czwartek, 3 kwietnia 2014

Morze spokoju Katja Millay

Odkąd zaczęłam opiniować książki dla wydawnictw zastanawiałam się, dlaczego tak wielu blogerów zabiega o współpracę z wydawnictwem Jaguar. Nie powiem, sama byłam ciekawa, czy wydawane przez nich książki warte są uwagi, ale brak propozycji z ich strony nie spędzał mi snu z powiek. Kiedy w marcu owa propozycja się pojawiła, byłam wręcz zdziwiona, ale i mile zaskoczona. Nie pierwszy raz to wydawca zwraca się do mnie, od pewnego czasu w ten właśnie sposób nawiązuję współpracę recenzencką. Sama nie piszę już do nikogo, raczej odmawiam i rezygnuję niż zabiegam o kolejne książki. Nie mam na to wszystko po prostu czasu.
Ucieszyłam się jednak bardzo z tego powodu, że tak popularne i wielbione przez recenzującą młodzież wydawnictwo postanowiło poprosić mnie o opinię. Wybrałam dwie propozycje literackie wydawcy. Pierwsza z nich to właśnie tytuł, o którym mam zamiar Wam dzisiaj opowiedzieć.
"Morze spokoju" to książka, do której podchodziłam raczej sceptycznie. Zupełnie nie spodziewałam się aż tak ciekawej i wciągającej, wartościowej lektury. Myślałam, że będzie to potraktowana po macoszemu historyjka lekka, łatwa i przyjemna, skierowana bardziej do młodego czytelnika. Czym mogłaby mnie ująć? Prostą fabułą, płytkimi bohaterami przedstawionymi byle jak, na odczepnego?
Oj, jakże się pomyliłam!
To opowieść o dwóch pokiereszowanych duszach. Młodej dziewczynie, która przeżyła traumę, lecz jej ówczesna egzystencja w niczym chyba już życia nie przypomina, raczej wegetację. Jest przerażona, zagubiona, nieszczęśliwa i złamana do głębi, do granic możliwości, choć pewnie ta granica już dawno została w tym wypadku przekroczona... Ona żyje, lecz jakby poza sobą, wbrew sobie... Pod maską twardej, wyzywająco wyglądającej dziewczyny kryje się przestraszona i ciężko doświadczona przez los była pianistka. Utalentowana młoda osoba, której przyszłość wisi na włosku. Dusza numer dwa to chłopak, który traci wszystko, co kochał, na czym mu zależało. Najpierw zostaje osierocony przez matkę, ginie też jego siostra, po pewnym czasie odchodzi także ojciec, babcia i dziadek. Czy człowiek tak osamotniony, pozbawiony jakiejkolwiek rodziny, może normalnie żyć? Czy ma jeszcze cokolwiek do stracenia? Czy inni są w stanie z nim rozmawiać, spędzać razem z nim czas, przyjaźnić się z kimś, obok kogo jest tyle smutku? Kto nieustannie samym swoim jestestwem przypomina każdej napotkanej osobie, jak kruche jest życie, jak ostateczna jest śmierć?
To nie jest zwykła taka tam sobie powiastka, napisana pod wpływem chwili, bez przygotowania, dla zabicia czasu. To naprawdę wyjątkowa historia, dopracowana w każdym szczególe, przemyślana, poruszająca do głębi. Wywołuje w czytelniku trudne do opisania emocje, ona zmienia nas, powoduje, że zaczynamy inaczej patrzeć na otaczającą nas rzeczywistość, dostrzegamy ulotność szczęśliwych chwil, pełnych spokoju i dobra. Dowiadujemy się z niej, że jedna tragedia może być zaczątkiem kolejnych, że nie ma limitu dramatycznych zdarzeń, które mogą na nas spaść. To książka, pod wpływem której nasze serce rozpada się na milion drobnych kawałków, ulegamy wraz z jej bohaterami rozpaczy, ogarnia nas lęk, gniew, żal, jesteśmy przepełnieni dogłębnym smutkiem. Wiemy też jednak, że to nie koniec, pojawia się obok nas nadzieja. Na miłość, przyjaźń. Szansa na w miarę spokojne, normalne życie. Musimy tylko dopuścić do siebie tę myśl. Dać samym sobie szansę. To historia, o której nie zapomnimy po przeczytaniu ostatnich stron. Ona jest naprawdę niezwykła. Naprawdę.
Myślę, że nie muszę nikogo zachęcać do sięgnięcia po "Morze spokoju". Nastya i Josh to dwoje młodych ludzi, dzięki którym ta książka jest właśnie taka, jak być powinna. Niezwykła. Piękna. Poruszająca do głębi.
A ja już wiem, dlaczego recenzenci tak cieszą się z możliwości współpracy z wydawnictwem Jaguar. I ja się cieszę, że dano mi tę szansę. Dziękuję.



8 komentarzy:

  1. Tak przeczuwałam, że ta książka jest świetna. Muszę ją mieć!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Chętnie przeczytam. Coś dla mnie jak najbardziej!:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Z Jaguarem nie mam przyjemności współpracować, ale cóż... może kiedyś do mnie napiszą :)
    A ksiązki brzmią bardzo ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. CU-DO-WNA! Morze spokoju TRZEBA przeczytać! <3

    OdpowiedzUsuń
  5. To jest wsapaniała książka,naprawdę polecam ją każdemu. Doskonała w każdym szczególe :)
    Zgadzam się z tą recenzją co do literki oby więcej takich książek !

    OdpowiedzUsuń