czwartek, 14 lutego 2013

Wszystkie dziewczyny kochają brylanty Anna i Siergiej Litwinowie






Anna i Siergiej Litwinowie są rodzeństwem pisarzy, którzy zadebiutowali w roku 1999, wygrywając konkurs na najlepsze opowiadanie kryminalne. Anna jest dziennikarką z wykształcenia, a jej brat inżynierem energetykiem, ona uwielbia skakać ze spadochronu, on interesuje się archeologią. Napisali razem ponad 40 powieści i 4 zbiory opowiadań, a ich cykl o Tani Sadownikowej doczekał się ekranizacji.

"Wszystkie dziewczyny kochają brylanty" to drugi tytuł z cyklu o Tani, ale nie był wyrwany z kontekstu, nie odgadłabym nawet, że to część czegoś, gdybym o tym nie przeczytała na okładce!
Nasza bohaterka żyje sobie całkiem miło, jest śliczna, młoda i  niezależna. Noce spędza na tańcach w klubie, dobrze się bawi i szaleje, wszystko byłoby całkiem przyjemne, gdyby nie telefony matki, Julii Nikołajewny. Julia nie pracuje, ma za dużo czasu i zwyczajnie się nudzi. Postanawia więc zamieszczać ogłoszenia w gazetach w poszukiwaniu członków swojej rodziny, swoich krewnych. O dziwo otrzymuje odpowiedź i dopiero wtedy zaczyna się dziać, oj, zaczyna! Tania będzie poszukiwać przodków, skarbu, a może kogoś, kto należy do jej najbliższej rodziny? I co tak naprawdę okaże się prawdziwym skarbem, czy aby na pewno pieniądze, obrazy, klejnoty?
Książka napisana świetnym językiem, historia niebywale ciekawa i ekscytująca, a dodatkowym jej atutem jest nieznany mi świat odległego i  wielkiego mocarstwa. Warto zapoznać się z tą powieścią, poczuć klimat Rosji, jej przepych, tajemnice. Jeżeli chcecie przeżyć interesującą przygodę z niebanalnymi, mocnymi, wyrazistymi postaciami i jazdę bez trzymanki w wielu momentach, sytuacjach to jest to książka jak najbardziej dla Was, nie zawiedziecie się na niej, nie rozczarujecie, zapewniam!
Mój egzemplarz otrzymałam od Wydawnictwa Oficynka, bardzo dziękuję!

12 komentarzy:

  1. Mam na nią coraz większą ochotę:)

    OdpowiedzUsuń
  2. hmmm nie wszystkie, ja np nie przepadam za brylantami :)
    wolę jakieś ładne kamienie, typu lapis lazuri czy noc kairu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hi, hi... ja chyba też nie, choć nigdy żadnego w rękach nie miałam...

      Usuń