Kiedy zaczynałam czytać tę książeczkę nie spodziewałam się, że będzie aż tak kolorowa, ciekawa, zabawna! Coraz więcej w ostatnim czasie spotykam rewelacyjnych pozycji dla dzieci, takich, które nie nudzą, a bawią, przy których moje szkraby mają wypieki na twarzy z ciekawości, nie mogą doczekać się, co będzie na kolejnej stronie.
W pierwszym wierszyku spotykamy wróbelka, który radzi się słowika, jak bezpiecznie dolecieć do Afryki, pełnej słońca, egzotyki i śpiewu. W drugim poznajemy kotka, co zwie się Psotek i to imię faktycznie do niego "pasuje jak ulał", choć boi się wejść na płotek. Trzecia opowieść jest o kozie, która idzie do woza, szuka go. Wszystkie te historyjki są śmieszne, mądre, interesujące, zaskakujące, mają zadziwiające zakończenia. Napisane są w sposób idealny dla młodego czytelnika, ponieważ mamy tu wiele ciekawych rozwiązań, jest barwnie, mnóstwo się dzieje na każdej stronie. Obrazki przyciągają uwagę, a słowa są napisane raz zwyczajnie, prosto, układają się w linijki, raz falują, uciekają, są niesforne, mamy zawijaski, literki większe lub mniejsze, biegają po stronie, mają też różne kolory. Jest to naprawdę świetne rozwiązanie, by dziecko przekonać do lektury. Nasza pociecha sama może zauważyć dzięki tej grafice, co jest ważne szczególnie, na co należy zwrócić uwagę, czym się zainteresować. Nie spotkamy tu skomplikowanych, trudnych słów, język jest przystępny, odpowiedni dla dziecka, każda opowieść posiada morał, możemy nauczyć się z niej czegoś, wiele nowych rzeczy się dowiedzieć. Młody człowiek zaintrygowane wierszykami zaczyna pytać nas o poszczególne sprawy, jak na przykład o to, jakie ptaki zostają na zimę w Polsce, a jakie odlatują, jakie mamy pory roku, która jest ciepła, a w czasie której sypie śnieg i można lepić bałwana, a co to jest Afryka? Mamy tu noc i dzień, dziecko uczy się, jak je rozróżnić, pytając nas o to, jest księżyc na niebie i gwiazdy świecące nocą, piękne słońce guzikowe, jest niebanalny, oryginalny płotek. Mamy tu humor, pobudzamy wyobraźnię malucha i uczymy go wrażliwości. Fantazji nie można odmówić twórcom, jak też ilustratorce Magdalenie Pagińskiej, która jest jednocześnie współautorką wierszyków. Polecam!
Dobrze, że są na naszym rynku takie wartościowe pozycje dla dzieci polskich autorów (pewnie już wiesz, że ja z tych, co to wolą polskich). Jakbym miała dzieci, to na pewno po takie bym sięgała. Co do tych zagranicznych, to się nie powinnam wypowiadać, bo się nie znam, ale z książek dla młodzieży to czytam tylko polskie:)
OdpowiedzUsuńlubię polskich autorów, szczególnie tych, którzy zachowują się normalnie, nie wywyższają się i można z nimi podyskutować o ich twórczości...
UsuńCiekawe, czy dobrze się domyślam, do kogo pijesz;)
Usuńa nie... to tak ogólnie... ale faktycznie ten jeden przypadek jest szczególny :)
UsuńA no to dobrze, nie ma co do tego wracać:)
Usuńi ja tak myślę :)
UsuńZmykam, bo jeszcze dzisiaj nic nie przeczytałam, zgroza!
Usuńczytaj, czytaj, ja oglądam serial o Annie German :)
Usuń