Prawdziwa przyjaźń.
Książka zapowiadała się ciekawie, ale nie spodziewałam się, że aż tak bardzo mnie do siebie przekona. Byłam naprawdę zainteresowana i zaintrygowana tym, co się wydarzy i co już miało miejsce. Próbowałam sama odkryć prawdę, jednak takiego rozwoju wypadków, tak zagadkowych, pełnych interesujących zwrotów akcji zdarzeń, nie byłam w stanie sobie wyobrazić.
Mirjam Mous jest Holenderką, która początkowo była nauczycielką w szkole specjalnej. Pisarstwem zajęła się później. Swoje książki kieruje do dzieci i młodzieży, podobno najlepiej wychodzą jej thrillery, ponieważ trzymają czytelnika stale w napięciu.
"Password" to pierwsza powieść autorki, którą miałam przyjemność czytać, ale chętnie poznałabym i ten tytuł:
Podejrzewam, że napisany jest w podobnym stylu, tak samo zagadkowy, pełen niedomówień i pytań...
W "Password" poznajemy Micka, 15-latka, który od trzech lat przyjaźni się z Jerro. Chłopcy nigdy się nie kłócili, ufali sobie, spędzali razem mnóstwo czasu i świetnie się rozumieli. Łączyły ich podobne zainteresowania, poglądy, choć pochodzili z różnych domów i ich rodziny bardzo się od siebie różniły. Jerro jako dziecko wpływowego i znanego człowieka, był stale pod opieką ochrony, jego rodzice bali się bowiem o jego bezpieczeństwo. Ktoś mógłby go przecież porwać...
I jak myślicie, czy najlepszy przyjaciel Micka zniknie? Czy ktoś zauważy jego nieobecność? Czy jest choć jedna osoba,która zna go na tyle dobrze, by go rozpoznać, by zrozumieć, co się dzieje? Na szczęście chłopcy, pod wpływem czytanych komiksów i oglądanych filmów postanawiają ustalić hasło, coś, co pomoże im w rozpoznaniu, czy wszystko jest w porządku. Znają je tylko oni i nikt więcej.
Jaką rolę ma do odegrania w tej historii trzeci 15-latek o imieniu Stefan? Czy tu cokolwiek pomoże nam dojść do prawdy, trafić na właściwy trop?
Pisarka umiejętnie oprowadza nas po wymyślonej przez siebie rzeczywistości, powoli odsłania przed nami poszczególne fakty, które zbliżają nas do rozwiązania zagadki. Nie jest to historia napisana szybko i od niechcenia, widać tu pasję i znajomość tematu. Nawiązania do świata z komiksów pokazują, że autorka wie, o czym pisze, zna się na tym doskonale. Wszelkie szczegóły są dopracowane, nic tu nie spowoduje u czytelnika jęku zawodu, bo coś się nie zgadza. Są tu ujęte i problemy nastolatków: wyśmiewanie się, brak integracji z grupą rówieśników, ale też prawdziwa przyjaźń, niezwykła w tym wieku, dojrzała, trwała, konsekwentna. Jest też ogromna samotność Jerro i próba zastąpienia miłości rodzicielskiej, brak czasu dla dziecka kupnem drogich gadżetów, najnowszych, trudno dostępnych części komiksów. To właśnie dzisiejszy świat, pogoń za pieniędzmi, prestiżem. Rodzice nie chcą, albo nie potrafią rozmawiać, okazywać uczuć własnemu dziecku, choć to rola nie do powtórzenia - nigdy już po raz drugi nie będą mogli wychować tego właśnie potomka, dorośnie i stracą swą szansę na bycie dobrym ojcem czy dobrą matką. Dlaczego nie chcą wykorzystać tej szansy?
To powieść o wielkiej przyjaźni dwóch nastolatków i o trzecim chłopcu, o tym, jak bardzo różnić się mogą losy dzieci, urodzonych w jednym roku, jednego dnia niemalże, ale w dwóch różnych domach, miejscach, w odmiennych środowiskach. Jak bardzo nasze życie może odbiegać od życia innych, z jakimi kłopotami borykają się bogaci, a z jakimi biedni, które z nich są ważniejsze, bardziej warte uwagi? Które rozwiązania mogą przynieść spokój, a które niebezpieczeństwo? Kto z nich igrać będzie z życiem i śmiercią i czy będzie choć cień szansy na dobre, pomyślne zakończenie?
"Password" czyta się bardzo szybko, po prostu się pochłania ten tytuł, ciekawość zżera nas z każdą kolejną stroną coraz bardziej. Bohaterowie opisani w sposób interesujący, prędko możemy się wczuć w ich role, poczuć ich emocje i lęki, czy radości. Z książką bawiłam się znakomicie, uważam, że to idealna propozycja dla młodzieży. Polecam.
"Password" Mirjam Mous Wydawnictwo Dreams, 2013
Osobiście lubię czytać młodzieżowe powieści, chociaż już od dawna nie należę do tej grupy docelowej, niemniej jednak na "Password" chętnie się skuszę.
OdpowiedzUsuńpolecam :)
UsuńNie wiem, jakoś mnie ta książka nie intryguje.
OdpowiedzUsuńczytałaś?
UsuńNie, ale przeglądałam, jak dostałam do przekazania na konkurs. Niestety nie zaciekawiła mnie.
Usuńtak to już jest, że jedne książki nas ciekawią, inne nie, chociaż czasami pomijam jakiś tytuł, a później jestem zdziwiona, że go ominęłam, bo okazuje się świetny, ten akurat jest dla młodzieży, a ja takie lubię :)
UsuńZachęciłaś mnie swoją recenzją. Ale książką trafia na moją listę, wciąż pierwszeństwo ma twórczość pani Kursy :) Jak obiecałam, tak zrobię :)
OdpowiedzUsuńksiążki Pani Małgosi są faktycznie rewelacyjne, cieszę się, że tak Ci przypadły do gustu :)
Usuńjak będę miała okazję to chętnie bym przeczytała :)
OdpowiedzUsuńNastolatką nie jestem, ale brzmi ciekawie, chętnie przeczytam. Jak byłam młoda, to jakoś nie kojarzę żeby takiego rodzaju książki były na rynku :)
OdpowiedzUsuńchyba nie było... ja też czuję niedosyt
UsuńCzasem powieści dla młodzieży są najlepsze :) znowu fajną pozycję podałaś :))
OdpowiedzUsuńbardzo się cieszę, że tak uważasz :)
Usuń