środa, 20 stycznia 2016

Co nowego? Zapowiedzi wydawnicze

Jakim książkom będę patronować medialnie w najbliższym czasie? Które zapowiedzi wydają mi się interesujące? Na jakie powieści czekam z niecierpliwością? Co będę czytać w najbliższym czasie?


Przede wszystkim przypominam o styczniowych premierach:



Moja recenzja jest tu: http://asymaka.blogspot.com/2016/01/cynamonowe-dziewczyny-hanna-gren.html



Moja opinia: http://asymaka.blogspot.com/2016/01/awaria-mazenska-magdalena-witkiewicz.html

Polecam również bardzo gorąco:



Recenzja: http://asymaka.blogspot.com/2016/01/jestes-moja-dzikusko-agnieszka-lingas.html


Najprawdopodobniej dzisiaj zacznę czytać:




Moja opinia na temat tomu pierwszego: http://asymaka.blogspot.com/2015/08/krystyna-mirek-szczesliwy-dom-premiera.html

W najbliższym czasie będę patronować medialnie tym książkom:



Cykor nie posłuchał mamy Mrau i wyszedł za ogrodzenie. I natychmiast się zgubił. Znalazł go Fuks, nieco wrzaskliwy psi stróż, i zabrał do nowego domu. Cykora wszyscy tam uwielbiają, nic więc dziwnego, że kotek nie zauważa wśród domowników śmiertelnego wroga. Bo nawet w przyjaznym psio-kocim świecie jest miejsce na zazdrość i zdradę.
Krótka opowiastka o tym, że nie warto być zawistnym.




Rodzinna tajemnica, nagłe zniknięcie młodej dziewczyny, plotka, która przykrywa prawdę, uczucie, które potrafi popchnąć ku zbrodni... Jolanta Knitter-Zakrzewska w mistrzowski sposób łączy w swoich opowiadaniach subtelny zmysł psychologicznej obserwacji z kryminalną zagadką. „Kobieta na końcu peronu” to nie tylko opowieść o meandrach ludzkich motywacji. To również historia o potędze uczuć, które potrafią wznieść nas na wyżyny oraz o tym, że czasem to, co widzimy nie jest takie, jakie nam się wydaje…


Małe wojny i większe, gwałtowne wybuchy i fajerwerki – tak oto w skrócie wartkim tokiem akcji prowadzi Czytelnika autorka opowieści. Codzienność wcale nie jest tu oczywista, małe nieprawdy się nawarstwiają, a ułudy gromadzą i przesłaniają to, co najważniejsze. 
Granica między rodzinną sielanką a koszmarem jest wyjątkowo płynna, niedojrzałość i dorosłość okazują się zaskakująco względne. Ale do głosu dochodzi również niezwykła wartość kobiecości - jej słabości i siły, a przede wszystkim przeróżne odcienie matczynej miłości. 

Nic nie jest przesądzone, ale czy prawda faktycznie ma niezaprzeczalną wartość i musi zostać ogłoszona? Wszak „to, co przemilczane, nie znika, to musi gdzieś i kiedyś znaleźć ujście”... 

Pod koniec stycznia wreszcie ukaże się: 




Niebawem zapoznam się z: 


Nie wygrałam w totolotka. Nie dostałam spadku po bogatej ciotce. Porzuciłam codzienność znaną, bezpieczną, choć niekoniecznie satysfakcjonującą. Zaryzykowałam. Razem z mężem i dziećmi wyruszyłam w drogę, nie wiedząc, co kryje się za kolejnym zakrętem. 
Szklarska Poręba. Nowe miejsca, nowi ludzie, nowe ścieżki. Przeszkody i fascynacje. Perypetie remontowe, wędrówki śladami artystów, odkrywanie ludzkich losów zaplątanych w wielką historię. Poezja i proza życia.
Bywa różnie. Czasami bardzo trudno. Ale nie zamieniłabym tej mojej ścieżki na żadną inną.
I o tym właśnie mówi ta opowieść.

A na początku lutego z ogromną przyjemnością sięgnę po: 



Opowieść o tym, jak trudne i wymagające odwagi jest adopcyjne rodzicielstwo. Wzruszająca, niekiedy smutna, chwilami zabawna opowieść o tym, jak trudnych wyborów musimy niekiedy dokonać, o silnej chęci odkrycia swoich korzeni, o potrzebie miłości, którą każdy z nas nosi w sobie.


22 lutego ukaże się książka debiutantki, którą miałam przyjemność czytać zaraz po Świętach Bożego Narodzenia. Polecam powieść na okładce, jak tylko będę mogła powiedzieć coś więcej na ten temat, na pewno podzielę się z Wami tą informacją. 

W marcu zostaną wydane dwie ciekawie zapowiadające się publikacje, na których okładkach pojawi się moje logo. Szczegóły wkrótce. 

Co jeszcze ciekawego pojawi się w najbliższym czasie na półkach księgarń? 


