niedziela, 20 stycznia 2013

"Schodząc ze ścieżki" Tomasz Jamroziński

Już od jakiegoś czasu szukałam dobrego polskiego kryminału. Czasem  myślałam, że czegoś takiego nie ma, że to twór nieistniejący niestety, a jednak JEST !!! Znalazłam! Książki tego typu uwielbiam od wielu, wielu lat. Kiedyś zaczytywałam się w Kingu, Mastertonie i Christie, Conan Doyle'u ... wiem, wiem, niekoniecznie są to autorzy kryminałów, ale tego typu książki niegdyś chłonęłam bez ograniczeń, takich właśnie pisarzy czytywałam pasjami. Teraz sięgam po spokojniejsze lektury, ale obok dobrego kryminału nie mogę przejść obojętnie.
Książka  ta niebywale mnie wciągnęła. Wiodła mnie dziwnymi i nieznanymi ścieżkami, bo co prawda byłam kiedyś w  Częstochowie, gdzie dzieje się akcja, ale w celach raczej religijnych niż kryminalnych. 

Mamy tu do czynienia z nieoficjalnym śledztwem po latach. Zamordowano dwóch wchodzących dopiero w dorosłość młodych mężczyzn, brutalnie i w sposób bestialski. Bardzo długo nie mogłam pojąć, kto mógł popełnić tak straszliwą zbrodnię i oczywiście wytypować trafnie mordercy nie potrafiłam również. Byłam daleko, daleko poza wskazaniem odpowiedniej osoby, kata mówiąc po prostu i po imieniu go nazywając.
Autor wprowadził nas w klimat swej historii w sposób niebywale interesujący. Szybko odnalazłam się w tej scenerii i powiem szczerze, że dzisiaj już raczej nosa nie wyściubię poza swoje skromne mieszkanko. Jakoś mnie w pobliże rzek, jezior, akwenów wszelakich nie ciągnie, bo właśnie nad wodą, glinianką Michalina doszło do tej potwornej zbrodni. Dochodzenie prowadzi aspirant Bartek Zdaniewicz nazywany "Nerą" i wyższy od niego rangą Andrzej Wołoszynow. Przy okazji śledztwa natrafiają na mnóstwo dziwnych, niejasnych, dwuznacznych sytuacji, ogólnie dzieje się, oj, dzieje i to sporo. Mamy na początku i siarczysty język, zapewne prawdziwy, realistyczny, jak najbardziej na miejscu. Wśród stróżów prawa używany każdego dnia.  I motyw mamy na końcu, bardzo prawdopodobny i rzeczywisty. O takich przypadkach się słyszy w wiadomościach i kręci się głową, nie mogąc uwierzyć, że to możliwe. A jednak... ludzie są zdolni do wszystkiego, zwłaszcza, jeśli coś w ich życiu było dalekie od normalności. Brakowało sielanki, obiadków, ciepełka, ogniska domowego, rozmów, cudownego dzieciństwa, beztroskiej zabawy. Tak wiele przecież wynosimy z domu... i czasem nie potrafimy się od tego uwolnić...
Za świetny kryminał, który polecam Wam jak najbardziej, a sama za moment podsunę go mężowi, dziękuję bardzo Wydawnictwu OFICYNKA.


8 komentarzy:

  1. Bardzo chcę przeczytać tę książkę ! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja ją bardzo polecam, mój mąż niedawno ją skończył i dobrze wytypował, kto zabił tych chłopców!

      Usuń
  2. No mam na nią weilką ochotę ! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. No to mam kolejną lekturę w kolejce ( po sesji oczywiście i po tych, które już na mnie czekają :)), ale zachęciłaś mnie ;).

    OdpowiedzUsuń
  4. Książka bardzo fajna, można się w niej zaczytać. Zapraszam też do mojej recenzji Schodząc ze ścieżki.
    P.S. Ciekawostką jest to, że książka ta posiada własny "trailer"
    http://www.youtube.com/watch?v=ckfjoFqBqdc
    ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiem o tym, oglądałam już ten urywek... jak dla mnie za krótki stanowczo!!!

      Usuń