środa, 9 stycznia 2013
"Cecylka Knedelek i Boże Narodzenie" Joanna Krzyżanek
Książeczkę otrzymaliśmy tuż przed świętami, moja Groszek usiadła i ją po prostu przeczytała, ja z Misiem i Lalką zasiadłam do niej znacznie później, ponieważ czasu na czytanie nie miałam w tym świątecznym okresie zbyt wiele.
Mamy tu opowieść o poszukiwaniu choinki, ponieważ gąska Waleria i Cecylia Knedelek jej jeszcze nie mają, a wieczór wigilijny coraz bliżej! Gąska uważa, że "Święta bez choinki to jak gąska bez piór!" i zarówno ja, jak też moje dzieci myślimy podobnie. Gdzie niby Mikołaj miałby położyć prezenty? Choinka musi być i nie ma dyskusji! U mnie ubierają drzewko moje Miśki, co prawda w tym roku Lalka chodziła i wszystkie bombki ściągała, ale mamy tylko plastikowe, więc nie martwiłam się tym zbytnio.
Wracając do naszej gąski biegała biedna od jednego sąsiada do drugiego, pytając czy nikt nie ma drugiej choinki, którą mógłby jej sprezentować. Niestety nikt przecież nie posiada zapasowego drzewka, choć wszyscy zgodnie mówili, że bez choinki święta są jak "barszcz bez buraków" na przykład, bądź jak "samochód bez kół", czy też "zima bez śniegu!".
Jeżeli jesteście ciekawi, jak skończyła się ta historyjka sięgnijcie po tę książeczkę, w której są też smakowite świąteczne przepisy!
Polecam jak najbardziej, a za tę piękną i kolorową opowieść dziękuję, i ja, i moje Miśki, Wydawnictwu JEDNOŚĆ dla dzieci.
Na zdjęciach moje Miśki ubierające naszą choinkę, a na ostatnim mój synek pomaga przy krojeniu warzyw na sałatkę.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jak mnie się podobają Twoje pociechy, jestem ich fanką:)) Groszek jest niesamowita spojrzenie mądrej panienki:)) Synek rozczulił widać z jakim skupieniem pomaga Bożeee piękny widok!! Weź ich wyściskaj od cioci Agi:)) (nie wiem czy widzisz podpięłam się do rodziny;D).
OdpowiedzUsuńa proszę cię bardzo, podpinaj się... mogłabyś tylko Aguś mieszkać gdzieś bliżej nas!
OdpowiedzUsuńMimo wszystko mam ogromną nadzieję,że się kiedyś spotkamy!!:))
UsuńJa również!
UsuńŚliczne masz te dzieciaczki:)
OdpowiedzUsuńdziękuję, ale za to jakie absorbujące, mówiąc delikatnie!
UsuńTwój synek krojący warzywa na sałatkę mnie rozczulił. Aż bym go wyściskała normalnie :)
OdpowiedzUsuńnie dał by się wyściskać za nic w świecie! ale pomocnik jest z niego niesamowity!
Usuń