właśnie jedną z autorek, z której twórczością nie miałam do tej pory okazji się zapoznać. Być może dobrym początkiem na przygodę z pisarką będzie właśnie powieść z wątkiem erotycznym, i podobnie jak w przypadku Magdaleny Witkiewicz, zakocham się w pisarstwie pani Agnieszki? Miło by było dodać do ulubionych autorów kolejną polską autorkę!
    Pozdrawiam
    Magda (m.tesna@wp.pl)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję bardzo za miłe słowa, ostatnio czytam o wiele więcej polskich powieści niż kiedykolwiek, mam nadzieję, że uda mi się poznać i podzielić z Wami jeszcze wieloma ciekawymi książkami rodzimych autorów
      pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  11. Kolejka widzę spora, ale i tak dopisuję się do listy..:)

    Cenię twórczość autorki za lekkie pióro i naturalny styl pisania, który sprawił, że pierwszą mą książkę Agnieszki Lingas-Łoniewskiej pochłonęłam z wypiekami na twarzy. Nie odkładałam lektury w czasie, co często mi się zdarza. Historie są zgrabnie stworzone, a wątki precyzyjnie obmyślone. Ponadto, bohaterowie nie są wydumani, przypominają nas - czytelników, dlatego często się z nimi utożsamiamy. Bardzo cieszę się z miejsca akcji: Dolnego Śląska, w końcu nie Warszawa czy Kraków, ale Wrocław i piękne pobliskie rejony z których pochodzę. Czytanie o swoim terytorium sprawia tyle radości, dlatego nie mogę się doczekać ,,Łatwopalnych", gdzie pojawia się m.in. moja ulubiona palmiarnia w Lubiechowie :) Co więcej, setlista pojawiająca się na końcu książki - niewiele autorów stosuje ten zabieg, dlatego podziwiam pisarkę również za oryginalność!
    alkatraz007@o2.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. rzeczywiście spora, i to w szybkim tempie zgłoszenia nadchodziły :)

      Usuń
  12. Póki co czytałam tylko jedno dzieło Pani Agnieszki. Była to książka "W szpilkach od Manolo". Dlaczego uwielbiam tę historię? Ponieważ jest pełna humoru i wartkiej fabuły. Dodatkowo styl Pani Lingas-Łoniewskej jest tak zgrabny, a równocześnie wyszukany i plastyczny, że nie sposób go zignorować.
    Jednak tym, co całkowicie podbiło moje serce, byli bohaterowie, w których nie można się nie zakochać. Wykreowani byli fenomenalnie i żaden z nich nie nudził czytelnika. Poza tym mieli oni to do siebie, że mimo wieku, w którym się znajdowali, nie dało się odczuć różnicy pomiędzy nimi, a nastolatkami, przy czym wszystko zachowane było w granicach smaku i rozsądku. Często zdarza się tak, że jeśli bohaterowie są już w kwiecie wieku, osoby mające naście lat mają problem z utożsamianiem się z bohaterem. Tutaj tak absolutnie nie było, ponieważ Liliana została stworzona tak, by być uwielbianą zarówno przez starszych jak i młodszych odbiorców.
    Na zakończenie pragnę dodać tylko tyle, że Pani Agnieszka przywróciła mi wiarę w Polską literaturę i ogromną przyjemność sprawiłoby mi zapoznanie się z jej kolejną powieścią :)

    m.lewandowskaa@onet.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bardzo mnie to cieszy, że W szpilkach tak bardzo zawładnęły Twoją osobą :)

      Usuń
    2. Oj nawet nie wiesz jak bardzo :)