Kiedy Nina stanęła przed bramą starej lwowskiej kamienicy, nie przypuszczała, że kryje się za nią tajemnica. Historia słynnej primabaleriny prowadzi ją śladem rodzinnych sekretów, a kresowy Lwów staje się coraz bliższy sercu. Okazuje się, że Nina może tu odnaleźć klucze do własnej przeszłości.

Ale przyszłość też nigdy nie jest taka, jak się spodziewamy. 
Kiedy Nina przypadkowo spotkała Michaiła, oboje poczuli, że łączy ich coś szczególnego. Czy w powodzi emocji rozpozna to jedno jedyne prawdziwe uczucie? Czy zdoła zawalczyć o szczęście, które czasem bywa kruche jak porcelanowa figurka baletnicy?


Unikatowe autobiograficzne dzieło, osobisty opis, jak dramatyczne wypadki rozgrywające się na świecie wpływają na nas wszystkich.


Podczas całego okresu drugiej wojny światowej Astrid Lindgren pisze dziennik, w którym opowiada o świecie w tym nieludzkim czasie, o codzienności w Sztokholmie i o tym, jak toczy się życie w jej rodzinie. Między własne notatki wkleja wycinki ze szwedzkich gazet i komentuje je.

Książka zawiera wiele niepublikowanych zdjęć rodzinnych oraz wkładkę ze skanami kilkunastu stron oryginalnego dziennika pisarki.



To one – ich zawrotne kariery i wielbiąca je, gigantyczna publiczność. To one – ich niezapomniane przeboje, śpiewane z towarzyszeniem ogromnych orkiestr. To one – swingujące, jazzujące, dorównujące dramatyzmem, talentem i muzykalnością koleżankom z Nowego Jorku czy Paryża. To one – w sukienkach z wielu metrów materiału czy z intrygującym dekoltem – i ich szyk, szarm i urok. To one – te, których tournée to podróże po całym świecie czy koncertowe rejsy „Batorym”. 

Piosenkarki, które były legendą muzyczną PRL-u: Marta Mirska, Maria Koterbska, Regina Bielska, Natasza Zylska, Rena Rolska, Ludmiła Jakubczak, Hanna Rek, Joanna Rawik. Jak wyglądały ich świetlane kariery? Jak potoczyło się ich życie? I co niektóre z nich robią dziś? 

Emilia Padoł powraca do piosenek powojennych, z lat 50. i 60. minionego wieku, aby spotkać się z wielkimi gwiazdami polskiej estrady, o których często nie wiadomo niemal nic, ale których szlagiery nuci się do dziś. Dzięki bezpośrednim kontaktom z artystkami czy tymi, którzy je znali, archiwaliom i innym relacjom, Emilia Padoł odsłania kulisy ich popularności.


Dziecięce wspomnienia, rodzinne anegdoty, cytaty z prywatnych listów, rysunki, skrupulatnie spisywane i gromadzone przez gwiazdę Hollywood przepisy na ulubione dania, które zapewniły jej doskonałą sylwetkę i przeszło 250 niepublikowanych wcześniej fotografii z domowego archiwum! To wszystko składa się na wyjątkową książkę, którą porównać można jedynie z głośnymi przed kilku laty „Fragmentami” Marilyn Monroe.

Tym bardziej niezwykła to lektura, że ukazuje osobę zupełnie inną niż ekranowa Audrey-trzpiotka, którą wielbiły tłumy. Lucca Dotti tworzy portret spełnionej matki i żony, doskonałej kucharki, wielbicielki domowego ogniska, która gotowa była porzucić czerwony dywan dla rodzinnych kolacji i przyjęć w ogrodzie. Trzon książki stanowią osadzone w rodzinnym kontekście przepisy kulinarne. Są one jednak smakowitym, ale tylko pretekstem, niecodziennym sposobem na bezprecedensowe pokazanie prawdziwego życia legendy kina, poczynając od dzieciństwa spędzonego w Holandii podczas II wojny światowej, przez karierę w Hollywood, życie aktorki, matki i żony w Rzymie, aż po ostatnie lata spędzone na podróżach po świecie w roli ambasadora UNICEF.

„Audrey w domu” to rodzaj intymnego albumu, barwnego patchworku pokazującego świat aktorki i tych, których kochała najbardziej – jej dzieci, przyjaciół, zwierzęta. To wyrafinowana i piękna opowieść, która rozwija się od śniadania do lunchu, od lunchu do kolacji, od kolacji do przyjęcia w ogrodzie. Książka, która pozwala nam zajrzeć do domu Audrey przez dziurkę od klucza.



Przeznaczenie, traf, przypadek to zbiór opowiadań, które dotykają tego, co nieuchwytne, ale dla nas najważniejsze.

