sobota, 8 czerwca 2013

Coraz mniej olśnień Ałbena Grabowska-Grzyb

Na początku chciałam napisać, że to, iż nosimy z tą właśnie pisarką jednakowe nazwisko nie oznacza wcale, że jesteśmy rodziną, że istnieje między nami jakiekolwiek pokrewieństwo. Poznałyśmy się na facebooku i od razu poczułyśmy do siebie wiele sympatii, polubiłyśmy się zwyczajnie. Ałbena zaproponowała mi zrecenzowanie swojej powieści, na co ja przystałam i cieszyłam się, że poznam kolejną polską pisarkę i jej twórczość.
Nie ukrywam, że nasze rodzime autorki są mi najbliższe, ponieważ mogę wypytać je o pewne sprawy, szczegóły, sytuacje, uczucia, jakie pojawiają się w ich powieściach, mogę z nimi zwyczajnie podyskutować, powiedzieć, co myślę, co mnie zaintrygowało, jakie emocje towarzyszyły mi przy czytaniu... Oczywiście wyjątek potwierdza regułę, jest kilka recenzentek, które wiedzą co mam na myśli i one bowiem poznały gorzki smak bliższej znajomości z pewną pisarką. Nie ma co jednak mocno się tym zamartwiać, szczególnie, że większość naszych autorek potrafi przyjąć krytyczną ocenę z godnością, porozmawiać o tym, jak również podziękować za uwagi, które nie są pisane z czystej złośliwości, tylko mają pomóc w tym, by dany pisarz tworzył coraz lepsze, bardziej dopracowane historie. Sama korzystam często z rad osób bardziej doświadczonych, piszących od wielu lat i znających się na tym. Krytyka czasem pomaga nam się rozwijać, a ja na pewno nie chcę stać w miejscu, tylko uczyć się i pisać tak, bym była usatysfakcjonowana, a czytające mnie osoby chciały częściej zaglądać na mój blog . Miałam się skupić na książce, a jak często mi się zdarza w rozmowach na żywo, odbiegam od tematu, wybaczcie.

Trudne relacje między matką a córką. Czy każda kobieta powinna mieć dziecko?

Ałbena Grabowska-Grzyb jest lekarzem neurologiem, epileptologiem mającym bułgarskie korzenie, stąd tak oryginalne i niecodzienne imię.Wiele razy była nagradzana za swoje osiągnięcia i prace naukowe. Ponadto jest mamą trójki szkrabów, dwóch chłopców i dziewczynki: Julka, Alinki i Frania. Bez pisania nie wyobraża sobie życia, ma na swoim koncie sześć wydanych książek, a siódma czeka na swoją premierę. Pisze i dla dzieci, i dla dorosłych. Porusza tematy ważne, trudne, niebanalne. Jako pierwsza powstała powieść o jej rodzinnych stronach, zatytułowana "Tam, gdzie urodził się Orfeusz". To wszystko znajdziemy na okładce Olśnień. Krótki opis książki, jaki wyczytałam z okładki właśnie pozwolił mi na wysunięcie wniosków jednoznacznych, że będę miała tu do czynienia z historią lekką, prostą i przyjemną, poznam kobietę zajmującą się modą i fatałaszkami.
Okazało się, że tytuł "Coraz mniej olśnień" wywołał we mnie wiele emocji, że wcale taki nieskomplikowany nie był. Musiałam przez dosyć długi czas dochodzić do siebie po przeczytaniu tej książki, a nawet teraz, gdy mam o tym wszystkim napisać, uczucia, jakie towarzyszyły mi przy czytaniu wracają. To historia, obok której nie możemy przejść obojętnie, wielokrotnie będziemy o niej myśleć i do niej wracać. Moim zdaniem to jedna z lepszych książek, jakie kiedykolwiek czytałam. Faktycznie bohaterką jest kobieta, która pracuje w świecie mody, ubrania są jej wielką pasją i miłością. Niestety nieodwzajemnioną, ponieważ Lena zostaje zwolniona z pracy i musi liczyć się z każdym groszem. Może wystarczy jej na suchą bułkę, a może nie? Kolejna osoba, występująca w tej powieści to dziennikarka Maria, która zupełnie niespodziewanie spotyka swoją rzekomo zmarłą przyjaciółkę. Postanawia za wszelką cenę ją odnaleźć, dotrzeć do niej, porozmawiać z nią, rozstały się bowiem w gniewie. Jest też dziewczyna, która traci wzrok. Ela próbuje jakoś sobie z tym poradzić, zaczyna pisać wiersze i staje się sławna. Co łączy te wszystkie kobiety? Czy przyjaciółka Marii, Alina, która wiedzie teraz spokojne życie zupełnie zwyczajnej osoby będzie chciała zostać odnaleziona? Dlaczego zdecydowała się na taki krok, opuściła rodzinę, najbliższych poniekąd jej ludzi? Ela, dla której pracę zaczyna Lena nieustannie opowiada o swoich trudnych relacjach z matką, o tym, że nigdy nie była kochana, doceniana, traktowana jak najdroższe i wyczekiwane dziecko. Ma w sobie wiele żalu i gniewu. Ile w tej książce jest prawdy o nas samych, ile możemy dzięki niej zrozumieć, ile poczuć! Niebywale fascynująca powieść, która trzyma w napięciu do ostatnich stron, do samego końca! Jest i miłość, i nienawiść, i zagadka, elementy trudne, bolesne miejscami, ale i radosne, niosące nadzieję. Wszystko napisane naprawdę ciekawie i w sposób nietuzinkowy.
Za książkę dziękuję bardzo autorce, Ałbenie Grabowskiej-Grzyb. Śledźcie mój blog, niebawem konkurs z tym właśnie tytułem do wygrania, jak też wywiad z pisarką. Niedawno namówiłam Ałbenę na to, by sama zaczęła pisać blog, jest TUTAJ, polecam.