      Usuń
  13. Nie znam tej autorki, a może (wierze, że tak) warto poznac. Samo to, że Ty ją polecasz już dużo mi mówi. I nie, że wazelina ;)) Po prostu siegnełam już po kilka książek, które polecałaś i jak dotąd sie nie zawiodłam, czyli mamy w tym temacie podobny gust.
    Poza tym podoba me sie okładka a niestety - kiedy nie znam autora to czesto jest to dla mnie ważne. Lubie ładne okładki, brzmi śmiesznie ale tak jest ;)
    Kolejna sprawa - to tytuł - i kojarzy mi sie z piosenką Maryli Rodowicz o tym samym tytule. Strasznie ją lubie.
    Ostatnia już rzecz, to Twoja recenzja na okładce, po przeczytaniu której wiem, że chce siegnąc po te ksiązke. Kilka słów, a tak wiele treści. Gratulacje Anno :))

    zabulec6@interia.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. miód na moje serce, nieskromnie powiem, że często to słyszę :)

      Usuń
  14. Nie wiem, na które pytanie odpowiedzieć, bo nie czytałam książki pani Agnieszki wydanych na papierze, tylko jeszcze pisane przez nią kilka lat temu fan-ficki publikowane na chomiku i wtedy byłam zakochana w jej twórczości. Z jej historiami się śmiałam, płakałam, relaksowałam. Nie wiem, jak bardzo zmieniona została ich forma w wydaniu książkowym i w ogóle jak zmienił się styl pani Lingas-Łoniewskiej od tamtego czasu, dlatego chciałabym się zapoznać z jej obecnymi i nieco wcześniejszymi książkami :)

    Mail: nathalie.ross@wp.pl
    Lubię na Facebooku jako Natalia P.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. myślę, że Agnieszka, jak każda dobra pisarka rozwinęła się, jej książki teraz mogą być tylko lepsze :)

      Usuń
  15. Za co? Za to, że potrafiła wciągnąć mnie swoimi "Zakrętami Losu" tak, że przeczytałam ją w dzień chodząc jeszcze do szkoły :) Zważywszy na to, że nie lubiłam czytać lektur, a co jeszcze książki z domowej półki! Jestem wdzięczna pani Agnieszce za to, że wciągnęła mnie w świat książek :) Mam zamiar przeczytać i "Łatwopalnych" :)

    agnieszka060293@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  16. Książki Agnieszki Lingas-Łoniewskiej należą do tych książek, którym w trakcie czytania powinno przybywać stron a nie ubywać. Człowiek żałuje, że już się kończą. W książkach Pani Agnieszki można odnaleźć siebie sprzed lat. Wszyscy, którym poleciłam przeczytanie książek podzielili moje zdanie.

    iwona0402@poczta.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  17. agnieszka.deja@o2.pl
    Nie znam twórczości autorki, ale chętnie poznam. Już mówię dlaczego.
    Po pierwsze to moja imienniczka :)
    Po drugie moje dotychczasowe sporadyczne spotkania z książkami polskich autorów sprawiły, że zarzuciłam ich czytanie. Czekam na jakiś cud, objawienie, które da mi ponownie nadzieję, że Polacy potrafią pisać wciągające powieści, że są warci czytania i że można po nich sięgać bez obawy. Poza tym chciałabym pokazać mojemu rodzeństwu, że nie tylko zagraniczni autorzy mogą podbić ich serce, ale też nasi rodzimi twórcy warci są by ich poznać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. aż jestem ciekawa, czy Agnieszki książki przypadłyby Ci do gustu :)

      Usuń
  18. Wiele słyszałam o tej autorce, ale niestety do tej pory nie czytałam żadnej Jej książki. Co mną kieruje? Zwykła ciekawość, bo tyle kobiet już dało się porwać historiom stworzonym przez Panią Agnieszkę, czy i ja też dam się porwać?

    ania24122@buziaczek.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, ja też poznaję "nowe" pisarki z ciekawości :)

      Usuń
  19. Z wielką przyjemnością zaczęłam czytać książki polskich pisarek, z tego względu, że kiedyś niedoceniane teraz stały się coraz bardziej rozpowszechnione. Pierwszą książką Pani Agnieszki, którą przeczytałam było "w zapomnieniu", a później to już poszło po całości i zaczęłam wciągać wszystkie książki tej Autorki jak świeże bułeczki na śniadanie. Rozsiadałam się w cichym pokoju w towarzystwie książki, sera pleśniowego, winogron i lampki wina i odpływałam. Zdarzało się, że Mąż był trochę zazdrosny, ale to już Jego problem ;) I nie piszę tego, żeby się przypodobać, ale książki Agnieszki Lingas-Łoniewskiej są najlepszą strawą dla ducha jaka mnie spotkała od bardzo bardzo dawna..no nie licząc narodzin mojej Córki, ale to już inna historia :) Nie czuje w nich tzw. fikcji literackiej. Czuję się jak niewidoczny bohater opisanych historii. Przeżywam wszystkie wzloty i upadki razem z nimi. Jakbym chodziła za nimi krok w krok. Czasami aż serce mało mi nie wyskoczy z piersi a czasami zamiera w oczekiwaniu na to co mnie spotka na następnej stronie. Takich emocji nie da się opisać, trzeba je po prostu przeżyć czytając książki tej wspaniałej Autorki :) PS. Dziękuje Pani Agnieszce Lingas-Łoniewskiej za wszystkie wzruszenia, za momenty ogromnego szczęścia. Żeby umieć tak pisać nie wystarczy mieć talent, to jest coś więcej..

    kasiasy@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ooo, ten tytuł mam w swoim stosiku do przeczytania :)

      Usuń
  20. Twórczość Pani Agnieszki poznałam przez przypadek. Muszę przyznać, że po pierwszą książkę sięgnęłam z dosyć sceptycznym nastawieniem, które bardzo szybko się zmieniło.
    Uwielbiam wszystkie książki Pani Agnieszki, które przeczytałam. Każda z nich wciąga mnie do tego stopnia, że mogłabym czytać je bez przerwy i wszędzie. Po przeczytaniu każdej już zaczynam poszukiwania za następnym tytułem, bądź wracam do już przeczytanych ( np."Bez przebaczenia")- hmm ... no cóż to chyba uzależnienie :)
    W każdym bądź razie to na pewno nie koniec mojej "przygody" z twórczością Pani Agnieszki.
    elemki@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  21. Realizm historii, umiejętne pochłonięcie czytelnika...za balansowanie bardzo różnymi emocjami...pozytywnymi i negatywnymi. Za ciekawość, która sprawia że książkę czyta się w jeden wieczór (lub noc i wcale nie chce się spać!) Za namiętność, erotyzm w bardzo subtelnej formie co w dzisiejszych czasach jest ogromną sztuką. Szczerość wypowiedzi - przekleństwa dodają smaczku, dosadne zachowania bohaterów odzwierciedlają ich skrajne stany emocjonalne. Autorka umiejętnie wplata wydarzenia w rzeczywistość polską - rzeczywiste miejsca wplata w fikcję co powoduje urealnienie historii. Uwielbiam pisarkę za to że po prostu jest, cały czas ma wenę twórczą i przelewa na papier nowe pomysły. Twórczością Agnieszki Linags-Łoniewskiej nie można się znudzić, widać pasję pisania na każdej stronie jej książki :-)

    s.kobus@gazeta.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, zgadzam się, Agnieszka nie pisze tak, by można się było znudzić:)

      Usuń
  22. Z twórczością pani Agnieszki zapoznałam się jeszcze w wersji fanfick'owej pierwszych książek, trzymałam kciuki za wydanie 'Dirty world', obgryzałam paznokcie czekając na każdy nowy rozdział 'Szóstego', śmiałam się i płakałam razem z Borowskimi. Książki pani Agnieszki wciągają i to strasznie, czytając jej twórczość człowiek nie może się oderwać dopóki nie skończy całej książki, a nawet potem zastanawia się co dalej, jak się potoczyły losy bohaterów, czy będzie kolejna część, bo aż żal człowiekowi się robi na myśl, że to już koniec historii. Więc za co cenie twórczość pani Agnieszki? Za to że potrafię zamknąć książkę o trzeciej nad ranem i nawet nie czuć że aż tyle czasu poświęciłam na jej przeczytanie.
    aniaraven@o2.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to prawda, jak się zacznie nie można się oderwać, zgadzam się :)

