niedziela, 24 stycznia 2016

Katarzyna Misiołek Ostatni dzień roku



To moje drugie spotkanie z twórczością Katarzyny Misiołek, i o dziwo!, jeszcze lepsze niż pierwsze. Zaskoczyło mnie podejście autorki do tematu, a już zakończenie... po prostu najlepsze z możliwych. Ujmujące, dające do myślenia, naprawdę ciekawe. Tym bardziej polecam "Ostatni dzień roku".

Wyobraźcie sobie, że właśnie szykujecie się na Sylwestra. To ostatnia noc tego roku, chcecie go pożegnać w gronie przyjaciół, dobrze się bawić, by wkroczyć w kolejny z jeszcze większą radością, pełni nadziei i planów... I nagle dociera do Was ta wiadomość. Najgorsza z możliwych, jak się okazuje.

Monika nie wyglądała na osobę, którą coś trapi. Wszyscy zgodnie twierdzą, że nie miała wielkich problemów, powodów do zmartwień. Szczęśliwa w małżeństwie, cieszyła się życiem, pracowała. Pozornie wszystko było idealne, przynajmniej tak wyglądało to z boku. Czy miała jakikolwiek powód, by odejść? Bliscy zaczynają zadawać sobie coraz trudniejsze pytania, a ich rzeczywistość zamienia się w niekończący się koszmar, kiedy okazuje się, że Monika zaginęła. Gdzie się podziała? Czy uda się rozwiązać zagadkę jej zniknięcia?

Młodsza siostra kobiety nie potrafi sobie poradzić z tym, co się stało. Wciąż rozmyśla, zastanawia się, analizuje i pragnie wierzyć w szczęśliwe zakończenie. Rodzina zaginionej nie cofnie się przed niczym, by spróbować ją odnaleźć, naprawdę będą zdesperowani, ale czy można im się dziwić? Może Monika jest poza granicami naszego kraju, może trafiła do sekty, może tkwi w jakimś szemranym miejscu wbrew swej woli?

Magda zostaje pozbawiona złudzeń. Intensywnie szuka starszej siostry, jednocześnie poznając rodzinne sekrety, o których wcześniej nie miała pojęcia. Czy zaakceptuje nową rzeczywistość, czy poradzi sobie z traumą, jaka ją spotkała? Czy tęsknota za Moniką odbije się na jej poukładanym życiu? Niestety tak. Studentka nie będzie widziała innego sposobu, jak rzucenie studiów, wszystko, co wcześniej miało znaczenie, teraz straci sens.
Chłopak? Nie będą potrafili się już porozumieć, a tylko przypadkowo poznani mężczyźni dadzą jej chwilowe ukojenie i zapomnienie.

Świetna powieść. Trzymająca w napięciu, doskonale rozplanowana i przemyślana w najmniejszym nawet szczególe. Poruszająca, pobudzająca do refleksji, nie dająca o sobie zapomnieć, głównie ze względu na mało oczywiste zakończenie. Bohaterowie tej historii prawdziwi, a rzeczywistość oddana bez przekłamań. Dla mnie jedna z lepszych książek, jakie czytałam. Naprawdę polecam.







3 komentarze:

  1. Książkę mam już od jakiegoś czasu. Czeka w kolejce do przeczytania. Po recenzji wiem, że przede mną wspaniałe chwile... :)

    OdpowiedzUsuń
  2. To świetna książka, chociaż na mnie wpłynęła bardzo przygnębiająco.

    OdpowiedzUsuń
  3. Z tego, co udało mi się do tej pory dowiedzieć o książce, to same pochwały. Więc trzeba zrobić nic innego, aż w końcu wypożyczyć książkę i przeczytać. ;)

    OdpowiedzUsuń