Bohaterowie książki z powodu pozornie błahych zdarzeń stają przed koniecznością przewartościowania całego życia. Choć bardzo chcą, nie potrafią zrozumieć tej „magii”, co wykrzywia ich ścieżki, nie dając się objąć umysłem i emocjami. Za sprawą przypadku lub – jak wolą inni – przeznaczenia stają w zdumieniu wobec niespodziewanych meandrów losu, często zawiedzeni, bo przecież chcieli tak niewiele, a innym razem niewytłumaczalnie szczęśliwi.

Czy przeznaczenie istnieje? Czy o naszym życiu przesądza jedynie splot przypadków?

Autor za sprawą literackiej wrażliwości dostrzega pod powierzchnią codzienności więcej i wydobywa sens z pozornie nic nieznaczących zdarzeń. Dzięki temu historie jego bohaterów inspirują do osobistych przemyśleń.


Sonia Hunamska prowadzi dziennikarskie śledztwo w sprawie tajemniczych pochówków w lokalnym kościele. Komuś jednak bardzo zależy, by jej artykuł nigdy nie ujrzał światła dziennego. 
Za dnia bohaterka próbuje odkryć prawdę, a w nocy dręczą ją niepokojące sny. Wkrótce dowiaduje się, że wszystkie kobiety w jej rodzinie posiadają pewien dar. Daje on siłę, ale może też okazać się przekleństwem… To przecież przez niego zaginęła przed laty jej matka.
Na szczęście w drodze ku przeznaczeniu Sonia nie jest sama. Przewodniczką po świecie magii staje się ciocia Hala. Nie brak także mężczyzn gotowych stanąć po jej stronie. Czy Sonia zaufa ekscentrycznemu archeologowi, czy może diabelnie przystojnemu adwokatowi? Z kim zdecyduje się związać swój los? 
Powieść Anny Litwinek pokazuje, jak ważne jest, by iść za głosem serca, odnaleźć wewnętrzną siłę i kobiecość.

Mama Jaśka Meli – dzielna lwica z potężnym pazurem miłości. 

ks. Jan Kaczkowski

Mama najmłodszego zdobywcy dwóch biegunów, która nie rozczulała się nad sobą po wypadku syna. Silna kobieta, która po serii tragicznych wydarzeń nieraz budowała wszystko od nowa. Twarda babka z charakterem, która nie boi się mocnych słów. Optymistka, która nie wierzy w łatwe rady i „pozytywne myślenie”. Doświadczona terapeutka, która już wie, gdzie kończy się psychologia, a zaczyna działanie dobrego Boga.
Ula Mela szczerze opowiada o tym, co spotkało jej rodzinę. O śmierci młodszego syna, ostrych zakrętach w małżeństwie i odkrytej po latach wierze. O byciu matką do bani, o ryzyku, które warto podjąć i o momentach przełomowych, dzięki którym nauczyła się żyć pełnią życia.

Jednego dnia zawalił jej się świat, potem było takich dni więcej. Ale zawsze był Ktoś, kto dawał jej kopa w górę.


Z okazji dziesiątej rocznicy wydania "Zmierzchu" Stephenie Meyer podarowała swoim fanom wspaniałą niespodziankę - napisała nową wersję pierwszego tomu sagi.

Tym razem na kartach książki pojawia się piękna wampirzyca Edythe, w której zakochuje się chłopak o imieniu Beau.



Recenzja tomu pierwszego: http://asymaka.blogspot.com/2015/08/anna-kasiuk-lewy-brzeg-premiera.html

5 komentarzy:

  1. Same czytelnicze smakołyki :) Ja właśnie czytam "Primabalerinę" - egzemplarz recenzencki. Historia i tajemnice przeszłości wciągają mnie coraz bardziej.Z u tęsknieniem czekam na książkę Gabrieli Gargaś "Tylko TY". Poza tym musze koniecznie przeczytać 1 i 2 tom Jabłoniowego sadu" K. Mirek, znaleźć czas na "Awarię małżeńską" i Łowiska. Tyle ciekawych pozycji, szkoda tylko, że czas płynie tak, szybko. Z uwagą śledzę wpisy i czekam na kolejne premiery, recenzje. Ten rok zapowiada się pod znakiem książkowych podróży w domowym zaciszu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmmm... Najbardziej wyczekuję książek:
    "Primabalerina"
    "Tylko Ty"
    "Jesteś moja Dzikusko"
    "Życie i śmierć"
    "Mroki Łowisk"
    "Małe wojny"
    "Lady M."


    OdpowiedzUsuń
  3. Czy to dziwne, że mam ochotę na pierwsze Trzy powieści wymienione przez Ciebie, oraz Primabalerinę oraz Tylko Ty? Chyba nie bardzo zadziwia ;D


    Pozdrawiam ciepło,
    http://tylkomagiaslowa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Kilkoma tytułami jestem zainteresowana :) mam nadzieję że wpadną w moje ręce :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ania Ty to potrafisz zachęcić 😊a to dopiero początek roku. Czekam na kilka pozycji z niecierpliwością 😊Awaria chyba na pierwszym miejscu, potem Dzikuska, Tylko Ty, Primabalerina 😊

    OdpowiedzUsuń