      Usuń
  23. Kocham twórczość Pani Agnieszki za to, że tymi chwilami, którym poświęcam się na przeczytanie książek, zmienia mój świat. Że z każdą nową historią daje mi tyle niezapomnianych emocji, tyle wrażeń i cudownych przeżyć. Momentów pełnych euforii, łez, dreszczyku emocji i wiele nieprzespanych nocy :D:D:D
    Poznałam twórczość Pani Agi jeszcze jako fanfick - i tam już pokochałam każdego bohatera i jego historię. Przeżywałam z nimi wszystkie wzloty i upadki. Nie raz siedziałam i śmiałam się a znów za chwilę bałam się czytać dalej, myśląc sobie co się wydarzy??? Czy wszystko skończy się dobrze, czy nie??? Morze łez wylałam przez wiele momentów - jeden w szczególności, nie będę spoilerować bo być może ktoś nie czytał wszystkich książek. Ja przeczytałam je wszystkie po parę razy i dalej czuję się nie nasycona twórczością Pani Agnieszki. Zawsze mam nadzieję, że któraś z opowieści doczeka się kontynuacji, i tak było w przypadku Braci Borkowskich - za co baaaaaaaardzo dziękuje!!!!!
    Pani Agnieszka swoimi książkami daje mi mój własny azyl od realnego świata;):) Za to bardzo dziękuje Pani Agnieszce :)
    olimpka22o2.pl

    OdpowiedzUsuń
  24. Swoja przygodę z Panią Agnieszką rozpoczęłam od Zakrętów losu. Eee tam jakieś kolejne trylogie które podrzuciła pani bibliotekarka, bo już nie miałam pomysłu co czytać. Jak sobie przypomnę jak czytałam ww książki to sama się z siebie śmieję;) dzień i noc, w pracy w samochodzie...gdzie tylko mogłam;)Przeczytałam trylogię w ciągu 3 dni (mam małe dziecko i nie było to łatwe;)
    Później przyszedł czas na kolejne i kolejne, generalnie w ciągu pół roku przeczyłam wszystkie, a jestem w trakcie "Szpilek..."

    za co cenię:
    1. Pani Agnieszka jest z Wrocławia, mieszkam niedaleko i cieszę się ogromnie że tak inteligentna i wyśmienita pisarka mieszka "tuż za rogiem"
    2. książki Pani Agnieszki wciągają mnie w inny świat, czytam je jednym tchem a gdy dobiegają końca czuję mega niedosyt, wcielam się w każdego bohatera i utożsamiam z nim
    3. Poprostu wszystkie książki sprawiły mi ogromną radość i chęć sięgnięcia po następną co świadczy tylko o tym jak wspaniałe są to powieści.

    dziękuję za te fantastyczne lektury i czekam na następne

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zapomniałam się podpisać;) Agata (bajewicz@o2.pl)

      Swoja przygodę z Panią Agnieszką rozpoczęłam od Zakrętów losu. Eee tam jakieś kolejne trylogie które podrzuciła pani bibliotekarka, bo już nie miałam pomysłu co czytać. Jak sobie przypomnę jak czytałam ww książki to sama się z siebie śmieję;) dzień i noc, w pracy w samochodzie...gdzie tylko mogłam;)Przeczytałam trylogię w ciągu 3 dni (mam małe dziecko i nie było to łatwe;)
      Później przyszedł czas na kolejne i kolejne, generalnie w ciągu pół roku przeczyłam wszystkie, a jestem w trakcie "Szpilek..."

