piątek, 12 lutego 2016

Wioletta Leśków-Cyrulik „Sezon zamkniętych serc” Recenzja


 Wioletta Leśków-Cyrulik „Sezon zamkniętych serc”
recenzja



Debiutancka powieść Wioletty Leśków-Cyrulik nie należy do lektur zabawnych i przyjemnych. Wzbudzi w czytelniku mieszane uczucia, ponieważ autorka zmusi go do myślenia i nie zaproponuje łatwych rozwiązań. To książka dla odbiorcy bardziej wymagającego, poszukującego w literaturze wzruszeń i refleksji. Skłoni go do zadumy i zastanowienia nad własną egzystencją. Warto zapoznać się ze światem przedstawionym przez pisarkę, zagłębić się w stworzonej przez nią rzeczywistości, zaznajomić z jej dalekimi od doskonałości, za to rewelacyjnie wykreowanymi bohaterami.


W „Sezonie zamkniętych serc” poznajemy Agnieszkę, która ma
„ładny owal twarzy (…) wyraziste, okolone brązowymi rzęsami oczy” [1] i właśnie wita się z Darkiem, który „potrafił się nią dobrze zaopiekować”[2]. 
Od samego początku wiemy, że główna bohaterka ma za sobą niezbyt przyjemne doświadczenia, czujemy też jej zależność wobec obecnego partnera.

„Kiedy zaczęła stopniowo odzyskiwać równowagę, sama już nie miała pewności, co pomogło jej w tym bardziej-terapia czy może jego stała, a jednak nienachalna, obecność i opieka.” [3]



Darek ukończył reżyserię. Obecnie mieszka w Norwegii, na tak zwaną chwilę. Agnieszka właśnie tu, u jego boku, ma zamiar rozpocząć nowe życie. Obcięła włosy i przyjechała do Oslo, co miało oznaczać zmianę na lepsze, stać się zaczątkiem prawdziwej  rewolucji w jej egzystencji. Założyła sobie, że tu będzie szczęśliwa, żyjąc w stabilnym i długim związku z ukochanym. Czy główna bohaterka odnajdzie się w nowej, obcej i mroźnej  rzeczywistości? Zwłaszcza, że nie zna biegle ani angielskiego, ani tym bardziej islandzkiego?
Studiowała polonistykę, ale czy tutaj jej wykształcenie będzie miało jakiekolwiek znaczenie? Czy znajdzie pracę, stanie na nogi, odzyska równowagę?

W tej historii nie znajdziemy prostych wyborów, rozwiązań oczywistych, relacji nieskomplikowanych. Otrzymamy porządną dawkę emocji, silnych uczuć, a poczucie osamotnienia będzie nam stale towarzyszyć. Przeszłość przypomni o sobie w najmniej spodziewanych momentach. Czego potrzebuje Agnieszka, by znowu być szczęśliwą? Czy poczucie odpowiedzialności jest ważniejsze od miłości?

To książka niesztampowa. Czyta się ją z prawdziwym zainteresowaniem. Wywołuje w czytelniku ogrom emocji, nie zawsze jednoznacznych i pozytywnych. Dowiadujemy się dzięki niej, że życia nie można zaplanować, napisać scenariusza i iść utartym, dobrze nam znanym szlakiem. Nawet wówczas, gdy studiowaliśmy reżyserię… albo polonistykę.

To historia o potrzebie miłości, poczuciu bezpieczeństwa, więzi emocjonalnej, która niszczy zamiast budować, również o zawiedzionym zaufaniu. O tym, że wszyscy potrzebujemy prywatności, intymności i samotności, ale nie w nadmiarze. O głębokiej tęsknocie za czymś ulotnym, trudnym do nazwania.
Debiutantka świetnie się spisała tworząc bohaterów złożonych, dalekich od doskonałości, ułomnych w swych wyborach, popełniających błędy, ale dzięki temu prawdziwych. Nie jest to książka, wobec której pozostaniemy obojętni. Zapewne odciśnie ona na nas swoje piętno, nie pozwoli o sobie szybko zapomnieć, ale właśnie dlatego jest wyjątkowa i warta uwagi. Zdecydowanie polecam! 

Anna Grzyb


[1] Wioletta Leśków-Cyrulik „Sezon zamkniętych serc” Wydawnictwo Zysk i Spółka 2016
[2] Tamże
[3] Tamże 




Premiera: 15.02.2016 


5 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czekałam na recenzje tej książki i teraz już wiem, że mogę śmiało po nią sięgać. Ale to za jakiś czas, bo obecnie mam za dużo innych zobowiązań.

    OdpowiedzUsuń
  3. Twoje recenzje są tak profesjonalne że aż wspaniale się czyta:)A co do książki jestem zachwycona.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń