Książeczkę najpierw przeczytała moja 11-letnia Groszek, a dopiero później usiadłam do niej ja i moje młodsze Miśki, Lalka oglądała obrazki, pokazując na nich malutkie konewki, czarnego jak smoła psa, biedronki z czarnymi kropkami, serduszka, kasztany, liście, bałwanka, choinkę i cukierki, ponieważ takie maleńkie ilustracje były na każdej stronie, kolorowe, barwne, przyciągające wzrok i uwagę dziecka, można było liczyć, to robił mój Miś, bądź też tylko pokazywać na obrazkach, jak pytałam, co to jest, to robiła Lalka. W każdym bądź razie bawiliśmy się z tą lekturą doskonale, a nawet jeszcze nie wspomniałam, jak ciekawie i bogato jest ona napisana.
Poznajemy roślinkę, malutką, dopiero co przesadzoną do doniczki Pelargonkę, której mama objaśnia wszystko, odpowiada cierpliwie na pytania i tłumaczy, nazywa rzeczy po imieniu, w prosty, przystępny dla dziecka sposób. Dowiadujemy się na przykład, dlaczego doniczka ma dziurkę, mamy opisane poszczególne pory roku i to, czym jedna różni się od drugiej, autorka tłumaczy nam, jak ważne jest podlewanie roślinek, że one także rosną, a na końcu książeczki mamy pytania, o to, skąd wzięło się nasze imię, zachęcające do rozmowy z dzieckiem. Polecam wszystkim dzieciom i ich rodzicom, ponieważ to mądrze i zupełnie inaczej napisana książeczka, niż wszystkie inne. Za swój egzemplarz dziękuję bardzo WYDAWNICTWU LUCKY obrazek pochodzi z TEJ STRONY.
Świetna, pouczająca książeczka. Mam nadzieję, że mojemu synkowi także się spodoba. Chętnie się za nią rozejrzę.
OdpowiedzUsuńMoja Droga, dziękuję Ci za Twoje komentarze, za to, że zaglądasz i naprawdę cieszę się, że mogę bywać na Twoim blogu, piszę całkiem serio, bardzo mi się tam podoba!
UsuńA książka jest naprawdę świetna! Najbardziej te pory roku interesowały mojego Misia.
UsuńBardzo mądra książeczka:)
OdpowiedzUsuńzgadzam się! pozdrawiam
Usuń