      za co cenię:
      1. Pani Agnieszka jest z Wrocławia, mieszkam niedaleko i cieszę się ogromnie że tak inteligentna i wyśmienita pisarka mieszka "tuż za rogiem"
      2. książki Pani Agnieszki wciągają mnie w inny świat, czytam je jednym tchem a gdy dobiegają końca czuję mega niedosyt, wcielam się w każdego bohatera i utożsamiam z nim
      3. Poprostu wszystkie książki sprawiły mi ogromną radość i chęć sięgnięcia po następną co świadczy tylko o tym jak wspaniałe są to powieści.

      dziękuję za te fantastyczne lektury i czekam na następne

      Usuń
    2. bardzo ciekawa wypowiedź,nie powiem :)

      Usuń
  25. Do dziś dziękuje Bogu za to że pokierował mnie na stronę internetową na której Pani Agnieszka zaczynała upubliczniać swoją twórczość. Przedtem nie lubiłam czytać i też rzadko to robiłam a teraz nie mogę się obejść bez codziennego czytania. Do książek Pani Agnieszki bardzo często wracam i straciłam rachubę ile razy już daną książkę przeczytałam ;) z wielką chęcią do nich wracam. Autorce BARDZO dziękuje za to że zmieniła nie tylko moje podejście do literatury ale w także i moje życie... Dawno temu obiecałam że kupie wszystkie książki jakie "wyjdą z pod pióra" Pani Agnieszki i do dziś to przyrzeczenie spełniam. Niecierpliwie czekam na dalsze powieści które ukarzą się niedługo( "Łatwopalni", "Obrońca nocy")i w przyszłości. Pozdrawiam serdecznie :)

    milena89rybak@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i Obrońca i Łatwopalni są naprawdę fajnymi powieściami, polecam gorąco :)

      Usuń
  26. Znam tylko jedną książkę pani Agnieszki i nawet z nią na ten temat wymieniałam e-maile kilka miesięcy temu. Mam na myśli powieść "Szósty". Za co cenię twórczość tej pisarki? Za…. wysokich bohaterów! Żartuję! ;) Ale fakt, miło czytać o wysokich ludkach jak ja. A cenię za powstanie mieszanki wybuchowej, czyli kryminalnego romansu albo romantycznego kryminału. Doceniłam autorkę za zaskoczenie mnie! Owe zaskoczenie wywołała we mnie mieszanka przeciwności: morderstw i romansu, wartkiej akcji i subtelnego opisu uczuć, logiki i intuicji, policjanta i psycholożki, no i zakończenie – dla mnie zupełnie niespodziewane, obstawiałam kogoś innego. Ale to wielki plus dla autorki, że budowaną intrygą wywiodła czytelnika w pole!
    martucha180@tlen.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale fajna wypowiedź, oryginalna, bardzo mi się podoba :)

      Usuń
  27. Twórczość Pani Agnieszki cenię za pomysłowość, różnorodność,humor, romantyzm :) Każda książka trzyma w napięciu do samego końca. Czytając książki Pani Agnieszki utożsamiam się z bohaterami do tego stopnia, że śmieję się i płaczę wraz z nimi. W twórczość tej autorki uwielbiam to, że przedstawia normalnych ludzi i ich problemy, że pokazuje iż nie każdy jest doskonały i są na świecie ludzie dobrzy, a także źli. Dodam także, że cenię twórczość P. Agnieszki za:
    - Kaśkę, Lukasa, Michała i innych bohaterów;
    - piękne i mądre kobiety;
    - niegrzecznych chłopców :D
    - playlistę :*
    - CAŁOKSZTAŁT.
    Przeczytałam wszystkie książki P. Agnieszki, i czekam na kolejne, bo wciąż mi mało :)

    klaudiaskiedrzynska@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  28. Kurczę, w "Łatwopalnych" zauroczył mnie już sam tytuł. Nie znam książek tej autorki, bo właściwie z polskimi pisarzami styczność mam raczej mniejszą niż większą, ale wiem, że warto ich czytać. Uwielbiam opowieści o miłości, a ta książka nie dość, że przyciąga opisem, to jeszcze ciągnie... okładką. Gdybym przypadkowo trafiła na nią w księgarni, pewnie kupiłabym bez czytania opisu, ot, dla samej okładki. Moje klimaty.
    I czuję, że tę książkę przeczytam na pewno, choć nie słyszałam jeszcze o Pani Agnieszce.

