O damskiej przyjaźni, ale nie tylko...
Renata Kosin od kilkunastu już lat zamieszkuje Warmię. Największą jej pasją jest pisanie, ale uwielbia też podróżować, pracować w ogrodzie i gotować. "Mimo wszystko Wiktoria" zapoczątkowała moją przygodę z twórczością pisarki, to również debiut literacki autorki.
Powieść jest ciekawa, zabawna, intryguje nas i zaskakuje, szczególnie zakończenie. To książka o życiu, o damskiej przyjaźni, o rozterkach i radościach, o poszukiwaniu własnej drogi, o spełnianiu marzeń, tych większych i mniejszych.
Cztery główne bohaterki tej historii to Michalina, Zuzanna, Edyta i Gabriela. Każda z nich jest inna, co innego sprawia im przyjemność, różne są ich sytuacje rodzinne, pracują w innych miejscach, ale łączy je przyjaźń. Poza tym wszystkie mają jakieś dylematy, zmagają się z takim czy innym problemem, szukają własnej drogi do szczęśliwego życia.
Pierwsza z nich choruje, otoczona troskliwą opieką męża i przyjaciółek czuje się osaczona, chce spokojnie, bez pomocy innych stanąć na nogi.
Zuzanna doskonale odnajduje się w roli właścicielki sklepiku z artykułami do rękodzieła, jednak czy czuje się do końca spełniona. Niespodziewanie los obdarza ją nietypowym prezentem, który zdaje się wszystko zmienić na lepsze.
Edyta, z uwagi na niebanalne połączenie imion i nazwisk zwana Alfabetyczną, ma małe dziecko i właśnie dowiaduje się, że jej stanowisko pracy zostało zlikwidowane.
Gabriela z kolei wychowuje dorastającą córkę i za wszelką cenę stara się przekonać innych, jak też samą siebie, że nie potrzebuje w swoim życiu mężczyzny.
Żadna z nich nie jest doskonała, każda ma kłopoty, zdaje sobie sprawę ze swoich słabości i wad. Prędzej czy później, z pomocą innych lub samodzielnie próbują brać sprawy w swoje ręce, wreszcie zaczynają działać i szukać brakujących fragmentów układanki. Łączy je piękna, prawdziwa przyjaźń, mogą na sobie polegać, świetnie czują się w swoim towarzystwie, dobrze rozumieją, mogą być wobec siebie szczere.
Nie tylko kobiety jednak pojawiają się w tej powieści. Bardzo interesującą i barwną postacią okazuje się Filip Orecki, który zadziwia niebywale Zuzannę, ponieważ chce stać się uczestnikiem kursu, w którym dotychczas brały udział tylko panie! Do czego może doprowadzić zgoda właścicielki sklepiku na udział w warsztatach mężczyzny?
To ciepła, przemyślana opowieść o życiu po prostu. Codziennych zmaganiach z rzeczywistością, rozterkach, jakie targają nami każdego dnia, małych radościach i większych dylematach. Autorka ciekawie przedstawiła swoje bohaterki, naszkicowała nam obraz ówczesnego świata, bez upiększania i koloryzowania, pokazała nam, że czasem jest lepiej, czasami prościej, innym razem trudniej, najważniejsze jednak, by nie poddawać się i nie osiadać na laurach. Warto mieć nadzieję, pielęgnować i doceniać to, co się ma, szczególnie jeżeli jest to tak szczera przyjaźń, jak między naszymi bohaterkami. Ona pozwala przetrwać wszystko.
"Mimo wszystko Wiktoria" to również interesująco opisana relacja na linii teściowa-synowa. Pokazuje nam, jak szybko możemy wyciągnąć pochopne wnioski, ocenić kogoś, często niesprawiedliwie i na opak. Dlaczego interpretujemy pewne sytuacje tak, jak jest nam wygodnie, nie zważając na uczucia innych?
To świetnie napisana powieść, szczególnie, jeśli wiemy, że jest debiutem autorki. Zachęcam do zapoznania się z tą lekturą, może i nam da do myślenia? Czy nic nas nie uwiera, nie chcielibyśmy niczego w swoim życiu zmienić? Czasem trzeba zaryzykować, by coś zyskać. Polecam, naprawdę warto.
Mimo wszystko Wiktoria Renata Kosin Replika, 2012
Z całego serca dziękuję autorce za możliwość podglądania czterech przyjaciółek. Wspaniale się bawiłam!
Lubię takie życiowe, niewyidealizowane historie. Przecież nigdy nie jest pięknie, wiele razy musimy się potknąć, aby dotrzeć do celu. Za tym tytułem oglądam się już od jakiegoś czasu.
OdpowiedzUsuńBardzo dobra, zachęcająca do lektury recenzja.
Gratuluję autorce udanego debiutu
OdpowiedzUsuńLubię debiuty, każdy od czegoś zaczynał:)
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie.. i ja chętnie przeczytam ;)
OdpowiedzUsuń