Łatwopalni II Przebudzenie recenzja
Od samego początku, gdy tylko usłyszałam, że pojawi się
dalszy ciąg pięknej, choć trudnej miłości Moniki i Jarka, zastanawiałam się,
czy autorka sprosta oczekiwaniom swoich czytelników. Czy uda jej się znaleźć
sposób na to, by zainteresować ich i rozemocjonować w podobny do tamtego z tomu
pierwszego sposób? Czy nie będzie nudno, banalnie, nieciekawie? Już po
pierwszych zdaniach części drugiej wiedziałam, że moje wątpliwości były
zupełnie niepotrzebne, nie na miejscu, przecież to Łoniewska, czyżbym
zapomniała?
Każdy rozdział „Łatwopalnych II. Przebudzenie.” jest
poprzedzony interesującym cytatem,
odnoszącym się bezpośrednio do treści. Uważam to za ciekawy zabieg, ponieważ
autorka przybliża nam dzięki temu zapomniane prawdy uniwersalne, jakie głosili
wielcy tego świata w zamierzchłym często czasach. Może być to inspiracja
szczególnie dla młodych ludzi. Byłoby cudownie, gdyby dzięki tym fragmentom
sięgnęli po utwory, które kiedyś uważali za mało przyjazne.
Zastanawiacie się zapewne, co słychać u naszej bohaterki
Moniki? Kobiety, która mieszka z matką, choć jej relacja z nią daleka jest od
ideału. Czy zaczną się wreszcie rozumieć, jedna drugiej spróbuje dać szansę? Czy
zechcą pomóc sobie, po tym jak zaczęły nawiązywać ze sobą przyjazne stosunki w
części pierwszej? A może dla obu stron będzie to zbyt trudne, wręcz
niewykonalne?
Jak pamiętamy nasza bohaterka nie potrafiła wybaczyć
Jarkowi, a może bardziej samej sobie, tego, co zaczęło ją na nowo łączyć z
Grześkiem, dawnym chłopakiem. Jak to mówią, stara miłość nie rdzewieje niestety.
A może pojawi się w jej życiu ktoś całkiem nowy, nieobciążony dramatyczną
przeszłością? Jak potoczą się losy jej przyjaciółki? Czy Sylwia wybaczy mężowi,
czy pomoże mu wyjść z nałogu? Jaką w tej historii rolę odegra Lukas, ulubiony
bohater czytelniczek książek Łoniewskiej o braciach Borowskich, zatytułowanej
„Zakręty losu”? Będzie się działo, naprawdę wiele ciekawych przeżyć i doznań
przed czytelnikami.
Agnieszka Lingas-Łoniewska nie potrafi pisać sztampowo, zwyczajnie,
bez emocji. Gdy tylko weźmiemy do ręki jej najnowszą powieść, przepadniemy z
kretesem. Nieistotne stanie się wszystko to, co dziać się będzie wokół nas. Tak
ciekawe przygody czekają bohaterów drugiej części Łatwopalnych, że niemożliwym
będzie oderwanie się od lektury. Jak zawsze u tej pisarki spotkamy interesujące
postaci, prawdziwe dylematy, trudne wybory. Spróbujemy zrozumieć postępowanie
tej czy innej osoby. Nie zabraknie wątku sensacyjnego, w którym Łoniewska się
przecież specjalizuje, podobnie jak w wysmakowanej, pełnej pasji namiętności.
Idealnie wplecie w fabułę fragmenty dotyczące jej ulubionej Księgarni Atena czy
innych równie miłych jej sercu miejsc.
Polecam wszystkim fanom twórczości pisarki, ale też osobom,
które po prostu chcą coś przeżyć. Poczuć prawdziwe emocje, dobrze się bawić z
ciekawą lekturą, utożsamić z jej bohaterami lub wręcz przeciwnie, nie rozumieć
ich wcale. Historia ta jest jak najbardziej
życiowa, autentyczna i możemy podobne relacje znaleźć wśród naszych
znajomych. Wszyscy jesteśmy tylko ludźmi i popełniamy błędy. Mamy swoje
priorytety i cele, różnimy się od siebie. To, co dla jednych jest sprawą
najistotniejszą, dla innych może nie
mieć znaczenia, ale ważne jest to, by nauczyć się tolerancji, by pojąć, że
możemy się zmienić. Udowodnić, iż warto pracować nad sobą, by być coraz
lepszym, dla innych i dla samego siebie.
Ta książka daje do myślenia i nie sposób szybko o niej
zapomnieć, ale to nie powinno dziwić nikogo, kto widzi połączenie nazwisk
Lingas-Łoniewska na okładce. To gwarancja świetnej zabawy, nieposkromionych
uczuć, ze szczyptą pikanterii i sporą dawką sensacji, jak też pięknej miłości, pełnej namiętnych i
wysublimowanych scen. Naprawdę polecam.
Agnieszka Lingas-Łoniewska "Przebudzenie", Wydawnictwo Filia, premiera: 09.04.2014
Moja recenzja tomu pierwszego: http://asymaka.blogspot.com/2013/08/recenzja-przedpremierowa-atwopalni.html.
Moja recenzja tomu pierwszego: http://asymaka.blogspot.com/2013/08/recenzja-przedpremierowa-atwopalni.html.
Nie mogę się doczekać, kiedy sama poznam tę książkę. Pierwsza część zrobiła na mnie piorunujące wrażenie i liczę na powtórkę z rozrywki :)
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że przypadnie Ci do gustu i drugi tom :))))
UsuńNie czytałam pierwszej części, jednak Agnieszkę Lingas-Łoniewską pokochałam od pierwszego słowa "Bez przebaczenia" a wczoraj ocierałam łzy po lekturze "Brudnego świata".
OdpowiedzUsuńNie przeczytałam dokładnie Twojej opinii, skupiłam się jedynie na twojej ocenie - jednak już nawet bez niej wiem, że warto.
Bez przebaczenia jeszcze przede mną :)
UsuńOch! Uwielbiam Panią Agnieszkę za jej twórczość! :3 Muszę znaleźć czas na I część, a później i na II ! Zachęcać mnie nie trzeba! :3
OdpowiedzUsuńPozdrowienia :*
cieszę się :)))
UsuńLubię pióro pani Agnieszki, ale nie czytałam nawet pierwszej części "Łatwopalnych". Za to bardzo mi się podobała trylogia "Zakręty losu".
OdpowiedzUsuńja od trylogii tej zaczynałam swoją przygodę z twórczością autorki :))
UsuńDo tej pory udało mi się jedynie przeczytać "W szpilkach od Manolo", choć na półce czeka pierwsza część "Zakrętów losu". Mam ogromną ochotę na "Łatwopalnych" oraz "Przebudzenie".
OdpowiedzUsuńpolecam :)))
UsuńJestem przerażona! Ileż jeszcze lektur przede mną. nie zdążę w tym życiu! A najgorsze jest to, że wszystko co recenzujesz mnie się podoba. Czyżbyś rzuciła na mnie urok? :)
OdpowiedzUsuńMi też :) Ania po prostu dobre książki czyta, a co najważniejsze polskich autorów :D
UsuńChętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńA ja mam pytanie która jest to pierwsza część Łatwopalni czy Przebudze
OdpowiedzUsuńA ja mam pytanie która jest to pierwsza część Łatwopalni czy Przebudze
OdpowiedzUsuń