    ewa1281@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  29. JA niestety nie miałam jeszcze okazji złapać w łapki żadnej książki autorki. Jednak jest to również potwierdzenie na to, że musi być świetną pisarką - wszystkie egzemplarze znikają z bibliotek. z tego, co słyszałam, autorka ma specyficzny i miły w odbiorze styl pisania a dodatkowo porusza kwestie, które mogą dotyczyć każdego z nas. Uwielbiam sytuację, gdy bohaterka książki przypomina mi mnie samą i pomaga w podejmowaniu różnych decyzji życiowych :)
    A na OBrońcę Nocy mam niesamowitą ochotę :)

    malamutka94@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  30. Niestety jeszcze nie miałam okazji przeczytać choć jednej książki pani Agnieszki. Ale chciałabym ją poznać, jej twórczość. Przekonałam się już kilkakrotnie, że polski autor nie jest gorszy od amerykańskiego, brytyjskiego czy francuskiego. Czasem jest nawet lepszy.
    Dlatego chciałabym poznać powieści pani Agnieszki, zobaczyć jak pisze. Przekonać się, czy autorka będzie potrafiła mnie wciągnąć w swoją historię.

    magda-17_17@o2.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. polecam, naprawdę warto zacząć swoją przygodę z książkami Agnieszki :)

      Usuń
  31. Nie znałam twórczości pani Agnieszki Lingas-Łoniewskiej (jedynie gdzieś wcześniej obiło mi się o uszy jej nazwisko), gdy postanowiłam wybrać się na spotkanie autorskie z pisarką. W związku z tym, że wydarzenia literackie jakiegokolwiek rodzaju są rzadkością w mojej okolicy, każdą taką okazję chłonę namiętnie:). Ponury deszczowy Dzień Dziecka tego roku, malutki prowincjonalny dom kultury, a na sali kilkanaście osób zaledwie. Jednak pani Agnieszka, pomimo przejechanych kilkuset kilometrów, opowiadała o sobie i swoich książkach z takim zaangażowaniem i autentyczną pasją, jak gdyby mówiła do tłumu. Bardzo cenię ludzi, którzy kochają to co robią, a ponadto umieją o tym ciekawie opowiadać. Na razie mam za sobą lekturę jedynie "Szpilek od Manolo", ale, zachęcona przez autorkę, na pewno sięgnę po więcej tytułu pani Agnieszki.
    Dodam jeszcze, że pisarka wzbudziła mój szacunek również tym, z jakim zaangażowaniem promuje innych polskich autorów.

    amichajlow@tlen.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, to prawda, Agnieszka promuje innych polskich pisarzy z wielkim zaangażowaniem :)

      Usuń
  32. Wspaniały wywiad :)
    Odpowiedź na pytanie konkursowe:
    Za całą paletę skrajnych emocji jaką dostarcza czytelnikowi. Jak zaczynam czytać książki pani Agnieszki to całkowicie wsiąkam w świat bohaterów i ich zagmatwanych losów – nie mogę się od nich oderwać dopóki nie przeczytam ostatniej kartki, ostatniego słowa… Rozstając z postaciami, które stworzyła autorka czuję za nimi Wielką tęsknotę. Bo to oni i ich fikcyjne (a napisane w taki sposób jakby było realne) życie kilkakrotnie doprowadza do pojawienia się łez w moich oczach, uśmiechu, radości, niepewności, a czasem wręcz nienawiści… Ta „emocjonalna bomba” pozostaje ze mną na długo po odłożeniu powieści na półkę…

