Każda odpowiedź była interesująca, przeniosłam się dzięki Wam do cudownych miejsc, dziękuję bardzo każdej z Was za udział w zabawie! Nagradzam te odpowiedzi:
Mam teraz taką krainę, znajduje się na moim dywanie pośród śmiechu moich
córek i rozrzuconych kolorowych zabawek. Tu nigdy nie ma nudy,
samochody zjadają puchatkowy miodek na podwieczorek, a rozłożone
książeczki służą im jako garaże. Tu dinozaury wyruszają na poszukiwanie
zaginionych ciastek z plasteliny, a lalka wciąż nie może się nadziwić,
że mieszka w zamku z klocków lego. Kulminacją zabawy jest "atak na mamę i
łaskotki".
należącą do Elizy K.
Krainą, do której zawsze mogę się przenieść w trudnych chwilach jest
Śródziemie. Jestem niepoprawną Tolkienistką, która ma na swoich półkach
wszystkie książki, filmy i gry traktujące o tej niezwykłej krainie. Nic
więc dziwnego, że gdy smutek puka do mych drzwi z zamiarem pozbawienia
mnie nastroju na dłuższy czas, to od razu uciekam do fantastycznego
świata Hobbitów, Elfów i Krasnoludów, aby tam znaleźć wytchnienie i
ukoić zszargane nerwy. Przeżywając po raz kolejny losy Drużyny
Pierścienia mogę oderwać się od przytłaczającej rzeczywistości i nadać
nowy sens wydarzeniom, które mnie spotykają.
To wypowiedź Weroniki.
Ależ tak! Mam taką krainę. Może komuś wyda się to dość dziwaczne... mam ją w swojej głowie.
Nie
tylko wtedy, gdy jest mi smutno i źle, czasem wieczorem, przed
zaśnięciem, tworzę sobie inny świat. Zamykam oczy i piszę inny
scenariusz swojego życia. I nie jest to tak, że każdego dnia wymyślam
swój świat od nowa. Nie. Powstają nowe wątki, dochodzą nowe wydarzenia,
nowi ludzie. To jest moje drugie życie ;) Staram się jednak nie
przekraczać granicy, zawsze jest tu i teraz oraz TAM. Świat TAM jest
nieco inny, lekko przerysowany i wiadomo, po wielu perypetiach i
przygodach, w ostateczności wszystko kończy się dla mnie sukcesem :)
Jest
tylko jedna maleńka wada, a może to zaleta... mija czas, a ja czasem
zapominam różne wątki, zdarzenia i wtedy rozpoczynam swoją historię od
nowa :)
....Tylko czasem przebiega mi po głowie myśl, by to spisać, ale... tego już nie potrafię ;)
Trzecia książka trafia do Biedronki.
Moją krainą,gdzie przenoszę się gdy mi jet źle jest rodzinny dom,
podczas studiowania w innym mieście doceniłam jak wielkie poczucie
bezpieczeństwa i ciepła mam gdy w nim przebywam :) zapominam o
problemach, smutkach, życie wpływa na inne, spokojniejsze tory, jest z
kim porozmawiać, do kogo się przytulić.
A podczas studiowania taką
krainą jest koc, ciepłe herbatka, książka lub serial. I najlepiej
wyłączyć telefon,żeby się całkowicie odłączyć.
Czwarta do Justyny K.
Wszystkim uczestnikom bardzo, bardzo dziękuję, nagrodzone dziewczyny poproszę o adres do wysyłki, a każdego czytelnika mojego bloga zapraszam do kolejnego konkursu z "Pałacem z lusterkami" Anny Pasikowskiej: http://asymaka.blogspot.com/2013/10/wywiad-z-anna-pasikowska-i-konkurs-do.html. Przypominam też, że jeszcze w październiku konkurs z "Obrońcą nocy" Agnieszki Lingas-Łoniewskiej i "Zamkiem z piasku" Magdaleny Witkiewicz. Może będą i inne? Zobaczymy...
Fajne odpowiedzi, gratuluje...
OdpowiedzUsuńDziękuję, bardzo się cieszę :) To bardzo miłe jak ktoś zauważy naszą wypowiedź :)
OdpowiedzUsuńGratuluję wszystkim. Odpowiedzi są świetne :)
Biedronka
Gratuluje!
OdpowiedzUsuńGratki zwyciężczyniom :)
OdpowiedzUsuńGratuluję serdecznie i życzę miłego czytania :)
OdpowiedzUsuńGratulacje dla Pań;)
OdpowiedzUsuń