Chciałabym ogłosić wyniki konkursu, w którym do wygrania była "Szkoła żon" Magdaleny Witkiewicz.
Bardzo dziękuję za wszystkie odpowiedzi na pytanie konkursowe: Dlaczego to właśnie Ty powinnaś otrzymać ten tytuł? Niektóre z nich były moim zdaniem bardzo ciekawe, szczere, rozwinięte, dające do myślenia, zastanowienia, momentami skłaniały do smutnych wniosków, do refleksji raczej niewesołych, ale niestety takie jest życie... Nie każda z nas jest szczęśliwa w swoim związku, nie każda wie, co i jak zmienić, nie każda ma siłę i odwagę, by powiedzieć, że już wystarczy, że ona też ma prawa, a nie tylko obowiązki. Warto szukać drogi, klucza do zmian, warto przeczytać "Szkołę żon", może stanie się ona początkiem, impulsem do zdjęcia różowych okularów, do tego, by przejrzeć na oczy, by ulepszyć swój związek, uleczyć go?
Jeżeli chodzi o konkurs, osobiście podobały mi się odpowiedzi: Joli, Magotosi, Faledor, Sylwuch, Agnesto i Magdy, ale jak wiecie, nie ode mnie zależało, kto wygra, i powiem Wam, że bardzo dobrze! Cieszę się, że odpowiedzialność spadła na autorkę, ponieważ sama nie dałabym rady wybrać jednej, jedynej odpowiedzi. Poza tym było sprawiedliwie, podałam tylko komentarze, bez nazw, maili, anonimowo. Magdalena Witkiewicz wybrała Magdę i ten komentarz:
Szkoła żon uczy, jak pokochać siebie...
Szkoda, że nie odkryłam
takiej szkoły dobre naście lat temu... czy moje życie potoczyłoby się
wówczas inaczej?! Czy kochając siebie bardziej, a może, powiedzmy to
wprost - w ogóle, podejmowałabym inne, lepsze decyzje? Chcę przeczytać
tę książkę, skoro jej tytuł jest tak przewrotny, może powinnam tak
naprawdę się o czymś przekonać?! Bo póki co, szkołę żon założyć mogłabym
sama - by pokazywać, jak zatracić siebie, gdy zatraciło się w uczuciu.
Na
szczęście (a może nieszczęście) ja siebie odnajduję... powoli... Piszę
"nieszczęście", ponieważ mój Niemąż nie jest tym zachwycony (och, jakże
delikatnie powiedziane). Czy Szkoła Żon mówi, co robić, gdy nagle
okazuje się, że patrzymy w innych kierunkach i choć słowa dalej brzmią
podobnie, to między wierszami już nie ma kto czytać?!
Szkoło Żon, czy
na Twoich kartach odnajdę choć nić delikatną, choć zarys kobiety, która
już idealną być nie chce, za to chce być sobą?!
... A może jeszcze okruszki zostawia pod poduszką, gdy zaczyta się bez reszty?!
Pozdrawiam, Magda
Niestety zgodnie z moim regulaminem nie mogę Magdy nagrodzić, ponieważ nie podała adresu e-mail, proszę jednak, by skontaktowała się ze mną, podała namiary na siebie!
A książka wędruje do MAGOTOSI:
Dlatego, że żoną jestem już po raz drugi, i chyba przez tyle lat nie
dowiedziałam się jednak jak to jest być - dobrą żona - niestety :(( moje
poglądy na ten temat zawsze różnią sie od poglądów męża i wypracowany
kompromis nieraz spala na panewce. Równocześnie przy tym przesileniu
wiosennym bardzo chętnie przeczytam dobrą książkę polskiego pisarza ( bo
polskich kocham nade wszystko a potem ..angielskich:)) pozdrawiam
serdecznie
Gratulujemy bardzo serdecznie!!! Za ufundowanie nagrody książki "Szkoła żon" z autografem autorki dziękuję bardzo Magdalenie Witkiewicz i Wydawnictwu FILIA.
Blog autorki klik>. Zapraszam!!!
Chciałabym jeszcze wspomnieć o tym, że za jakiś czas u mnie kolejny wywiad i konkurs, z okazji premiery 31 maja książki "W szpilkach od Manolo" Agnieszki Lingas-Łoniewskiej, będzie się działo!!!
Dziękuję !!!! nie spodziewałam się . :)) będę częstym gościem,pozdrawiam serdecznie :))
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że książka i Tobie przypadnie do gustu!!!
UsuńGratulacje!!;)))
Usuńja oczywiście też gratuluję!!!
UsuńGratulacje:)))
UsuńMadziu, Małgosia zachwycona, nie spodziewała się zupełnie :)
UsuńGratuluję wygranej oby książka się spodobała.
OdpowiedzUsuńAniu a tak po znajomości z tej książki "W SZPILKACH do Manolo" możesz zostawić sobie szpilki ,bo takie już mam jak te z okładki i dać mi książkę? ;-)
Usuńna pewno się spodoba :)
UsuńKsiążki jeszcze nie ma... treści też nie znam, więc nic ode mnie nie wyciągniesz, he, he!
Czytając takie odpowiedzi cieszę się że to nie ja musiałam wybierać. Doprawdy poruszające... Mam nadzieję że Szkoła żon wcześniej czy później dotrze do wszystkich kobiet, które jej poszukują....
OdpowiedzUsuńSerdecznie gratuluję wygranej!
pięknie napisane... pozdrawiam serdecznie!
UsuńDziewczyny zapraszam do mnie na wieczorną pogawędkę;) zapoznamy się ze sobą!!:)))
OdpowiedzUsuńzaraz będę, Aguś!
UsuńGratuluję zwyciężczyni i pomysłodawczyni konkursu, który wywołał tak głębokie i szczere emocje :)
OdpowiedzUsuńZapraszamy na pogawędkę z nami wieczorem u Agaaa06 na blogu... chcemy poznać te które się wypowiadały :-D
UsuńFaledor, dziękuję, Kasiu, zaraz idę :)
UsuńSzkoda, że mi się nie udało... :(
OdpowiedzUsuńmoim zdaniem pięknie napisałaś... szczerze :)
UsuńMoże my Wystarczymy za książkę? Skąd jesteś jak mogę zapytać?
Usuńja nie wiem, skąd jest...
UsuńGratulacje! A ja czekam w takim razie na wywiad:)
OdpowiedzUsuńjeszcze troszkę, premiera 31 maja :)
UsuńTo poćwiczę cierpliwość;)
Usuńja też :) bardzo jestem tej książki ciekawa
UsuńGratulacje dla zwyciężczyni :)
OdpowiedzUsuńWitam,
OdpowiedzUsuńnie sądziłam, że podanie adresu mailowego jest warunkiem otrzymania nagrody... Nie podałam, ponieważ pisałam o trudnych dla mnie rzeczach i nie chciałabym być rozpoznana - wbrew pozorom internet jest bardzo mały ;)
Nie wiem, co powiedzieć... dziękuję, że zostałam wysłuchana, hmmm... przeczytana ;)
Pozdrawiam, Magda
Madziu, odezwij sie na mój e-mail, proszę, asymaka@o2.pl
UsuńMadziu, ja naturalnie rozumiem, ale taki był regulamin, proszę Cię jednak, byś napisała do mnie w prywatnej wiadomości, chcę z Tobą porozmawiać na osobności.
Usuń