    Pozdrawiam serdecznie,
    kwiatusia1@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  33. Pierwszą książkę "Bez przebaczenia", która wciąż żyje w moim sercu przeczytałam końcem ubiegłego roku. Moja przygoda z książkami Pani Agnieszki Lingas - Łoniewskiej rozpoczęła się intensywnie w pierwszych dniach stycznia 2013 roku.
    W pierwszy tydzień przeczytałam wszystkie jej książki. To co się działo ze mną podczas czytania nie da się krótko opisać. Już od pierwszych stron nawiązywałam wspólny język. Bardzo podoba mi się realność sytuacji, głęboka znajomość opisywanych scen, miłość która w każdej książce gra pierwsze skrzypce, chociaż jest sprytnie opleciona w fabułę.Czasem w tle, jednak porywa serce. Emocje na każdej kartce, we wszystkich książkach szaleją, nie dają spokoju. Wchodzę w inny świat i oddycham już płucami samej autorki. Bardzo podoba mi się, że treść każdej książki jest osadzona w miastach, w których żyjemy. Bohaterowie chodzą tymi samymi ulicami co my. W ten sposób możemy bardzo realnie przenieść się do akcji. Miłość, nigdy nie jest cukierkowa; samo życie. Język, którym dzieli się z nami na kartkach swoich książek w interesujący sposób uzależnia. Czekam na każdą książkę w wielkim utęsknieniem. Czuję ciągły niedosyt. Chciałabym aby perełki, które wyszły spod pióra Agnieszki Lingas - Łoniewskiej zamieszkały wszystkie w mojej bibliotece, bym mogła często do nich wracać.
    Pani Agnieszko pisze Pani wspaniale !
    Proszę się nie zmieniać !

    jolusia3@op.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. właśnie słyszałam o "Bez przebaczenia",koniecznie muszę przeczytać :)

      Usuń
  34. Witam serdecznie :)
    Niestety, co przyznaję z wielkim wstydem: nie znam twórczości pani Agnieszki. Czytając powyższy wywiad oraz komentarze pod nim zdecydowałam, że pora zmienić ten przykry fakt...
    Bardzo lubię czytać. Czytanie jest dla mnie nałogiem, takim na całe życie. Mogę nie sięgać do książek przez jakiś czas i wystarczy, że przypadkowo wezmę jakąś do ręki i "wpadam w cug książkowy" - czytam jedną za drugą, dniem i nocą... potem przestaję na jakiś czas, by uporządkować swoje sprawy ( głównie dom ;) ) i tak w kółko...
    Lecz nie mogę pojąć: jak to się stało, że wcześniej nie czytałam twórczości pani Agnieszki???
    Nawet patrząc na okładki książek, słyszę ich szept:.. przeczytaj mnie...
    Pora wszystko zmienić, więc do zobaczenia w świecie Łatwopalnych ;)

    biedro_nka@wp.pl

    p.s.
    dziękuję za wywiad - jest świetny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o, ten szept mi się bardzo spodobał... super :)

      Usuń
  35. Wyobraźcie sobie, że Wasz dzień zaczyna się wspaniale. Dostajecie propozycję pracy. Wygraliście książkę, na której Wam bardzo zależało. Wasz partner dostał kredyt na samochód… Wszystko idzie jak po maśle i nagle wybija ta godzina, która wszystko zmienia. Tamtego dnia mój świat stanął na głowie. Nie wiedziałam, co mam myśleć, co mam robić. Komu mam ufać. Nie wiedziałam, czy słowa: „wszystko będzie dobrze” – są pocieszeniem czy zapewnieniem. To był dość trudny czas. Całe popołudnie i wieczór chodziłam po domu zastanawiając się, co teraz. A później z natłoku tych myśli, nie mogłam zasnąć. Zabrałam się wtedy za lekturę „W szpilkach od Manolo”. To była moja pierwsza lektura tej autorki. I dosłownie mnie porwała… Była zabawna, była lekka. Sprawiła, że się dosłownie wyłączyłam. Stałam się Lilianą z powieści, która jest i zwariowana, i wulgarna, i po prostu jej bujna wyobraźnia rozkłada człowieka na łopatki. Tamtego dnia potrzebowałam lektury, która pozwoli mi oczyścić umysł. Ciężko jest znaleźć taką książkę na polskim rynku wydawniczym. Pani Agnieszka zachwyciła mnie konwencją, pomysłem, stylem… Ale przede wszystkim też przekonała mnie do siebie, jako do Autora przez wielkie A. Więc jeśli nie uda mi się wygrać tu książki… To kiedy już odbije się od finansowego dołka, z pewnością po „Łatwopalnych” sięgnę. Tymczasem, korzystając z okazji, jeszcze raz życzę sukcesów pani Agnieszce. Bo takich pisarzy potrzebujemy. :) A wszystkich, którzy nie czytali „szpilek” – zachęcam do lektury! :)