17 komentarzy:

  1. Ojejku, zmiana;) aż się zawahałam czy to Twój blog;) teraz jest dużo lepiej:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. lubię zmiany, według mnie też teraz jest ciekawiej :)

      Usuń
  2. Mam w planach przeczytać tę książkę:)
    Zmiana bardzo korzystna:)) Ja również myślałam, że pomyliłam blogi!

    OdpowiedzUsuń
  3. Wygląda na to, że tę książke muszę koniecznie przeczytać - koło takiej recenzji również nie przechodzi się obojętnie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję Ci bardzo, za każde Twoje ciepłe słowo :)

      Usuń
  4. Świetna recenzja i również mnie zachęca. W oko rzuca się też okładka, która intryguje. Na pewno ją przeczytam, bo widzę, że warto:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ogromnie byłam zadowolona, gdy kupiłam sobie tę książkę i okazała się być świetna:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, jest znakomita, mogę ją polecić z czystym sumieniem :)

      Usuń
  6. Bardzo się cieszę Paula :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Po lekturze Winnych, jak i po Twojej recenzji jestem przekonana co do talentu Ałbeny. Talentu do wnikliwego obserwowania otaczającej nas rzeczywistości, trzymania czytelnika w ciągłym napięciu, przy czytaniu kolejnych stron lektury, no i do zaskakujących zakończeń.
    Pozdrawiam Jagoda Sypkowska :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zostałam bardzo zachęcona do przeczytania tej książki. Niestety jeszcze nie czytałam żadnej książki tej autorki, ale to nadrobię! Aniu świetna recenzja jak zawsze! :-) Książki polecane przez Ciebie można brać w ciemno i człowiek się nie zawiedzie. :-) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Aniu, co moge powiedzieć....Czytam wszystkie Twoje recenzje i już wiem jedno: zawsze po jej przeczytaniu wiem czy chcę daną powieść przeczytać czy nie. "Coraz mniej olśnień" nalezy do tej pierwszej kategorii. Lubię powieści wielowątkowe, które mają w sobie aspekt psychologiczny - wydaje mi sie, że taka jest ta powieść. Szukamy w niej przyczyn zachowania bohaterów, zastanawiamy się, co nimi kierowało, jak zachowalibyśmy się na ich miejscu... Intrygują bohaterki, swoimi problemami, życiowymi decyzjami...Chce się je poznać i dowiedzieć jak potoczyły się ich losy. Według Twojej recenzji ta powieść wciąga i intryguje...a że takie lubię bardzo, więc powieść pani Ałbeny wpisuję na swoja listę must have:) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja już jestem zachęcona i to bardzo do przeczytania "Coraz mniej olśnień" ponieważ, już po części znam pióro Ałbeny i po Twojej recenzji wiem, że jest to lektura mądra i pouczająca, zwłaszcza dla mnie gdyż jestem kobietą i matką dwóch dorastających córek. Jest to dla mnie wielkie wyzwanie, aby być z nimi a nie obok :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Już tytuł sprawia, że marzę o przeczytaniu tej książki. Recenzja tylko potwierdza moje przypuszczenia, że książka jest idealna dla mnie i spędzę z nią miło czas. W "Stuleciu Winnych" jest zakochana. Dostałam całą trylogię od męża w prezencie i teraz on czyta <3 Wiem, że obok książek autorstwa Doktor Grzyb można tylko lepiej się poczuć, a ja jako nałogowy książkoholik czuję, że postęp mojej choroby zmniejszy się po tej właśnie lekturze :)
    Będzie to perełka w mojej biblioteczce <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Od dawna jestem fanem Pisaninki na FB. Moja żona jest molem książkowym i staram się zamiast kwiatka obdarować Ją książką. Zawsze sugeruję się rekomendacjami Pisaninki i nie będzie to nowością, że jeszcze nigdy się nie zawiodłem. Baaaa po tym, jak żona przeczyta, czytam i ja :) Fabuła tej książki jest niezwykle ciekawa i chętnie zaprzyjaźnię się z bohaterkami. Może pomogę w rozwiązywaniu problemów?
    Pozdrawiam
    bogdan061177@gmail.com

    OdpowiedzUsuń