Ałbena Grabowska to osoba o wielu twarzach. Jest z zawodu lekarzem neurologiem-epileptologiem, mamą trójki dzieci, pisarką. To autorka książek skierowanych zarówno do młodszego, jak i starszego czytelnika. Dla tych pierwszych odbiorców stworzyła między innymi serię o chłopcu, który woli świat komputerowy od rzeczywistego. Dla drugich z kolei świetne studium psychologiczne, powieść skomplikowaną i trudną. Mam tutaj na myśli tytuł "Coraz mniej olśnień". Poza tym jest kobietą niezwykle ciepłą, sympatyczną. Każda napisana przez nią historia jest niebanalna, przemyślana i dopracowana. Nie jest istotne, czy tworzy dla młodego czytelnika, czy dla starszego, każdego z nich traktuje w sposób wyjątkowy, z szacunkiem. Pozwala nam na samodzielne myślenie, analizowanie podczas czytania, a to chyba najlepsze, najważniejsze, co może dać nam dobra lektura.
Nie miałam pojęcia, czego mogę spodziewać się po najnowszej powieści Ałbeny Grabowskiej. Byłam pewna, że mnie zaskoczy, bo po przeczytaniu "Coraz mniej olśnień" wiedziałam już, że inaczej być nie może. Próbowałam przewidzieć, jakiego typu niespodzianki pojawią się w "Lady M", ale oczywiście odgadnąć, co czeka mnie na kartach najnowszej powieści pisarki nie było wcale tak łatwo.
W tej książce poznajemy Małgorzatę, kobietę zdawałoby się twardą i silną, zawsze stawiającą na swoim. Nie liczy się z uczuciami innym, za wszelką cenę próbuje wyzwolić we własnym mężu poczucie wartości. Nie myśli jednak w tym wszystkim o sobie, o nie, ona chce, aby to Krzysztof był szczęśliwy, jej chorobliwa ambicja nie może niestety doprowadzić do niczego dobrego.
Krzysztof z kolei stara się ze wszech miar zadowolić swoją żonę, próbuje sprostać jej oczekiwaniom, choć niezbyt dobrze czuje się w roli, jaką wyznaczyła dla niego Małgorzata. Może nie jest na tyle dojrzały emocjonalnie, by spojrzeć prawdzie w oczy, by zrozumieć, że taki układ tylko pozornie daje im szczęście?
Małżeństwo tej pary nie opiera się chyba na zbyt trwałych fundamentach, skoro zarówno ona, jak i on wplątują się w mniej lub bardziej przygodne znajomości. Czy Krzysztofa i Małgosię łączy prawdziwe uczucie, miłość, zaufanie, przyjaźń, szacunek? A może to tylko gra pozorów, dla świętego spokoju, dla dobra rodziny?
Wszyscy wokół zdają się dostrzegać, że lada moment może dojść do tragedii, wszyscy z wyjątkiem samych zainteresowanych. Jak zakończy się ta historia? Kto ucierpi najbardziej? A kto otrzepie się z pozostałości po wyrzutach sumienia i pójdzie dalej swoją drogą?
Czy warto za wszelką cenę, wbrew wszystkiemu i wszystkim dążyć do upragnionego celu? Nie zwracać uwagi na tych, którzy dobrze nam życzą, niszczyć przyjaźnie, manipulować innymi, prowadzić ich ku zgubie? Wiele w tej lekturze prawdy, życiowej mądrości popartej trudnymi doświadczeniami. Kłamstwo, intrygi na miarę Lady Makbet ze znanego dramatu klasyka. Tytuł książki nie jest zatem przypadkowy. Ludzki charakter, skomplikowana psychika, zazdrość, zawiść to temat ponadczasowy, uniwersalny, znany od zawsze. Okrutna to prawda, smutna i bolesna, ale niestety nie można udawać, że takie postaci to wymysł pisarki. Spotykamy te i im podobne jednostki ludzkie na każdym kroku, to zwyczajne zdawałoby się osoby, z krwi i kości. Autorka po prostu je opisała i pokazała nam, do czego może prowadzić brak zrozumienia, miłości, przypadek czy ślepy los.
To książka naprawdę niezwykła, zupełnie odmienna, wyróżniająca się na tle innych. Jest mroczniejsza, smutniejsza, nie znajdziemy tu zbyt wielu powodów do uśmiechu, raczej przełkniemy gorzką pigułkę, otrzymamy niecodzienną lekcję. Oddaje idealnie niełatwą rzeczywistość kobiety, która ze wszystkich sił chce kontrolować swoje życie, emocje, męża.
Autorka nie boi się trudnych tematów, pokazuje nam, że można w sposób ciekawy opowiedzieć historię skomplikowaną, potrafi zainteresować czytelnika, wzbudzić w nim emocje, zmusić do myślenia. Stopniuje napięcie, nie pozwala nam na nudę. Uważam, że o tej pisarce już niedługo będzie bardzo głośno, z uwagi na to, że nie wprowadza prostych rozwiązań do swoich powieści, puentuje po mistrzowsku, za każdym razem zadziwia i utrzymuje wysoki poziom. Tworzy po prostu literackie perełki, ma prawdziwy talent, dlatego z niecierpliwością czekam na kolejną jej książkę zatytułowaną "Lot nisko nad ziemią", która już w kwietniu ma się pojawić na rynku wydawniczym.
Moja recenzja książki pod tytułem "Coraz mniej olśnień": http://asymaka.blogspot.com/2013/06/coraz-mniej-olsnien-abena-grabowska.html
Mój wywiad z Ałbeną: http://asymaka.blogspot.com/2013/08/wywiad-z-abena-grabowska-grzyb-i.html
Recenzje jej książek dla dzieci: http://asymaka.blogspot.com/2013/06/julek-i-maja-podroz-w-nieznane-abena.html
http://asymaka.blogspot.com/2014/03/julek-i-maja-misja-w-czasie-abena.html
Blog Ałbeny: http://asymaka.blogspot.com/2014/03/julek-i-maja-misja-w-czasie-abena.html
Tutaj zakupiłam za jedyne 10 złotych e-book "Lady M": http://www.2-pietro.pl/ksiazka/lady-m-ebook-pdf-epub-mobi/.
Wersja papierowa niebawem.
Napisałam komentarz, ale chyba mi uciekł... :(
OdpowiedzUsuńprzykro mi...
UsuńJuż się nie mogę doczekać tej książki... Coraz mniej olśnień było nieziemskie <3
OdpowiedzUsuńpopieram :)))
UsuńZnowu książka dla mnie. :)
OdpowiedzUsuńzdecydowanie :)
UsuńKrótko mówiąc: muszę wreszcie zdjąć z półki "Coraz mniej olśnień", bo aż wstyd, że tak długo czeka na swoją kolej, a jeśli mi się spodoba - to zapoluję na "Lady M.". :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńChętnie przeczytam w przyszłości tą pozycję :)
OdpowiedzUsuńpolecam :)
UsuńŚwietna analiza :) Aż chce się sięgnąć po książkę. Rzadkość w blogosferze recenzenckiej :)
OdpowiedzUsuńdziękuję, bardzo mnie to cieszy :)
Usuń