    e-mail: recenzencki@interia.pl

    OdpowiedzUsuń
  36. Nie miałam okazji jeszcze zapoznać się z twórczością Agnieszki Lingas-Łoniewskiej. Przyznam, że dopiero teraz, gdy zaczęłam czytać różne blogi, recenzje, śledzić nowości wydawnicze, wpadła mi w oko książka „Łatwopalni” i bardzo zapragnęłam ją przeczytać, ot tak, po prostu, bez większego namysłu i badania przyczyn stwierdziłam, że to coś dla mnie…może to zasługa pięknej okładki, a może to przez tytuł, który przywołuje w mojej głowie słowa poruszającej serce piosenki Maryli Rodowicz o tym samym tytule (według mnie najpiękniejszej w jej repertuarze):

    „Znam ludzi z kamienia,
    Co będą wiecznie trwać
    Znam ludzi z papieru,
    Co rzucają się na wiatr

    A my tak łatwopalni
    Biegniemy w ogień,
    By mocniej żyć
    A my tak łatwopalni
    Tak śmiesznie mali
    Dosłowni zbyt”

    Czy bohaterowie książki są „łatwopalni”, bo chcą żyć bardziej intensywnie, na oślep biegną tam, gdzie widzą ciepło, bo właśnie tego im brakuje? Czułości, tego aby ktoś ich przytulił, otoczył opieką, a gdy łzy same napływają do oczu niczym rozpędzone wody powodzi, chcą usłyszeć: „Nie martw się, jestem z Tobą, wszystko będzie dobrze…”. Czy łatwiej jest napawać się swoim cierpieniem, skakać w ogień, niż zapomnieć i iść do przodu? Mam wrażenie, że ludzie lubią robić z siebie nieszczęśników – marudzą, narzekają jak jest im źle, wyolbrzymiają każde niepowodzenie jakby był to koniec świata, a czy nie byłoby łatwiej cieszysz się drobiazgami, docenić to co daje los, doszukiwać się pozytywnej strony w każdym wydarzeniu? Czytając różne książki o Afryce doszłam do wniosku, że ludzie są tam znacznie bardziej szczęśliwi niż w innych stronach świata, a przecież tam muszą pracować nawet małe dzieci, brakuje wody, nie ma swobodnego dostępu do lekarstw, nie ma internetu, słodyczy (przynajmniej takich jak u nas), wielkich księgarni…no całej masy rzeczy, które my mamy na co dzień…a mimo tego na twarzach dzieci i dorosłych widać szeroki i szczery uśmiech! No, ale chyba nieco odeszłam od tematu ;)
    Bardzo chciałabym przeczytać „Łatwopalnych” jako początek mojej przygody z twórczością autorki. Podoba mi się wielowątkowość, nasycenie emocjami, wyrazistość bohaterów. Ciekawa jestem tego, jak poradzą sobie z przeszłością i czy poddadzą się miłości, której potrzebują zarówno ludzie „z papieru” jak i ci „z kamienia”? Spodziewam się wciągającej historii, a takie lubię najbardziej :)

    Pozdrawiam
    Katarzyna R.
    krakowiak-katarzyna@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ta odpowiedź bardzo, ale to bardzo do mnie przemawia :)

      Usuń