środa, 23 października 2013

Meandry miłości Kasia Bulicz-Kasprzak



Dorosnąć nie tylko do miłości w skomplikowanej rzeczywistości Tarczyna i okolic.

Nazwisko Kasi Bulicz-Kasprzak czytelnicy kojarzą z zabawnymi powieściami o oryginalnych tytułach, takich jak: „Nie licząc kota czyli kolejna historia miłosna” czy „Nalewka zapomnienia czyli bajka dla nieco starszych dziewczynek”. Są to historie napisane lekko i ciekawie, z przymrużeniem oka, jest w nich i miłość, i humor, i tajemnicza przeszłość, i zaskakujące sytuacje, jest też interesująca fabuła. 

 „Meandry miłości” to z kolei książka troszeczkę inna, po pierwsze dlatego, że nie dzieje się współcześnie. Autorka postanowiła pokazać nam zupełnie inne oblicze, zaskoczyć nas kompletnie odmiennym podejściem do świata literatury, ukazać swoją drugą twarz – romantyczki? Czy istnieje kobieta, która nie chciałaby jeździć konno, być adorowana, zapraszana na bale, chodzić w zjawiskowo pięknej sukni prosto z Paryża? Która z nas choć przez chwilę nie chciałaby poczuć się jak ktoś niezwykły, kim trzeba się opiekować, kogo śliczna główka nie powinna zaprzątać sobie uwagi sprawami męskimi, jak rachunki, wydatki, polowania? Oczywiście tamten świat nie jest pozbawiony wad, bo małżeństwa zawierane są bez miłości, często z rozsądku, decyzję o zamążpójściu podejmują rodzice, ważne są tu nie emocje, nie uczucia, a pozycja, posag. Tamte czasy nie obywały się również bez skandali, chorób, bankructwa, namiętności.

Główną bohaterką „Meandrów miłości” jest dorastająca dziewczyna – panna Helena, która marzy o wielkiej romantycznej miłości, opartej na literackich wzorcach, jakie podsunęła jej Miss Flora, guwernantka. Jak za sprawą czarodziejskiej różdżki bajkowej wróżki zjawia się obok niej Jan, przystojny doktor, który… uważa ją za głupiutką i roztrzepaną pannicę! Za to uwagę jego zwraca dojrzała, piękna kobieta, matka naszej bohaterki.

W tej książce czytelnik nie znajdzie spokojnej, nudnej fabuły, będzie zaskakiwany niemalże co chwilę, jego emocje będą się zmieniały wraz z każdą kolejną stroną powieści, jak w kalejdoskopie. Choć wszystko dzieje się przed ponad 150-ciu laty relacje ludzkie, ich uczucia, pragnienia nie zmieniły się aż tak bardzo przez wieki, ciągle są tak samo skomplikowane, zawiłe i trudne do wyjaśnienia. Jak  na przykład kobieta może zrozumieć mężczyznę, jeżeli on sam nie potrafi pojąć swojego zachowania?

Helena to początkowo niewinne dziecko, choć mające już swoje zdanie, popełniające mniejsze lub większe gafy, roztrzepane i rozgadane, to jednak nadal niedoświadczone i niedojrzałe, nie tylko emocjonalnie. Pod wpływem traumatycznych przeżyć i tragicznych wydarzeń dziewczyna zaczyna jednak ewoluować, zmienia się w dojrzałą i mądrą kobietę. Czy zajęta od rana do nocy ratowaniem rodzinnego majątku znajdzie czas na coś więcej, czy zauważy kogoś, kto kocha ją całym sercem, czy da szansę temu uczuciu? Czy chociaż ona będzie w tym niełatwym świecie szczęśliwa?

Autorka doskonale poradziła sobie w nowej roli, podeszła do tematu umiejętnie i z przygotowaniem. Na uwagę zasługuje fakt, że jej bohaterowie są "jak żywi", doskonale wykreowani, z wadami i zaletami, z dylematami idealnie osadzonymi w ówczesnych czasach. Szybko przeniosłam się w wymyśloną przez pisarkę rzeczywistość, nie miałam z tym żadnego problemu również dlatego, że w ostatnim czasie zwiedzałam Zamek w Łańcucie, piękny, ogromny, dostojny, pełen przepychu. To w tych wnętrzach wyobraziłam sobie stworzone przez autorkę postaci, to tam je widziałam. Niesamowita to była przygoda!

Moim zdaniem brakuje w polskiej literaturze współczesnej takiej tematyki. Próba podjęta przez Bulicz-Kasprzak wypadła znakomicie, przysporzy jej kolejnych zwolenników i czytelników, jestem tego pewna. Szczególnie, że „Meandry miłości” nie są tylko opowieścią o romansach, mamy tu poruszone i problemy biedniejszej klasy społecznej, ludzi żyjących w  naprawdę prymitywnych warunkach, jak też zubożałej szlachty. Ludzkie losy opisane przez pisarkę wzruszają, zasmucają, zaskakują, uczą nas i pobudzają do refleksji, zastanowienia się nad naszym własnym życiem.
Książka zaczyna się balem, nadziejami pokładanymi w przyszłości, ale któż z bohaterów tamtego świata mógłby przypuszczać, że tak potoczą się ich dzieje, że życie to nie bajka i że za błędy trzeba będzie zapłacić czasem bardzo wysoką cenę? Że chwila zapomnienia poniesie za sobą skomplikowane konsekwencje? Trudna to lekcja, gorzka do przełknięcia pigułka otrzymana od losu, ale i pouczająca. Polecam całym sercem. 


 "Meandry miłości" Kasia Bulicz-Kasprzak Wydawnictwo Czarno na białym, 23.10.2013


Za możliwość poznania losów Heleny dziękuję z całego serca Autorce i Wydawnictwu. Ten e-book czyta się szybko i to naprawdę świetna zabawa! Polecam! 

 




5 komentarzy:

  1. Mam nadzieję, że książka niedługo wpadnie w moje łapki, chociaż okładka troszkę mi się nie podoba, ponieważ kojarzy mi się z harleqiunami. Ale.. nie oceniaj książki po okładce :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. troszkę ;) ja miałam podobne odczucia ;)

      Usuń
    2. A ja spojrzałam na okładkę pod innym kątem, bo mnie to by się marzyło choć raz w życiu założyć taką suknię:)
      Już się nie mogę doczekać lektury:)

      Usuń
  2. Bardzo ciekawa recenzja. Książka?
    Przyznam szczerze, nigdy takiej nie czytałam. Mam nadzieję, że będę miała okazję. Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  3. i znowu taka fajna propozycja :) pewnie, że przeczytam jak tylko nadarzy się okazja :)

    OdpowiedzUsuń