Dorosnąć nie tylko do
miłości w skomplikowanej rzeczywistości Tarczyna i okolic.
Nazwisko Kasi Bulicz-Kasprzak czytelnicy kojarzą z zabawnymi
powieściami o oryginalnych tytułach, takich jak: „Nie licząc kota czyli
kolejna historia miłosna” czy „Nalewka zapomnienia czyli bajka dla nieco
starszych dziewczynek”. Są to historie napisane lekko i ciekawie, z
przymrużeniem oka, jest w nich i miłość, i humor, i tajemnicza przeszłość, i
zaskakujące sytuacje, jest też interesująca fabuła.
„Meandry miłości” to z
kolei książka troszeczkę inna, po pierwsze dlatego, że nie dzieje się
współcześnie. Autorka postanowiła pokazać nam zupełnie inne oblicze, zaskoczyć
nas kompletnie odmiennym podejściem do świata literatury, ukazać swoją drugą
twarz – romantyczki? Czy istnieje kobieta, która nie chciałaby jeździć konno,
być adorowana, zapraszana na bale, chodzić w zjawiskowo pięknej sukni prosto z
Paryża? Która z nas choć przez chwilę nie chciałaby poczuć się jak ktoś
niezwykły, kim trzeba się opiekować, kogo śliczna główka nie powinna zaprzątać
sobie uwagi sprawami męskimi, jak rachunki, wydatki, polowania? Oczywiście
tamten świat nie jest pozbawiony wad, bo małżeństwa zawierane są bez miłości,
często z rozsądku, decyzję o zamążpójściu podejmują rodzice, ważne są tu nie
emocje, nie uczucia, a pozycja, posag. Tamte czasy nie obywały się również bez
skandali, chorób, bankructwa, namiętności.
Główną bohaterką „Meandrów miłości” jest dorastająca
dziewczyna – panna Helena, która marzy o wielkiej romantycznej miłości, opartej na literackich wzorcach, jakie podsunęła jej Miss Flora, guwernantka. Jak za
sprawą czarodziejskiej różdżki bajkowej wróżki zjawia się obok niej Jan,
przystojny doktor, który… uważa ją za głupiutką i roztrzepaną pannicę! Za to
uwagę jego zwraca dojrzała, piękna kobieta, matka naszej bohaterki.
W tej książce czytelnik nie znajdzie spokojnej, nudnej
fabuły, będzie zaskakiwany niemalże co chwilę, jego emocje będą się zmieniały
wraz z każdą kolejną stroną powieści, jak w kalejdoskopie. Choć wszystko dzieje
się przed ponad 150-ciu laty relacje ludzkie, ich uczucia, pragnienia nie zmieniły się aż tak
bardzo przez wieki, ciągle są tak samo skomplikowane, zawiłe i trudne do
wyjaśnienia. Jak na przykład kobieta może zrozumieć mężczyznę, jeżeli on sam nie potrafi
pojąć swojego zachowania?
Helena to początkowo niewinne dziecko, choć mające już swoje
zdanie, popełniające mniejsze lub większe gafy, roztrzepane i rozgadane, to
jednak nadal niedoświadczone i niedojrzałe, nie tylko emocjonalnie. Pod wpływem
traumatycznych przeżyć i tragicznych wydarzeń dziewczyna zaczyna jednak
ewoluować, zmienia się w dojrzałą i mądrą kobietę. Czy zajęta od rana do nocy
ratowaniem rodzinnego majątku znajdzie czas na coś więcej, czy zauważy kogoś,
kto kocha ją całym sercem, czy da szansę temu uczuciu? Czy chociaż ona będzie w
tym niełatwym świecie szczęśliwa?
Autorka doskonale poradziła sobie w nowej roli, podeszła do
tematu umiejętnie i z przygotowaniem. Na uwagę zasługuje fakt, że jej
bohaterowie są "jak żywi", doskonale wykreowani, z wadami i zaletami, z dylematami
idealnie osadzonymi w ówczesnych czasach. Szybko przeniosłam się w wymyśloną
przez pisarkę rzeczywistość, nie miałam z tym żadnego problemu również dlatego,
że w ostatnim czasie zwiedzałam Zamek w Łańcucie, piękny, ogromny, dostojny,
pełen przepychu. To w tych wnętrzach wyobraziłam sobie stworzone przez autorkę
postaci, to tam je widziałam. Niesamowita to była przygoda!
Moim zdaniem brakuje w polskiej literaturze współczesnej
takiej tematyki. Próba podjęta przez Bulicz-Kasprzak wypadła znakomicie, przysporzy
jej kolejnych zwolenników i czytelników, jestem tego pewna. Szczególnie, że
„Meandry miłości” nie są tylko opowieścią o romansach, mamy tu poruszone i
problemy biedniejszej klasy społecznej, ludzi żyjących w naprawdę prymitywnych warunkach, jak też zubożałej
szlachty. Ludzkie losy opisane przez pisarkę wzruszają, zasmucają, zaskakują,
uczą nas i pobudzają do refleksji, zastanowienia się nad naszym własnym życiem.
Książka zaczyna się balem, nadziejami pokładanymi w
przyszłości, ale któż z bohaterów tamtego świata mógłby przypuszczać, że tak
potoczą się ich dzieje, że życie to nie bajka i że za błędy trzeba będzie zapłacić
czasem bardzo wysoką cenę? Że chwila zapomnienia poniesie za sobą skomplikowane
konsekwencje? Trudna to lekcja, gorzka do przełknięcia pigułka otrzymana od
losu, ale i pouczająca. Polecam całym sercem.
"Meandry miłości" Kasia Bulicz-Kasprzak Wydawnictwo Czarno na białym, 23.10.2013
Mam nadzieję, że książka niedługo wpadnie w moje łapki, chociaż okładka troszkę mi się nie podoba, ponieważ kojarzy mi się z harleqiunami. Ale.. nie oceniaj książki po okładce :)
OdpowiedzUsuńtroszkę ;) ja miałam podobne odczucia ;)
UsuńA ja spojrzałam na okładkę pod innym kątem, bo mnie to by się marzyło choć raz w życiu założyć taką suknię:)
UsuńJuż się nie mogę doczekać lektury:)
Bardzo ciekawa recenzja. Książka?
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze, nigdy takiej nie czytałam. Mam nadzieję, że będę miała okazję. Pozdrawiam serdecznie:)
i znowu taka fajna propozycja :) pewnie, że przeczytam jak tylko nadarzy się okazja :)
OdpowiedzUsuń